Drukuj Powrót do artykułu

Recepta na miłość

13 marca 2009 | 14:46 | Ⓒ Ⓟ

Tak się cieszę, że jutro, w sobotę, będziemy gościć w Mistrzowskiej Akademii Miłości Josha Mc Dowella! „Kobieta + Mężczyzna, czyli recepta na miłość” – taki temat wybraliśmy.

Czytam jego książkę „Jego obraz – mój obraz” o poczuciu własnej wartości, o samoakceptacji, o kochaniu siebie, by pokochać innych… Piękne i ożywcze! Wystąpi też u nas para przeuroczych małżonków, mediatorów rodzinnych, Beata i Bogdan Janowscy. Wpadajcie! Szczegóły są tutaj: www.akademia24.pl

Nie mogę się oprzeć, by nie zacytować fragmentu książki Josha, o której wspominam. Dlaczego? Bo rzeczy podstawowe nie są oczywiste. A on fenomenalnie tłumaczy to, co wyjaśnić najtrudniej – podstawowe, fundamentalne prawdy. Porobiłam drobne skróty, mam nadzieję, że się nie obrazi.

Stół o trzech nogach

Josh Mc Dowell

Choć nasz obraz siebie jest częścią nas, nie jest jednak jakimś organem. Gdybyś studiował książki medyczne, znalazłbyś diagramy, ilustracje, a nawet fotografie swoich organów wewnętrznych, zarówno w stanie normalnym jak i chorobowym. Takie zdjęcia pomagają studentom medycyny w lepszym zrozumieniu struktury i funkcji ludzkiego ciała. Nie można jednak sfotografować czyjegoś obrazu siebie samego.
Susan czuła, że nie daje sobie rady w pracy. Paraliżował ją strach, kiedykolwiek próbowała pełnić rolę przywódczą, wymaganą przez jej pracę. Była przekonana że zostanie zwolniona, jeżeli ktoś odkryje jej przeszłość. Doradca spędził kilka sesji z Susan, zanim zdobyła się na wyznanie swoich przeszłych czynów, które obecnie wydawały się jej tak odrażające. W końcu z głębi jej serca, strachu i przerażenia wydostało się na wierzch wszystko – liczne romanse, zabicie dziecka, kontakty homoseksualne.
Choć jej życie zmieniło się ogromnie od czasu, kiedy została chrześcijanką, Susan w dalszym ciągu cierpiała z powodu złego obrazu siebie samej. Konsekwencje negatywnego obrazu siebie były oczywiste, jej problem nie mógł jednak być rozwiązany przez chirurga, który mógłby usunąć chory obraz siebie tak, jak można usunąć wyrostek.
Nasze emocjonalne filary
Nasz obraz samego nie ma kształtu, dlatego jest nam trudniej poznać go i zrozumieć. Możemy jednak próbować opisać niektóre jego składniki. Trzy podstawowe potrzeby emocjonalne są wspólne wszystkim ludziom.

Oto one:
1. potrzeba poczucia przynależności, bycia kochanym i akceptowanym; 
2. potrzeba poczucia własnej wartości; 
3. potrzeba poczucia własnych możliwości.
Potrzeby te są fundamentalne dla każdego. Są to jakby trzy filary, wokół których układają się nasze doświadczenia z dzieciństwa i w oparciu o które budowany jest nasz obraz siebie. Te filary – poczucie przynależności, poczucie własnej wartości i poczucie własnych możliwości – wspierają zdrowy obraz siebie samego. Jeżeli  jeden z nich jest źle rozwinięty albo zniekształcony, cały obraz człowieka będzie chwiejny. 
Wyobraź sobie swój obraz siebie samego jako stół o trzech nogach. Blat stołu jest oparty na trzech równych nogach. Nie trzeba wiele wyobraźni, aby zobaczyć, co stałoby się z człowiekiem, który próbowałby usiąść na takim stole, jeżeli jedna jego noga byłaby złamana lub zbyt krótka. lm silniejsze są filary naszego obrazu siebie, tym więcej będą mogły wytrzymać trudności w późniejszym życiu. Nawet najzdrowszy obraz siebie samego może jednak się zburzyć przez jakąś tragedię, zmuszając człowieka do oparcia się na kimś lub czymś innym.

Komuś na mnie zależy

Jako niemowlę Linda została porzucona u drzwi obcego człowieka. To porzucenie jej przez rodziców sprawiło, że jej obraz siebie samej był kruchy. Łatwo można było to dostrzec. Podstawowy filar zdrowego obrazu siebie samego to poczucie przynależności, czyli poczucie bycia kochanym. Jest to poczucie bezpieczeństwa, którego człowiek doświadcza gdy jest akceptowany przez innych ludzi, poczucie bycia częścią większej całości i poczucie bycia kochanym przez przynajmniej  jedną inną osobę. Jest to pewność, że „komuś naprawdę na mnie zależy”. Poczucie przynależności pojawia się  wtedy, gdy wiem, że jestem kochany bezwarunkowo – taki jaki jestem.

Świat jest pełen ludzi takich jak Linda, którzy nigdy nie doświadczyli bezwarunkowej miłości i akceptacji. Wszyscy mieliśmy okazję doświadczenia miłości  i akceptacji warunkowej, komunikowanej słowami: „Kocham cię, ponieważ…”. Zagrożenie, które odczuwamy, być może nie uświadamiając sobie tego, to: „A co będzie, jeżeli przestanę być taki?” Miłość uwarunkowana sprawia, że nasz podstawowy głód miłości jest niezaspokojony i nasze poczucie przynależności nie jest właściwie ukształtowane. Większość z nas rozwija się, mając ten filar obrazu siebie trochę nadwątlony. Inni mają nieco silniejszy filar poczucia przynależności, lecz i tak nie jest on odpowiednio mocny.
Badania psychologiczne wykazały, że najważniejszym czynnikiem rozwoju zdrowej osobowości jest poczucie bycia kochanym, a potem zdolność do kochania innych.
Miłość jest najpotężniejszą siłą uzdrawiającą w życiu człowieka.
__________________________
Tekst pochodzi z książki Josha Mc Dowella „Jego obraz, mój obraz”, wyd. przez Forum Kobiet.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.