Projekt ustawy bioetycznej: Duże ograniczenia wobec „in vitro”
12 grudnia 2008 | 07:49 | im /a. Ⓒ Ⓟ
Zakaz niszczenia i zamrażania ludzkich embrionów oraz klonowania ludzi, metoda „in vitro” tylko dla par małżeńskich i korzystanie z gamet osób żyjących, tworzenie najwyżej dwóch embrionów i ograniczenia wiekowe dla kobiet poddającym się metodzie sztucznego zapłodnienia do 40 lat – to główne założenia projektu ustawy bioetycznej przygotowany przewodniczącego Komisji ds. Bioetycznych przy premierze, Jarosława Gowina (PO).
Projekt konsultowany jest teraz z klubami parlamentarnymi. Zakłada też przepisy regulujące eksperymenty naukowe na ludziach oraz prawo do rezygnacji z uporczywej terapii.
Ustawa nie mówi o refundowaniu metody „in vitro”. Wprowadza za to Polską Radę Bioetyczną i Urząd ds. Biomedycyny.
W preambule projektu podkreśla się przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną godność człowieka, która jest źródłem przynależnych mu praw i wolności oraz że ochrona życia ludzkiego jest koniecznym warunkiem ochrony godności człowieka.
Zakazane jest niszczenie embrionu ludzkiego oraz odpłatne lub nieodpłatne nim rozporządzanie. Embrion nie może być tworzony w innym celu niż tylko implantowanie go (umieszczanie w celu jego dalszego rozwoju) w ciele kobiety. Zakazane jest tworzenie chimer (organizmów powstałych z połączenia co najmniej dwóch embrionów ludzkich lub embrionu ludzkiego z inną pluripotentną komórką ludzką lub zwierzęcą) i hybryd (organizmu powstałego z połączenia ludzkiego i zwierzęcego kodu genetycznego).
Projekt zabrania zmian genetycznych w gametach (komórkach rozrodczych żeńskich bądź męskich), chyba że celem miałoby być wyeliminowanie choroby dziedzicznej dawcy gamety lub badania naukowe. Jeśli w gamecie dokona się zmian genetycznych w celach naukowych, nie może być ona wykorzystana w celach prokreacyjnych.
Badania genetyczne embrionu ludzkiego dopuszcza się w celach terapeutycznych mających na względzie dobro dziecka.
Ustawa pozwala też na odmowę przez personel medyczny wzięcia udziału w procedurze sztucznego zapłodnienia. Określa też ściśle które placówki i po spełnieniu jakich warunków mogą przeprowadzać te procedury oraz jakie kwalifikacje powinni mieć lekarze oraz personel tam pracujący.
Do procedury „in vitro” może być dopuszczona tylko para małżeńska, która bezskutecznie leczyła się na niepłodność. Ale tu także stawiane są warunki: osoby obciążone chorobami lub upośledzeniami genetycznymi oraz kobiety po ukończeniu 40. roku życia nie będą dopuszczane do tej procedury. W szczególnie uzasadnionych przypadkach górną granicę wieku kobiety można przesunąć do 45. roku życia.
Niewykorzystane gamety mogą zostać zamrożone za zgodą dawców, ale mogą oni zażądać ich zniszczenia lub przekazania na cele badawcze.
Dopuszczalne jest tworzenie tylko jednego embrionu, ewentualnie dwóch, ale tylko jeśli oba zostaną implantowane do ciała kobiety. Jeśli po utworzeniu embrionu pojawią się przeciwwskazania medyczne do jego implantowania lub kobieta wycofa swoją zgodę, należy zamrozić embrion do czasu gdy implantacja będzie możliwa.
Niedopuszczalne jest tworzenie embrionów jeśli dawcy gamet wycofali swoją zgodę, rozwiedli się lub jeden z dawców gamet zmarł.
Embrion może być implantowany kobiecie, która nie jest dawczynią gamety, jeśli matka genetyczna zmarła lub wycofała swoją zgodę na implantację a od utworzenia embrionu ludzkiego minęły 2 lata (chyba że matka genetyczna zastrzegła przedłużenie tego okresu do 3 lat). Wówczas zgodę na implantowanie embrionu kobiecie innej niż matka genetyczna ma zdecydować sąd. Informacje o embrionach zamrożonych znajdować się mają w Centralnym Rejestrze Biomedycznym.
Projekt ustawy przewiduje też zapis uniemożliwiający żądanie zadośćuczynienia pieniężnego lub naprawiania szkody wyrządzonej utworzeniem embrionu ludzkiego lub jego implantowaniem do organizmu kobiety.
Prawa rodzicielskie do dziecka tracą rodzice genetyczni z chwilą implantowania embrionu w ciele innej kobiety a nabierają je rodzice, którzy zaadoptowali embrion. Osoba urodzona dzięki procedurze wspomaganego rodzicielstwa ma prawo zapoznać się z danymi dotyczącymi jej rodziców genetycznych oraz jej samej po dojściu do pełnoletności.
Cała procedura metody sztucznego zapłodnienia „in vitro” ma być monitorowana i kontrolowana, a lekarze zobowiązani są do tworzenia szczegółowej dokumentacji medycznej.
Projekt zakłada też ustanowienie Polskiej Rady Bioetycznej, której zadaniem będzie zbieranie informacji nt. bioetyczne, ich ocen etycznych, prawnych, ekonomicznych i społecznych i przedstawianie ich opinii publicznej oraz organom władzy.
Powołany ma być także prezes Urzędu ds. Biomedycyny, którego zadaniem ma być wydawanie, zawieszanie i cofanie zezwolenia na wykonywanie procedur medycznie wspomaganej prokreacji. Ma też kontrolować przestrzegania przepisów ustawowych, prowadzić rejestr ośrodków prowadzących te procedury oraz Centralny Rejestr Biomedyczny oraz monitorować przypadki szkodliwości dla zdrowia i negatywnych reakcjach w zakresie zabiegów medycznie wspomaganej prokreacji.
Projekt przewiduje też przepisy karne za łamanie zapisów ustawy. Za zniszczenie embrionu ludzkiego przewidziana jest kara od 3 miesięcy do 5 lat. Taki sam wymiar kary czeka osobę, która stworzy chimerę lub hybrydę czy dopuści się klonowania oraz która dokona ingerencji w genom ludzki powodując jego dziedziczne zmiany. Za tworzenie embrionu poza organizmem matki wbrew przepisom może być ukarany nawet dwoma latami więzienia.
Projekt ustawy zawiera regulacje związane z eksperymentami na ludziach. Osoba poddająca się eksperymentom musi wyrazić na swój udział pisemną zgodę lub ustną w obecności dwóch świadków. Udział osób małoletnich lub ubezwłasnowolnionych wymaga pisemnej zgody opiekunów i przedstawicieli ustawowych. Zgodę może również wyrazić sąd opiekuńczy.
Zgodę na udział embrionu w eksperymencie naukowym wyrażają jego rodzice lub sąd opiekuńczy.
W przypadku niecierpiącym zwłoki i ze względu na bezpośrednie zagrożenie życia pacjenta uzyskanie zgody przedstawiciela lub sądu opiekuńczego nie jest potrzebne.
Projekt odnosi się także do problemu tzw. „uporczywej terapii”. Zakłada, że lekarz może podjąć „działania mające charakter uporczywej terapii wyłącznie na żądanie pacjenta”. Uporczywa terapią projekt nazywa stosowanie procedur medycznych, urządzeń technicznych i środków farmakologicznych podtrzymujących życie nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, przysparzając nadmiernych cierpień.
Uporczywą terapią nie można nazwać podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów, karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta.
Pacjent zyskuje też prawo do odmówienia określonych świadczeń zdrowotnych ustnie lub poprzez swoje zachowanie. Sprzeciw taki zachowuje „ważność” przez 6 miesięcy nawet jeśli pacjent stracił możność kontaktowania się z otoczeniem. Lekarz może jednak podjąć działania, wobec których pacjent wyraził sprzeciw i nie ponosi za to odpowiedzialności karnej bądź cywilnej, jeśli działał z interesie pacjenta.
Musi jednak uszanować pisemną wolę nieuleczalnie chorego pacjenta, jeśli ten wyraził świadomie, dobrowolnie i na piśmie sprzeciw wobec podtrzymywania jego funkcji życiowych. Sprzeciw odnotowuje się w dokumentacji medycznej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.