Reportaż
Podziemni i „patriotyczni” razem
Czy pojednanie jest możliwe? Najtrudniejsze, ale najważniejsze jest znaleźć drogę do siebie wzajemnie – uważa werbista o. Piotr Adamek z Sinologicznego Instytutu „Monumenta Serica” w Sankt Augustin w Niemczech.
Połączył ich Bug
Sobotni wakacyjny wieczór. Na facebooku Ola, studentka, cytuje: „Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów. Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi”.
To były szewskie rekolekcje
Pracy nad butami dla takiego gościa musiała towarzyszyć modlitwa. Mówi się, że ktoś klnie jak szewc, a nikt jeszcze nie powiedział, że można się modlić jak szewc.
Zabili mi kolegę
Po śmierci Marka, kolegi, nie mogłem zasnąć. Przymykałem oczy i na ekranie wyobraźni błyskał mi nóż. Potem dowiedziałem się, że to była siekiera. Nie mogłem spać. Próbowałem poczuć to, co mógł czuć Marek, kolega, w momencie spotkania z drugą stroną życia, ze śmiercią.
Tunezyjski Tahrir – Ulica Wolności
Być może to czym chcę się podzielić jest tylko częścią prawdy, o miejscu, w którym sfinalizowała się rewolucja tunezyjska. Lecz, dla tego kto ma choć odrobinę cierpliwości, może być to niezwykłe spojrzenie.
Dusza Tunezyjska
Tunezja – państwo znane dotąd jako kraj turystyczny, zaistniało w doniesieniach prasowych w związku z jaśminową rewolucją. Jak kultura i tradycja wpływa na przewrót dowiesz się z tekstu ks. Marka Rybińskiego, salezjanina pracującego od 3 lat w Manouba, w Tunezji.
Sudan – ból po same łokcie
„Obozy dla uchodźców. Masa ludzi biednych, wynędzniałych na pustynnych piachach Sahary. Serce mi się kroi”. Tak zaczyna swoją relację siostra Teresa Roszkowska, salezjanka pracująca w Sudanie.
Jestem dumny, że tu jestem!
Zaczęło się od śmierci człowieka, właściciela kramu, sprzedawcy warzyw. Polał się benzyną i podpalił przed jednym z urzędów. Wojsko mija po raz kolejny naszą szkołę, czołgi ustawione są na dwóch rogach ulicy.
Pomoc dla Betlejem
Ziemia Święta bez chrześcijan? Jeśli konflikt izrealsko-palestyński będzie się przedłużał, a przytłoczeni przemocą i biedą wyznawcy Chrystusa nie przestaną stamtąd emigrować, to taki scenariusz jest możliwy – uważa franciszkanin pracujący w Betlejem.