Drukuj Powrót do artykułu

Prof. A. Zubow ostrzega przed imperialną polityką swej ojczyzny

04 marca 2014 | 11:54 | kg (KAI/vedomosti.ru) / pm Ⓒ Ⓟ

Przed realną groźbą zniszczenia całego systemu układów międzynarodowych, wywołania chaosu gospodarczego i powstania dyktatury w Rosji przestrzega rosyjski historyk prof. Andriej Zubow.

W artykule „To już było”, zamieszczonym na portalu „Wiedomosti” (vedomosti.ru ), wystąpił on ze zdecydowaną krytyką najnowszych działań Rosji wobec Ukrainy, a zwłaszcza inwazji na Krym. Jego zdaniem, może to spowodować nieodwracalne zerwanie więzi łączących Ukrainę i Rosję i jedności mieszkających w obu krajach prawosławnych.

„Jesteśmy na progu (…) niewłączenia nowego podmiotu w skład Federacji Rosyjskiej, (…) pełnego zniszczenia systemu układów międzynarodowych, chaosu gospodarczego i dyktatury politycznej. Jesteśmy na progu wojny z naszym najbliższym, pokrewnym nam narodem Ukrainy, gwałtownego pogorszenia stosunków z Europą i Ameryką, na progu zimnej, a być może też gorącej wojny z nimi” – rozpoczął swój artykuł naukowiec rosyjski.

Zwrócił uwagę, że „to wszystko już było” i przypomniał, jak na początku marca 1938 naziści zapragnęli „zaokrąglić swą Rzeszę” kosztem innego państwa niemieckiego, czyli Austrii. Mimo że jej obywatele nie czuli się dyskryminowani, to jednak Niemcy zajęli ich kraj, po czym w obu krajach przeprowadzono plebiscyty, w których miażdżącą, niemal stuprocentową większością, mieszkańcy potwierdzili dokonany Anschluss. Potem przyszła kolej na zjednoczenie z Rzeszą Niemców sudeckich w ówczesnej Czechosłowacji a 22 marca 1939 w skład Niemiec weszła litewska Kłajpeda z okolicami, stając się odtąd miastem Memel.

Premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain powiedział wówczas w parlamencie swego kraju 22 lutego 1938 z całą szczerością: „Nie powinniśmy oszukiwać, a tym bardziej budzić nadziei małych i słabych państw, obiecując im obronę ze strony Ligi Narodów i odpowiednich kroków z naszej strony. Wiemy bowiem, że niczego podobnego nie będzie można podjąć” – przypomniał autor artykułu.

Zwrócił również uwagę, że w rok później – 23 marca 1939 Adolf Hitler z balkonu na Placu Teatralnym w Memelu zapewniał, że „Niemcy nie zamierzają nikomu na świecie robić cokolwiek złego”, dodając jednocześnie, że „trzeba było jednak skończyć z cierpieniami, jakich w ciągu 20 lat doznawali Niemcy od całego świata”.

Po wszystkich tych zdobyczach terytorialnych, którym nie towarzyszyły żadne strzały ani przelew krwi, można było pomyśleć, że Hitler jest rzeczywiście genialnym politykiem. Tymczasem już w 6 lat później Niemcy zostały pokonane, miliony ich synów straciły życie, miliony ich córek zniesławiono, miasta starto z powierzchni ziemi, ich dorobek i wartości kulturalne, gromadzone przez całe wieki, spopielono a państwo straciło 40 proc. swej powierzchni i było okupowane przez zwycięskie państwa. „I hańba, hańba, hańba pokryła głowy Niemców. A wszystko zaczęło się tak promiennie…” – przypomniał historyk rosyjski.

Zauważył następnie, że obecnie historia się powtarza – na Krymie rzeczywiście żyją Rosjanie, których jednak nikt nie ciemięży ani nie uważa za ludzi drugiej kategorii, pozbawionych prawa do własnego języka i do wiary prawosławnej. „Przed kim żołnierze armii rosyjskiej mają ich bronić? Kto na nich napadał?” – zapytał retorycznie prof. Zubow. I przypomniał, że wprowadzenie obcego państwa na terytorium innego bez jego zezwolenia jest agresją. Zdobycie parlamentu przez osoby umundurowane bez znaków rozpoznawczych to samowola, a przyjęcie jakichkolwiek ustaw przez parlament Krymu w takich okolicznościach jest farsą.

„Najpierw zajęto parlament, potem zmieniono premiera na prorosyjskiego, po czym ten nowy premier poprosił Rosję o pomoc, gdy pomocnicy są tuż obok i już cały dzień kontrolują półwysep” – stwierdził z sarkazmem historyk. I dodał, że przypomina to „jak dwie krople wody Anschluss z 1938 r.”. A nawet odbędzie się plebiscyt „pod zaprzyjaźnionymi bagnetami” tak, jak wtedy, tyle że wtedy było to 10 kwietnia 1938, a teraz – 30 marca br.

„Czy władza rosyjska wyliczyła całe ryzyko tej nieprawdopodobnej awantury?” – zapytał Zubow i wyraził przekonanie, że nie, podobnie jak w swoim czasie przeliczył się „Adolf Alojzowicz”. „Gdyby policzył, nie tułałby się po swoim bunkrze w kwietniu 1945 pod rosyjskimi bombami, nie żarłby ampułki z trucizną” – dodał.

Zubow zaczął się następnie zastanawiać, co będzie, jeśli Zachód tym razem nie postąpi jak Chamberlain i Daladier w 1938 i wprowadzi pełne embargo na zakupy rosyjskich nośników energii oraz zamrozi aktywa rosyjskie w swych bankach „Gospodarka rosyjska, i tak już dogorywająca, załamie się w trzy miesiące. I zacznie się smuta [czas zamętu – KAI] u nas, w porównaniu z którą Majdan okaże się rajskim ogrodem” – przewiduje rosyjski naukowiec.

A co będzie, jeśli Tatarzy Krymscy, którzy już występują stanowczo przeciw władzy rosyjskiej i dobrze pamiętają, co uczyniła ona z nimi w 1944 [chodzi o wywózkę całej ludności tatarskiej z Krymu na Syberię za jej rzekome kolaborowanie z Niemcami – KAI], poproszą o obronę swych interesów Turcję, wyznającą tę samą wiarę i o podobnych więzach krwi? Turcja leży po drugiej stronie Morza Czarnego, władała Krymem dłużej niż Rosja, nie jest Chamberlainem ani Daladierem, czego dowiodłą w lipcu 1974, zajmując 40 proc. Cypru, tworząc tam Turecką Republikę Północnego Cypru. „Być może ktoś zechce mieć Turecką Republikę Południowego Krymu?” – zastanawiał się autor. Dodał, że może do tego dojść jeszcze inwazja radykałów islamskich z całego świata, zwłaszcza z Północnego Kaukazu i Powołża.

Poza tym zagarnięcie rozdzieranego od wewnątrz Krymu spowoduje całkowitą utratę narodu Ukrainy, który nigdy nie wybaczy Rosjanom tej zdrady – ostrzegł profesor. Dla potwierdzenia swych przewidywań przytoczył przykład bliskich sobie jeszcze do niedawna Serbów i Chorwatów, których dzisiaj wszystko dzieli i są do siebie nastawieni wrogo jak mało kto. „Zachłanność na bratnią ziemię zrobiła z braci wrogów” – przypomniał. Dodał, że oznaczać to będzie również nieuchronnie ostateczny rozpad Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Ale jeszcze gorszą klęską może być przyłączenie Krymu do Rosji, bo nazajutrz podobne prośby zgłoszą rosyjskojęzyczne obwody Kazachstanu, Południowa Osetia i Abchazja, Północna Kirgizja – przestrzegł historyk.

„Musimy oprzytomnieć i zatrzymać się. Nasi politycy wciągają nasz naród w straszną, przerażającą awanturę. Doświadczenie historyczne pokazuje, że nic tak nie będzie. Nie powinniśmy zachowywać się tak, jak w swoim czasie Niemcy w odpowiedzi na obiecanki Goebbelsa i Hitlera. W imię pokoju w naszym kraju i rzeczywistego jego odrodzenia, w imię pokoju i prawdziwej przyjaźni n obszarze historycznej Rosji, podzielonej obecnie na wiele państw, powiedzmy «nie» tej szaleńczej i, co najważniejsze, całkowicie niepotrzebnej agresji” – wezwał prof. Zubow.

Na zakończenie przypomniał, że Rosja utraciła tak wiele istnień ludzkich w XX wieku, że jako jedynie słuszna winna być zasada, wyrażona przez wielkiego A. Sołżenicyna: zachowanie narodu, a nie gromadzenie ziem. „Ziemie gromadzi się tylko krwią i łzami. Ani krwi, ani łez już więcej nie potrzebujemy!” – zaapelował rosyjski historyk na łamach „vedomosti.ru”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.