Drukuj Powrót do artykułu

Rodziny ukraińskie z niedzielną modlitwą na Jasnej Górze

06 marca 2022 | 18:09 | it/BP@JasnaGóraNews | Częstochowa Ⓒ Ⓟ

Sample

Na Jasną Górę na niedzielne Msze św. przybywają też rodziny z Ukrainy, które w Polsce znalazły schronienie. – Modlimy się o ustanie wojny i pokój. Wierzymy, że Maryja nam pomoże. Dziękujemy Polakom za wielkie wsparcie w tej tragicznej sytuacji – powiedziała p. Olesia, która Sanktuarium nawiedziła z rodziną i inną ukraińską matką z dziećmi.

– Bardzo czujemy siłę modlitwy, która także tutaj jest zanoszona – podkreśla Ukrainka. Wraz z dziećmi przyjechała do Polski już dwa miesiące temu i teraz, jak może wspiera swych rodaków. Jej mąż Dmitrij od dwóch lat pracuje w firmie w okolicach Częstochowy. Jak powiedział, właśnie od dwóch lat przybywa na Jasną Górę i tu się modli. – Tu wyprosiłem, że moja rodzina jest razem, że żona z dziećmi mogła do mnie przyjechać, jeszcze przed wybuchem wojny, kiedy było już trudno – powiedział p. Dmitrij. Podkreślił, że nikt nie rozumie tej wojny, nie rozumie Putina, że w XXI wieku komuś się wydaje, że może napaść na drugi kraj, zniszczyć go, zabijać ludzi. – Najbardziej cierpią dzieci, one już całkiem tego pojmują – mówi.

Państwo Olesia i Dmitrij mają polskie korzenie, są katolikami. Ich syn Michał dobrze mówi po polsku. – Uczyłem się polskiego już w Ukrainie i teraz dalej się uczę, jutro idę do szkoły i bardzo się z tego cieszę, najbardziej, że będę mógł spotkać się z kolegami – opowiada. Bardzo mi się w Polsce podoba. Tutaj na Jasnej Górze też, to bardzo święte miejsce. Dziękujemy, że nam pomagacie – dodaje chłopiec.

Pielgrzymi z Ukrainy pod swój „mały dach” już przyjęli cztery rodziny. Na Jasną Górę przyjechali też z p. Natalią, która z dziećmi kilka dni temu uciekała przed wojną. Jej mąż i tata został w Ukrainie i walczy w oddziałach Obrony Terytorialnej.

– Dwa dni staliśmy przed granicą, w nocy dotarliśmy do rodziny i potem dalej, tutaj – opowiada jej synek Illia, który też cieszy się, że pójdzie do polskiej szkoły. Podobnie jak małe Marta i Ania.

Na pytanie – czego najbardziej potrzebują teraz nasi wschodni sąsiedzi odpowiadają, że oczywiście pokoju, ustania wojny i modlitwy, by Bóg zwyciężył.

Od Polaków nie oczekują niczego, są bardzo wdzięczni za okazane serce, za to, jak ich przyjmujemy. Pani Olesia w Ukrainie 15 lat była nauczycielką i tutaj też chciałaby pracować w zawodzie, by „dać godne życie dzieciom”.

Do Częstochowy dociera coraz więcej osób uciekających z Ukrainy przed wojną.

Dom Pielgrzyma na Jasnej Górze to jedno z tych miejsc, które włączone jest w częstochowski system pomocy. Decyzję o możliwości udzielenia schronienia, głównie matkom z dziećmi, paulini podjęli zaraz po wybuchu wojny.

W piątek wieczorem dotarły tu kolejne osoby. Już jest tu 50 osób, w tym 22 dzieci. – Jesteśmy przygotowani na dalszą pomoc, nasze drzwi są wciąż otwarte – zapewniają zakonnicy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.