Przemyśl: św. Wincenty przejechał ulicami miasta na motocyklu
19 sierpnia 2018 | 18:13 | pab | Przemyśl Ⓒ Ⓟ
Co roku podczas Dni Patrona Przemyśla relikwie św. Wincentego niesione są w procesji ulicami starówki. W tym roku, oprócz tradycyjnego przemarszu, relikwie w obstawie motocykli przewieziono innymi ulicami miasta.
Wincentiada, czyli Dnia Patrona Przemyśla św. Wincentego trwa od piątku. W niedzielę na Rynku Starego Miasta odprawiona została Msza św. w intencji miasta i jego mieszkańców. Przewodniczył jej biskup pomocniczy Stanisław Jamrozek.
W homilii podkreślał, że Pan Bóg chce, abyśmy się do Niego przyznawali i powinniśmy to czynić całym naszym życiem. – Jeśli będę się przyznawał do Chrystusa, jeśli nie będę się Go wstydził, to będę świadkiem obecności Pana i dzięki mojemu świadectwu inni także będą mogli Chrystusa poznać i do Niego przylgnąć – mówił.
Bp Jamrozek stwierdził, że takimi świadkami, którzy byli wierni do samego końca, są męczennicy. – Męczennik to świadek – powiedział. Dodał, że tylko ktoś, kto uznaje Jezusa za kogoś najważniejszego, ten jest w stanie złożyć dla Niego ofiarę ze swojego życia.
Hierarcha mówił, że życie ludzkie nie może się ograniczać tylko do ziemskiej rzeczywistości, ale „powinniśmy pragnąć tego, co Bóg dla nas przygotowuje”.
– Cierpienia na pewno będą wpisane w nasze życie. Powinniśmy być gotowi na trudności, na to wszystko, co nas spotyka ze strony świata. Ale wierzymy, że w ten sposób oczyszczamy nasze serca i idziemy drogą, którą przeszedł nasz Pan, Jezus Chrystus. Bo On jest wzorem tej miłości ofiarnej do końca i oddania swojego życia – mówił.
Bp Jamrozek wskazywał, że miłość do Chrystusa pobudza do miłości do drugiego człowieka, dostrzeżenia jego potrzeb i przyjścia mu z pomocą. – Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie na rzecz tych, w których jest Chrystus Pan. Bo „wszystko, coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili” – powie Chrystus, kiedy odnosi te słowa do sądu ostatecznego – zauważył. Stwierdził, że jedną z takich form pomocy jest odbywająca się na przemyskim Rynku akcja „Tornister Pełen Uśmiechów”.
Wskazywał też, by „jak najwięcej czynić w ukryciu”. – Nie musimy się chwalić tym, co czynimy, ale te dobre czyny przez nas spełniane będą zauważone przez Boga i przez Niego nagrodzone – powiedział. Stwierdził, że „czasem wystarczy uśmiech, dobre słowo, gest życzliwości, a wtedy staniemy się nosicielami samego Jezusa”.
Po Mszy św. odbyła się procesja ulicami starówki z relikwiami świętego Wincentego, które niesiono w specjalnym dużym relikwiarzu (do jego udźwignięcia potrzeba 4 osób). Na zakończenie wszyscy zgromadzeni przyjęli błogosławieństwo relikwiami. Natomiast przed Mszą św. ulicami miasta przejechał korowód motocykli. W centrum wieziono relikwiarz z relikwiami św. Wincentego. W ten sposób po raz pierwszy od wielu lat relikwie wykroczyły poza obręb starówki.
Procesja jest pamiątką wydarzenia z 1657 r., kiedy Przemyśl był oblężony przez Tatarów. Odstąpienie najeźdźcy nastąpiło, gdy franciszkanie przeprowadzili procesję z relikwiami św. Wincentego ulicami Przemyśla i potem ustawili je w jednej z bram miasta. Na co dzień relikwie przechowywane są w kościele oo. franciszkanów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.