Prymas Tysiąclecia zdecydowanie bronił ludzi represjonowanych przez władzę
04 kwietnia 2017 | 10:44 | Warszawa / mip / wer Ⓒ Ⓟ
Prymas Tysiąclecia zdecydowanie bronił ludzi represjonowanych, pokrzywdzonych i dotkniętych przez władzę – stwierdził senator RP prof. Jan Żaryn. Historyk uczestniczył w konferencji poświęconej stosunkowi kard. Wyszyńskiego do oporu społecznego i opozycji, która odbyła się w poniedziałek na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W sympozjum uczestniczył m.in. ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański.
Prof. Jan Żaryn przypominał, że zadaniem, jakie wyznaczył sobie prymas Wyszyński, była potrzeba unikania przez Kościół, jak i cały naród konfliktów granicznych. – Troską prymasa Wyszyńskiego w momencie kierowania przez niego Kościołem w Polsce, była ochrona kondycji narodu polskiego – powiedział prelegent. Wyjaśnił, że polegała ona na kultywowaniu pamięci o straszliwych stratach osobowych, jakie ponieśliśmy w wyniku II wojny światowej, ale także w czasach stalinowskich.
– To rozbicie ciągłości narodowej, z perspektywy biologicznej, przez utratę najmężniejszych synów narodu, musiało być jakoś rekompensowane przez nauczanie Kościoła po wojnie, tak, żeby ta nauka chroniła także polską kulturę – powiedział historyk z UKSW.
Zdaniem prof. Żaryna, kard. Wyszyński miał świadomość, że ówczesna sytuacja geopolityczna pokazywała jednoznacznie, że nikt – ani Moskwa, ani Europa Zachodnia – nie był zainteresowany zmianą systemu jałtańskiego, a Polska była przedmiotem, a nie podmiotem działań politycznych.
Historyk wskazał, że Prymas Tysiąclecia jednoznacznie pozytywnie włączał się w obronę ludzi pokrzywdzonych, represjonowanych i tych wszystkich, którzy za swoje poglądy i za swoją działalność antykomunistyczną byli w jakiejkolwiek formie zostali dotknięci. – Natomiast był bardzo ostrożny co do celów i sensu funkcjonowania zarówno konspiracji po II wojnie światowej, jak i opozycji lat 70., która doprowadziła, wraz z innymi podmiotami, do utworzenia „Solidarności” – przyznał prof. Żaryn.
Profesor wskazał, że można prymasowi zarzucić zbytnią ostrożność wobec ruchów opozycyjnych. Jego zdaniem wynikało to z wielości samych ruchów oraz z tego, że konferencja biskupów nie potrafiła dobrze rozróżnić tych osób i środowisk, które rzeczywiście chcą czynić dobro. – Prymas Wyszyński wiedział, że Kościół nie może dać się zniszczyć przez komunistów. Dbał też jednak o to, by Kościół nie uległ również samozniszczeniu – podkreślił prof. Żaryn.
Zdaniem dr Rafała Łatki z IPN dystans, jakim kard. Wyszyński darzył KOR, mógł wynikać z tego, że prymas był przekonany, że nie może dojść do zmiany systemu politycznego, a według niego, działacze KOR do tego dążyli. – Prymas widział ich, jako ludzi mało odpowiedzialnych – ocenił dr Łatka.
Jak przypomniał historyk IPN, prymas Wyszyński wskazał podczas obrad episkopatu, że Kościół nie może ulegać naciskom ludzi skłóconych i dążących do wyrażania swoich racji. Jednocześnie Łatka zwrócił uwagę, że episkopat doceniał znaczenie ruchów kontestacyjnych, ponieważ miał poczucie wsparcia w walce o ochronę osoby ludzkiej.
Z kolei dr Michał Białkowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wskazał, że prymas Wyszyński pozytywnie oceniał działalność Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO). Według historyka, świadczyć o tym miał m.in. brak jego sprzeciwu wobec protestowi głodowemu, jaki środowisko przeprowadziło w kościele św. Marcina w Warszawie.
– ROPCiO to organizacja, która wydaje się bliższa ideom księdza prymasa – stwierdził dr Białkowski. Dodał, że cała myśl organizacji była przesiąknięta katolicką nauką społeczną, a wyrazem uznania działaczy dla kard. Wyszyńskiego miało być przesłanie do Parlamentu Szwecji memoriału zgłaszającego kandydaturę prymasa do pokojowej nagrody Nobla.
Kard. Kazimierz Nycz zachęcił, aby dołożyć starań, by odsłaniać postać kard. Stefana Wyszyńskiego nie tylko w kontekście historycznym oraz politycznym, ale by przypominać jego wyjątkowe zaangażowanie w posługę duszpasterską, a także teologiczny wymiar jego posługiwania.
– Pokazywanie spójności pomiędzy wszystkimi kontekstami posługi księdza prymasa jest bardzo ważne dla komplementarnego odkrycia jego dziedzictwa, ma również duży wpływ na trwający proces beatyfikacyjny – podkreślił metropolita warszawski.
Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański stwierdził, że zdecydowany stosunek prymasa Wyszyńskiego do władzy komunistycznej wynikał z przekonania o tym, że Polska miała odegrać szczególną rolę w obaleniu komunizmu.
– Prymas wiedział, że naród jest wykrwawiony. To co się stało w Poznaniu w 1956 roku utwierdziło go w tym przekonaniu, że walkę trzeba przenieść na inny poziom, z działań doraźnych, na poziom wyższy – duchowy – przypomniał ambasador Kotański. Wskazał, że taki cel przyświecał wielkiej nowennie i obchodom milenium, które można scharakteryzować jako działalność nie tylko duchową ale i niepodległościową.
Sympozjum „Stefan Wyszyński wobec oporu społecznego i opozycji 1945-1981” było kolejnym spotkaniem naukowców badających życie i działalność kard. Stefana Wyszyńskiego. W ubiegłym roku, w kontekście 50-lecia obchodów milenium Chrztu Polski, na UKSW dyskutowano o historycznym i społecznym znaczeniu milenijnego programu prymasa.
Organizatorami tegorocznej konferencji były: UKSW, Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.