„Rodzina w kulturze masowej” – debata na VIII Zjeździe Gnieźnieńskim
12 marca 2010 | 21:04 | bgk/matt Ⓒ Ⓟ
Obraz rodziny kreowany przez media jest pełen sprzeczności. Z jednej strony mamy sielankową wizję życia rodzinnego pokazywaną w reklamach, z drugiej epatowanie przemocą w filmach i newsach – mówili uczestnicy debaty „Mity i schematy. Rodzina w kulturze masowej”. Panel odbył się podczas pierwszego dnia VIII Zjazdu Gnieźnieńskiego.
O obrazie rodziny kreowanym przez kulturę masową, a także wpływie kultury masowej na rodzinę dyskutowali: redaktor naczelny „Frondy” Grzegorz Górny, prof. Maria Braun-Gałkowska z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, dziennikarz i krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski oraz publicysta Bronisław Wildstein. Dyskusję moderował Piotr Cywiński – prezes KIK, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Nawiązując do tematu panelu „Rodzina w kulturze masowej” Grzegorz Górny stwierdził, że należałoby raczej zacząć od odwrócenia proporcji i zapytania o kulturę masową w rodzinie. Jak mówił, współczesny człowiek, zwłaszcza młody, wiedzę o świecie czerpie przede wszystkim z mediów, a nie z otoczenia. To media kształtują jego wyobrażenia i pełnią rolę inicjacyjną. Pytanie, czy przedstawiają one świat realny?
„Z pewnością nie – tłumaczył redaktor naczelny „Frondy”, uzasadniając, że celem mediów nie jest edukowanie młodego człowieka, a zarabianie pieniędzy. „By zarobić pieniądze media muszą przyciągnąć jak największą liczbę odbiorców, a to można osiągnąć na trzy sposoby: śmiechem, przemocą i seksem. O ile trafienie w gusta z tym pierwszym jest dość trudne, o tyle dwa ostatnie warunki są łatwe do spełnienia, bowiem przemoc i seks odwołują się do tego, co w człowieku najbardziej pierwotne” – tłumaczył naczelny „Frondy”.
Tadeusz Sobolewski z kolei stwierdził, że nie ma dziś innej kultury niż masowa i wszyscy jesteśmy w niej zanurzeni. Do nas jednak należy wybór, co oglądamy i z czego czerpiemy.
Podobnego zdania była prof. Maria Braun-Gałkowska, która przytoczyła najnowsze badania dotyczące częstotliwości oglądania przez Polaków telewizji (średnio 30 godzin tygodniowo) oraz ilości pokazywanych w niej scen przemocy i erotyki. Jak podkreśliła, te ostatnie mają szczególnie negatywny wpływ na dzieci i młodzież.
„Młodzi ludzie przyzwyczajają się do tego, że przemoc jest powszechna i w konsekwencji przestają się przejmować, a bywa, że i naśladują to, co widzą” – mówiła prelegentka. Dodała również, że współczesne rodziny coraz mniej czasu spędzają we własnym towarzystwie. Dawniej miejscem spotkań był stół, potem telewizor, dziś każdy ma laptop we własnym pokoju.
„Oczywiście można by zapytać, czy rodzina nie jest spójna, bo korzysta z mediów, czy korzysta z mediów, bo nie jest spójna? Jak to błędne koło przerwać? Myślę, że wiele do zrobienia mają tu obie strony. Nadawcy powinni ograniczyć treści negatywne, bardziej promować wartości oraz uczyć rozsądnego korzystania z mediów. Odbiorcy natomiast powinni ograniczyć czas spędzany przed telewizorem, czy komputerem i przede wszystkim uczyć dzieci selekcjonowania i wyboru” – stwierdziła prof. Braun-Gałkowska.
Do kwestii przemocy w mediach odniósł się także Bronisław Wildstein. Jak mówił, w literaturze, u klasyków przemoc jest również widoczna. Ta pokazywana w mediach jest jednak nieuzasadniona i w tym sensie niebezpieczna.
Przyznał również, że telewizja pokazuje to, co wzbudza emocje często ten przekaz jeszcze wyolbrzymiając i przejaskrawiając
Nie zgodził się również z Tadeuszem Sobolewskim, że nie ma innej kultury poza masową. „Istnieje przecież kultura elitarna, co nie znaczy, że nie staje się ona niekiedy kulturą popularną” – dodał.
Grzegorz Górny z kolei mówiąc o wpływie telewizji na współczesnego człowieka stwierdził, że była ona kiedyś nazywana czwartym wychowawcą – po rodzinie, Kościele i szkole. Dziś zajęła miejsce rodziców i przeszła na pozycję naczelnego wychowawcy.
„Tu leży problem, jak to wykorzystamy” – tłumaczył, dodając, że potrzebne są dziś regulacje kontrolne w kierunku wzmocnienia przekazu fundamentalnych wartości. Zgodził się również z prof. Marią Braun-Gałkowską, że nie jesteśmy bezradni wobec mediów, do nas bowiem należy ostateczna decyzja z czego korzystamy i co oglądamy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.