Drukuj Powrót do artykułu

Promieniowanie ojcostwa

04 stycznia 2016 | 15:44 | Jacek Szymczak OP / mz Ⓒ Ⓟ

O tym, jak bycie ojcem dla tysięcy młodych stało się osią życia i duszpasterstwa śp. o. Jana Góry, powiedziano ostatnimi dniami wiele. Miesiącami jeszcze odkrywać będziemy kunszt jego wieloletniego duszpasterstwa i totalne zaangażowanie, z jakim budował misję Ruchu Lednickiego. Będziemy przyglądać się jego miłości do Chrystusa, Maryi i Kościoła i temu, jak dawał jej wyraz w słowach, które głosił i które zapisał.

Ojciec Jan zanim stał się ojcem dla setek tysięcy, musiał odkryć, że jest synem i bratem. To ścieżka dla każdego, kto chce być przewodnikiem innych w wierze. Bez tego odkrycia można jedynie indoktrynować innych, przekonywać argument za argument. Dla duszpasterza to prosta droga do zniechęcenia i wypalenia.

Wielkości tego poznańskiego duszpasterza trzeba poszukać w tym, że on sam odkrył, iż jest bezwarunkowo chciany i kochany przez Boga Ojca. To promieniowanie niebiańskiego ojcostwa sprawiło, że przez tyle lat o. Jan mógł dawać innym to, co sam otrzymywał. Jego pogłębiająca się przez lata intymna relacja z Jezusem sprawiła, że krok po kroku wypełniała się w jego dominikańskim życiu misja Jana – Jana Chrzciciela: „potrzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał”.

Dzięki temu wskazywał na tego, „który przychodzi w imię Pańskie”, i to właśnie podczas tych słów odszedł od ołtarza, by stanąć przed Panem twarzą w twarz.

Nikt nie zastąpi jego osobowości i charyzmatu, powielanie jego zachowań i stylu będzie jedynie żałosną karykaturą. Jednak możemy naśladować o. Jana w tęsknocie za Jezusem i pragnieniu bycia z nim na zawsze.

Ten z nas, który najgłośniej śpiewał w adwencie roratnie „Matanatha!”, spełnił już swoje największe pragnienie. Boże, Ojcze Miłosierdzia, dziękujemy Ci za dar życia i powołania o. Jana Góry.

Jacek Szymczak OP

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.