Prymas o bp. Nowaku: był człowiekiem modlitwy
26 marca 2002 | 15:19 | bł //mr Ⓒ Ⓟ
– Był człowiekiem modlitwy, odpowiedzialnym teologiem i rzetelnym duszpasterzem, Episkopat Polski poniósł wielką stratę – w ten sposób Prymas Polski wspomina zmarłego 25 marca biskupa siedleckiego Jana Wiktora Nowaka.
Ks. Prymas znał bp. Nowaka jeszcze z czasów kleryckich. – Poznaliśmy się w seminarium duchownym, przyjechaliśmy tego samego dnia, aby rozpocząć studia. To był rok 1950, początki stalinizmu, ale my byliśmy bardzo pogodni, pełni entuzjazmu, było nas bardzo dużo w seminarium – wspomina kard. Glemp.
Podkreśla, że przyjaźnił się z Janem Wiktorem. Był on człowiekiem o dużych zdolnościach, tak intelektualnych, jak i artystycznych. Kierował grupą artystyczną w seminarium. Miał także bardzo duże zdolności językowe, mówił bardzo płynnie po francusku, niemiecku i włosku.
Jednocześnie – podkreśla Ks. Prymas – Jan Wiktor zawsze miał słabe zdrowie. Nawet przerwał na jakiś czas studia rzymskie, podejrzewano u niego suchoty, ale udało się je zaleczyć. Przy słabym zdrowiu zawsze był jednak człowiekiem energicznym. Przebywał w Rzymie w czasie Soboru Watykańskiego II. Wraz z przyszłym abp Szczepanem Wesołym obsługiwał biuro soborowe. Poznał wówczas dużo ludzi. – Obok języków podziwiałem u niego świetną znajomość Soboru i Pisma św. Homilię, które głosił, a wszystkie pisał, były bardzo rzetelnie opracowane i głęboko osadzone w Piśmie Świętym i nauce Soboru – mówił Ks. Prymas.
Kard. Glemp podkreśla również pracowitość Jana Wiktora. – Miał dużo inicjatywy, mimo, że był skromny, cichy, nie nagłaśniający swojej osoby, potrafił wykonać mnóstwo pracy. Dzięki swej pracowitości jako rektor seminarium w Gnieźnie wybudował drugi gmach seminaryjny. Potem jako biskup pomocniczy rezydował w Bydgoszczy, gdzie bardzo zasłużył się dla życia religijnego tego miasta. Zorganizował tam stałą spowiedź i adorację Najświętszego Sakramentu – wspomina.
Ks. Prymas wysoko ocenia jego posługę jako biskupa siedleckiego. – W czasie pasterzowania w diecezji siedleckiej bardzo dużo zrobił. Według mnie zyskał wielką sympatię u kapłanów. Kochał kapłaństwo i kapłanów i oni rozumieli jego koncepcję pracy duszpasterskiej. Szczególnie zaangażował się przy beatyfikacji Męczenników Pratulińskich. Uporządkował również wnętrze i otoczenie katedry. Wybudował dom charytatywny, dom diecezjalny, księgarnie. To są dokonania zewnętrzne, ale według mnie najwięcej zrobił na płaszczyźnie duchowej, szczególnie dbał o życie religijne księży i osób konsekrowanych – zauważył Ks. Prymas.
Miał słabe zdrowie, jego odporność zmniejszała się, chorował na białaczkę, potem cukrzycę, kilka miesięcy temu przeszedł zapaść, co uniemożliwiło mu normalną aktywność – zauważył kard. Glemp.
– Episkopat Polski poniósł wielką stratę, był bardzo odpowiedzialnym teologiem i rzetelnym duszpasterzem – ubolewa Prymas Polski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.