Drukuj Powrót do artykułu

Radomianie oddadzą hołd bohaterom wydarzeń z czerwca 1976

18 czerwca 2010 | 16:06 | rm Ⓒ Ⓟ

Radomianie oddadzą hołd bohaterom wydarzeń sprzed 34 lat – robotnikom, którzy 25 czerwca 1976 r. wyszli na ulice, domagając się chleba i zniesienia podwyżek cen żywności. Mszę św. przy Pomniku Ludzi Skrzywdzonych będzie celebrował 25 czerwca bp Henryk Tomasik. Zaproszenia zostały wysłane m.in. do byłego prezydenta Polski Lecha Wałęsy i Jarosława Kaczyńskiego, bowiem zmarły tragicznie w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem prezydent Lech Kaczyński objął honorowy patronat nad uroczystościami.

25 czerwca zostanie otwarta uliczna wystawa "Czerwiec 76 – droga do wolności" na Placu Corazziego w Radomiu. W programie obchodów jest także Ogólnopolska Konferencja Organizacji Osób Represjonowanych w latach 1981-89 w Resursie Obywatelskiej w Radomiu oraz koncert Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk pt. "Santo Subito".

Wiceprzewodniczący radomskiej "Solidarności" Zbigniew Dziubasik podkreśla, że wydarzenia sprzed 34 lat powinny być chlubą dla wszystkich radomian. – Te wydarzenia były jednym z kroków ku wolności Polski. Protest ten został przypłacony cierpieniem wielu ludzi. Warto o tym pamiętać – powiedział Dziubasik.

Nieodłącznym elementem wydarzeń sprzed 34 lat, jest postać ks. Romana Kotlarza, legendarnego kapelana robotników radomskiego Czerwca. Związkowcy z radomskiej "Solidarności" mają nadzieję na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Kotlarza. – Zbierane są dokumenty związane z działalnością księdza. Robi to Ośrodek Dokumentacji Życia Kapłana w Koniemłotach w diecezji sandomierskiej, w rodzinnie miejscowości naszego kapelana.

Ks. Roman Kotlarz został w ubiegłym roku pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta Polski jednym z najwyższych polskich wyróżnień, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie wręczono za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.

Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) do dziś pozostaje w pamięci radomian symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. 25 czerwca 1976 r. znalazł się – jak sam pisał – "świadomie i dobrowolnie" w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji.

Po wydarzeniach Czerwca’76 ks. Kotlarz w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi modlił się w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców".

Po wydarzeniach radomskich 15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał na parafii w Pelagowie Mszę św. za zamordowanych i pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność mięśnia sercowego. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu.

W 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana. Po kilku miesiącach dochodzenia, zakończyło się ono umorzeniem.

W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego.

W czerwcu 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które zakończyły się starciami z milicją. W Radomiu doszło do walk ulicznych. Zginęły dwie osoby – Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą sami próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów.

Starcia przybrały gwałtowny charakter i zwróciły się przeciwko komunistycznej władzy. Uczestnicy protestów, przez rządzących nazwani pogardliwie "warchołami", poddani zostali brutalnym represjom. Byli bici na tak zwanych ścieżkach zdrowia i wyrzucani z pracy. Niektórzy pozostali inwalidami na całe życie. Do dzisiaj nie zostali osądzeni ani wydający polecenia, ani wykonawcy – członkowie ZOMO i pracownicy SB. Podczas radomskich wydarzeń spłonął budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Sądy skazały w trybie doraźnym 170 robotników, przed kolegium stanęło 214 osób, a blisko 2 tys. pozbawiono pracy. W pacyfikacji Radomia uczestniczyło ponad 1,5 tys. milicjantów, w tym 1,1 tys. z milicyjnej szkoły oficerskiej w Szczytnie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.