Drukuj Powrót do artykułu

Przesłanie Rozalii Celakówny

10 czerwca 2011 | 14:35 | aw / ms Ⓒ Ⓟ

Najistotniejszy w przesłaniu Rozalii Celakówny jest postulat odnowy moralnej narodu – powiedział ks. Władysław Kubik, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej mistyczki.

Jezuita w rozmowie z KAI przypomniał, że w swoich objawieniach odczytała ona polecenie intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, co dziś jest interpretowane przez pewne grupy wiernych kontestujących urząd nauczycielski Kościoła w sposób opaczny i błędny. Jedną z tych grup przewodzi ks. Piotr Natanek, który niedawno stracił prawo nauczania na Uniwersytecie Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie. O. Kubik wyjaśnia, na czym polega błędna interpretacja pism Rozalii Celakówny:

Odnowa moralna narodu miała być podstawą, żeby władze kościelne i państwowe poddały się pod panowanie Chrystusa Króla w jego Najświętszym Sercu jako symbolu miłości Boga. Tylko jeden raz, i jest to opublikowane w książce – zbiorze „Wyznania z przeżyć wewnętrznych” – Rozalia użyła słowa, że należy ogłosić Chrystusa Królem, ale uściśliła – poprzez intronizację Najświętszego Serca Jezusa. Wydaje się, że grupy „alternatywne”, pozakościelne, przywiązały się do tego słowa, uczyniły skrót – ich członkowie żądają żeby ogłosić Chrystusa Królem, co mają zrobić wspólnie władze polityczne i kościelne.
Spuścizna piśmiennicza po Rozalii Celakównie jest bardzo skromna – zostały po niej listy do spowiedników i krótkie notatki, pisane na ich polecenia. W tych krótkich notatkach krakowska mistyczka opisuje swoje życie wewnętrzne z Chrystusem, mistyczny kontakt z Nim.

Natomiast wątek intronizacji pojawia się tuż przed wybuchem II wojny światowej. W tej sprawie, za pośrednikiem duchownych, został wysłany list do kard. Augusta Hlonda. Na skutek wybuchu II wojny światowej list do księdza kardynała nie dotarł. Jednak Rozalia Celakówna rozumiała intronizację nie w sensie politycznym. To nie było jej ideą, ona adorowała Jezusa w ujęciu „Ecce homo”, ubogiego i słabego. Ona żyła rzeczywistością królowania Chrystusa wśród nas i wzywała żeby tę rzeczywistość królowania Chrystusa uznać, żeby ją w życiu przyjąć poprzez życie w łasce uświęcającej, a licząc się z ludzką słabością, wzywała do korzystania z sakramentów świętych, zwłaszcza pokuty i Eucharystii. Ona sama w sposób heroiczny praktykowała miłość bliźniego, cześć, uwielbienie dla Najświętszego Sakramentu, jej stosunek do Matki Bożej, do św. Józefa był bardzo głęboki, nacechowany ogromną wiarą i miłością. Ubolewała nad tym, że ludzie zapominają o Jezusie Chrystusie, który jest jedynym naszym Panem, jedynym naszym Królem. Ale mówiąc o tym zawsze nawiązywała do Jego Serca jako do symbolu tej miłości.

Nigdy nie wnikałem w sposób myślenia grup pozostających poza Kościołem, bo jeśli ci ludzie, którzy ich gromadzą, odmówili posłuszeństwa swoim przełożonym – ks. Piotr Natanek księdzu kardynałowi Dziwiszowi, a ks. Tadeusz Kiersztyn wystąpił z Zakonu Jezuitów w 1998 r. i do dziś nie poddał się pod posłuszeństwo żadnemu biskupowi – ogłaszanie przez nich Chrystusa Królem Polski brzmi dziwnie. W liście do Hebrajczyków (Hbr 5,8) czytamy o Jezusie Chrystusie „chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał”. A tu nie ma posłuszeństwa Kościołowi, tylko próba wykonania wyimaginowanych poleceń wbrew hierarchii. Nieposłuszeństwo zawsze jest jałowe. Nigdy nie przynosi owoców. Gdziekolwiek mamy do czynienia ze świętością, mamy też do czynienia z heroicznie trudnym wprost posłuszeństwem, ale gdy ono jest, świadczy, że dana osoba pozostaje na prawdziwej drodze.

Proces beatyfikacyjny Rozalii Celakówny na szczeblu diecezjalnym został zakończony w 2007 r. i dokumenty przekazano do Rzymu. Ksiądz kardynał powierzył prowadzenie procesu prowincji południowej ojców jezuitów w Polsce, a ojciec generał Towarzystwa Jezusowego przyjął to polecenie. Generalny postulator też się tym zajął, ale z uwagi na fałszywe rozumienie Rozalii ten proces szybko się nie potoczy. Mam zamiar napisać krótką książkę o Rozalii, żeby ukazać tę wielką postać w całej jej prawdzie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.