Przed 30 laty św. Jan Paweł II wskrzesił łacińską hierarchię katolicką na Ukrainie – sesja online
17 stycznia 2021 | 12:54 | kg (KAI) | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Odrodzenie się Kościoła katolickiego na Ukrainie było wielką zasługą przede wszystkim św. Jana Pawła II, ale także miejscowych wiernych i tych nielicznych księży, którzy pozostali na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. To oni, mimo skrajnie trudnych warunków i wieloletnich prześladowań, potrafili przechować wiarę i tradycje katolickie i – co nie mniej ważne – również narodowe. Mówili o tym uczestnicy sesji naukowej w trybie zdalnym „Triginta anni” (Trzydzieści lat), zorganizowanej 16 stycznia przez Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim im. Jana Pawła II z okazji przypadającej w tym dniu 30. rocznicy wskrzeszenia hierarchii katolickiej na Ukrainie.
Witając wszystkich obecnych łaciński metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki opowiedział o roli św. Jana Pawła II w tym procesie, przypominając jednocześnie szereg mniej znanych okoliczności, jakie towarzyszyły odrodzeniu się Kościoła na tych ziemiach. Zwrócił uwagę, że ważnymi wydarzeniami na drodze do tego były: mianowanie w 1984 pochodzącego ze Lwowa ks. prof. Mariana Jaworskiego biskupem administratorem apostolskim archidiecezji w Lubaczowie, będącej częścią archidiecezji lwowskiej w powojennych granicach Polski, i papieska wizyta w czerwcu 1991 w samym Lubaczowie. Później wielkie znaczenie, i to nie tylko dla Kościoła, ale również dla młodego państwa ukraińskiego, miał przyjazd Ojca Świętego do tego kraju i odwiedziny Lwowa w 2001. Jeszcze jednym ważnym etapem umacniania Kościoła na tych ziemiach była beatyfikacja w 2007 we Lwowie s. Marii Wieckiej.
Arcybiskup, który wcześniej przez 9 lat był osobistym sekretarzem papieża Polaka, wskazał, że czuł się on szczególnie związany z ziemią lwowską, przede wszystkim dzięki biskupom, którzy odegrali ważne role w jego życiu. Byli to kard. Adam Sapieha (1867-1951), który przez wiele lat posługiwał duszpastersko w archidiecezji lwowskiej i który wyświęcił Karola Wojtyłę na kapłana w 1946, abp Eugeniusz Baziak (1890-1962), ostatni metropolita lwowski, który musiał opuścić to miasto i który w 1958 udzielił mu sakry biskupiej, kard. Marian Jaworski (1926-2020) – pierwszy po wojnie arcybiskup lwowski i kilku innych.
Wspominając podróż Jana Pawła II na Ukrainę w czerwcu 2001 abp Mokrzycki podkreślił, że było to wielkie wydarzenie w życiu tego kraju, co bardzo mocno akcentował ówczesny jego prezydent Leonid Kuczma. Dla niego była to okazja do pokazania, że Ukraina jest państwem tolerancyjnym, w którym panuje wolność wyznania i polityczna a wszystkie religie są traktowane jednakowo.
Hierarcha nie ukrywał też współczesnych problemów Kościoła łacińskiego w tym państwie, w którym jest on wyznaniem mniejszościowym, a zwłaszcza trudności w stosunkach z grekokatolikami, którzy – jego zdaniem – nie kryją swej niechęci do „łacinników”.
Z kolei charkowsko-zaporoski biskup senior Marian Buczek, który wcześniej był długoletnim sekretarzem biskupa, a następnie arcybiskupa i metropolity Mariana Jaworskiego w Lubaczowie i Lwowie, przedstawił tworzenie się struktur hierarchicznych Kościoła łacińskiego na Ukrainie. Przypomniał, że archidiecezja lwowska powstała w 1375, początkowo z siedzibą w Haliczu, a od 1412 – we Lwowie, jako druga metropolia w Królestwie Polskim. W chwili wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 na jej terenie było ponad 1,5 tys. kościołów, w których pracowało mniej więcej tyluż kapłanów, ale po wojnie, gdy ziemie te weszły w skład ZSRR, na całej Ukrainie pozostało już tylko 15 czynnych świątyń i 9 księży. Tradycje arcybiskupstwa lwowskiego kontynuowała w ograniczonym zakresie archidiecezja w Lubaczowie.
Kościół w Polsce i Watykanie nie zaprzestał jednak troski o wiernych za wschodnią granicą i 8 listopada 1958 św. Jan XXIII mianował potajemnie ks. Wojciecha Olszowskiego (1916-72), pracującego w ZSRR, biskupem i administratorem apostolskim dla katolików w Kijowie i na Ukrainie. Władze sowieckie przejęły jednak listy z Watykanu w tej sprawie i nie tylko nie zgodziły się na sakrę, ale w 1959 wydaliły tego kapłana do Polski. On sam dowiedział się o swej nominacji dopiero w rozmowie z papieżem w 1962 w Castel Gandolfo.
Kilka lat później podjęto kolejną, bardziej już udaną próbę mianowania biskupa dla Ukrainy. Tym razem Jan XXIII w 1962, na prośbę kard. Stefana Wyszyńskiego, powołał na biskupa pracującego w ZSRR ks. Jana Cieńskiego (1905-92), który jednak dopiero 30 września 1967 mógł w wielkiej tajemnicy przyjąć sakrę w Gnieźnie z rąk prymasa Polski. Po powrocie do swej parafii w Złoczowie na Ukrainie sprawował potajemnie swój urząd (m.in. wyświęcił kilku księży) i poza wąskim kręgiem jego najbliższych współpracowników do końca jego życia nikt nie wiedział o tej nominacji.
Biskup przypomniał też szereg innych wydarzeń ważnych dla losów Kościoła na Ukrainie, w tym pamiętną wizytę Michaiła Gorbaczowa w Watykanie 1 grudnia 1990, w czasie której Jan Paweł II po raz kolejny upomniał się o swobodę działania dla katolików (obu obrządków) w ówczesnym ZSRR. I to to spotkanie przyczyniło się już bezpośrednio do odrodzenia Kościoła w całym Kraju Rad, przede wszystkim właśnie na Ukrainie.
Mówca wspomniał też o trudnościach w kontaktach z grekokatolikami, którzy – choć sami wyszli wcześniej z podziemia i odzyskali możliwość legalnej działalności – nie chcieli widzieć u siebie łacinników. Między innymi wraz z nacjonalistami świeckimi nie dopuścili do uroczystego ingresu abp. Jaworskiego do katedry lwowskiej na początku marca 1991 – odbył się on w skromniejszej oprawie 18 maja tegoż roku, w urodziny Jana Pawła II. Początkowo władze państwowe i miejskie były też przeciwne nominacji kardynalskiej dla arcybiskupa w 2001 roku, ostatecznie jednak wycofały swe zastrzeżenia, a burmistrz Lwowa podkreślał potem nawet z dumą, że jest to jedyne miasto (poza Rzymem) na świecie, które ma dwóch kardynałów.
O dziedzictwie Kościoła na Wschodzie w Kościele katolickim w Polsce mówił ks. prof. Ryszard Sztychmiler z Olsztyna. Skupiając się w swym wystąpieniu przed wszystkim na Warmii i Mazurach, zauważył, że po wojnie osiedliło się tam wielu uchodźców z Kresów, w większości z Wileńszczyzny. W pierwszym okresie powojennym mieszkało tam ok. 270 tys. katolików, w tym prawie 160 tys. miejscowych, którzy pozostali jeszcze sprzed wojny. Kościół przyczynił się w wielkim stopniu do repolonizacji tych ziem, w czym doniosłą rolę odegrali właśnie przesiedleńcy ze Wschodu – podkreślił mówca. Ze szczególnym sentymentem wspomniał o łaskami słynącym wizerunku Chrystusa Miłosiernego z Tarnorudy na Ukrainie, który po wojnie znalazł swe nowe sanktuarium w Zielonce Pasłęckiej (obecnie diecezja ełcka).
Jako ostatni wystąpił główny organizator tego spotkania prof. Włodzimierz Osadczy, prezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego na KUL-u, mówiąc o podwalinach trwania Kościoła katolickiego na dawnych ziemiach kresowych. Zwrócił uwagę, że po II wojnie światowej pod panowaniem sowieckim znalazło się wiele obszarów, na których katolicy przeważali lub stanowili znaczący odsetek miejscowej ludności. Ale tylko na Litwie i częściowo na Łotwie władze zachowały szczątkowe struktury kościelne. Na pozostałych ziemiach, a więc przede wszystkim na Zachodniej Ukrainie i Zachodniej Białorusi, dążono do całkowitego unicestwienia Kościoła: zamykano i burzono świątynie, zlikwidowano seminaria duchowne, klasztory, zakazywano nauczania dzieci religii i przyprowadzania ich do kościoła (obowiązywało to w całym ZSRR). Komuniści liczyli na zniszczenie wiary i Kościoła.
A jednak katolicyzm przetrwał, głównie dzięki wierze zwykłych prostych ludzi, ale też bohaterstwie tych nielicznych księży, którzy tam pozostali. To oni starali się zaszczepić w wiernych wartości duchowe i ogólnoludzkie, których strażnikiem był Kościół katolicki, a który na tych ziemiach miał oblicze jednoznacznie polskie – podkreślił referent. Przypomniał też list apostolski św. Jana Pawła II „Euntes in mundum universum” z 25 stycznia 1988 z okazji tysiąclecia chrztu Rusi, w którym papież zwracał uwagę m.in. na uniwersalne wartości duchowe tamtego wydarzenia i na znaczenie współpracy i świadectwa całego chrześcijaństwa w dzisiejszym świecie.
Mówca zauważył ponadto, że wielką rolę w utrzymaniu a następnie odrodzeniu się Kościoła na Ukrainie odegrał fakt, że wszyscy kapłani, jacy tam pracowali, byli bardzo dobrze wykształceni i – nie buntując się otwarcie przeciw ideologii komunistycznej – potrafili stworzyć wokół siebie środowiska, które nie ulegały jej i szerzyły wartości chrześcijańskie.
Program sesji przewidywał jeszcze wystąpienie ks. prof. Waldemara Żurka z Lublina, z którym jednak, mimo kilkakrotnie podejmowanych prób, nie udało się nawiązać połączenia.
Współorganizatorami spotkania były – obok Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego – Muzeum Niepodległości, Ośrodek Badań Wschodnioeuropejskich – Centrum Ucrainicum KUL i fundacja „Dwie kultury – jedna Europa” z Lublina.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.