Drukuj Powrót do artykułu

Rok Miłosierdzia szczególnie ważny dla hierarchii i księży

16 marca 2015 | 11:22 | tk / br Ⓒ Ⓟ

Rok Miłosierdzia będzie szczególnie ważny dla hierarchii i księży, którzy przecież z Bożego powołania mają być “sługami” miłosiernego Boga – uważa o. Józef Augustyn. W komentarzu dla KAI znany duszpasterz, kierownik duchowy i rekolekcjonista zwraca uwagę, że każdy, kto chce być miłosiernym wobec bliźnich, winien usiłować naśladować Jezusa.

Papież Franciszek ogłosił, że od 8 grudnia br. do 20 listopada 2016 trwać będzie w Kościele katolickim Rok Miłosierdzia.

Komentarz o. Józefa Augustyna SJ:

Ogłoszony przez Papieża Franciszka Nadzwyczajny Rok Święty dedykowany miłosierdziu, to wielka łaska i dar. Miłosierdzie i współczucie Boga dla człowieka, jest w centrum Jego Objawienia. To ze współczującego miłosierdzia Bóg posłał Mojżesza do Egiptu, aby wyzwolił Naród Wybrany: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej” (Wj 3, 7-8). A Jezus mówi, że Bóg umiłował – miłością miłosierną – człowieka do tego stopnia, że „Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął” (por. J 3, 16). Odpowiedzią na wielorakie zagrożenia człowieka była zawsze Jego miłosierna miłość. I tę prawdę pragnie przywołać papież Franciszek wobec wielorakich zagrożeń, w jakich dzisiaj żyje świat.

Wojna rozpełza po świecie, zwłaszcza w Afryce Północnej i Europie Wschodniej, a ci, którzy ją wszczynają, powołują się na Boga, który każe im zabijać “niewiernych”, to znaczy tych, którzy nie praktykują wiary tak jak oni. Ale boga wojny, który każe zabijać, nie ma. Ten, kreowany przez terrorystów islamskich i wszystkich innych fanatyków, jest wcieleniem demona zemsty, chciwości władzy, pychy i demoralizacji. Terroryści zabijając demonstracyjnie i w sposób cyniczny ludzi niewinnych, tylko dlatego, że inaczej wierzą, nie ukrywają swojej przyjemności zabijania. Oni lubią zapach ludzkiej krwi.

Niemało jest przedstawicieli wielkich mediów, polityki i innych wpływowych środowisk rządzących światem, którym religia jest obca i patrzą na nią bardzo podejrzliwie. Obserwując zachowanie fanatyków religijnych, wyciągają wniosek, że każda religia jako taka jest nośnikiem nienawiści, wojny, przemocy i ucisku. Michel Onfray, francuski filozof, pisze, że największym nieszczęściem w historii ludzkości były zawsze religie monoteistyczne.

Ogłoszenie przez papieża Franciszka Roku Miłosierdzia, to odpowiedź Kościoła na stawiane mu zarzuty, że religia sieje nienawiść i wszczyna wojny. Nie brakuje i u nas, w naszym małym polskim światku medialnym, zideologizowanych działaczy ateistycznych, którzy zarabiają, ekonomicznie i politycznie, na atakowaniu ludzi wierzących. Nie interesuje ich bynajmniej to, czym żyją prości ludzie z ulicy, ale jedynie „postępowe idee”, przybrane w pseudonaukowe płaszcze. Już w drugiej połowie XIX wieku Fiodor Dostojewski w „Biesach” pisał z przenikliwością proroka: „Nigdy rozum nie był w stanie określić istoty dobra i zła ani odróżnić ich nawet w przybliżeniu. Przeciwnie, zawsze plątał je w sposób haniebny i żałosny. Nauka rozstrzygała rzeczy siłą pięści. Wyróżniała się tu zwłaszcza pół nauka, najgorszy bicz ludzkości, straszniejszy od moru, głodu i wojny, nieznany aż do naszego stulecia. Pół nauka jest tyranem jakiego jaszcze nigdy dotychczas nie znano”.

“Postępowe środowiska” powołujące się na naukę, a raczej pół naukę, tyranizują nas dzisiaj i nasze dzieci. Przykład – wchodząca do szkół ideologia gender. Jeden z biskupów amerykańskich powiedział ostatnio: “Ja umrę z pewnością w domu, mój następca, w więzieniu, a kolejny biskup będzie męczennikiem”. Oczywiście za nauczanie moralności katolickiej.

Gdy zaczynamy reflektować i pisać w taki sposób, odruchowo budzi się w nas odruch gniewu. Stąd też nierzadko nasze nastawienie do “wielkiego zepsutego świata” bywa naznaczone pokusami wrogości, gniewu i chęci odwetu. Ale jak powiedział Ewagriusz z Pontu, zwany filozofem na pustyni: “Gniew skierowany przeciw bliźniemu, żadną miarą nie jest słuszny. Jeżeli będziesz szukał, odkryjesz, że i bez gniewu można dobrze załatwić sprawę”.

Poprzez Rok Miłosierdzia Kościół daje nam więc szczególną okazję, by zrobić sobie dogłębny rachunek sumienia z naszego odnoszenia się do ludzi, którzy nas, wierzących, traktują krzywdząco i niesprawiedliwie. Winniśmy domagać się prawdy i sprawiedliwego traktowania, ale mamy to czynić bez gniewu, wrogości i chęci zemsty, w duchu miłosierdzia. Oni naprawdę „nie wiedzą, co czynią”. To nie religia, tym bardziej chrześcijańska, jest źródłem nienawiści, ale bezgraniczna pycha. “Na pychę bowiem zawsze choruje ten, kto sam odstąpił od Boga” (Ewagriusz z Pontu).

Fakt, że Rok Miłosierdzia rozpoczyna się w dniu 8 grudnia, w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, jest szczególnie wymowny. Miłosierdzie rodzi się z czystości serca. Tylko bowiem ludzie czystego serca mogą oglądać miłosiernego Boga i tylko oni mogą podzielić się doświadczeniem miłosierdzia z tymi, którzy go potrzebują.

Rok Miłosierdzia będzie szczególnie ważny dla hierarchii i księży, którzy przecież z Bożego powołania mamy być “sługami” miłosiernego Boga. Każde zachowanie duchownego, w którym brakuje postawy prostej ludzkiej życzliwości i dobroci, współczucia, czasu i ofiary, jest antyświadectwem dawanym miłosiernemu Ojcu w niebie. Medialne wywlekania (proszę wybaczyć dosadność języka) konfliktów i dochodzenie ludzkiej sprawiedliwości pomiędzy księżmi, czy tym bardziej pomiędzy przełożonymi i podwładnymi, jest anty-świadectwem dawanym Jezusowi miłosiernemu. Przełożony nie powinien opowiadać o swoim podwładnym do mediów, nawet jeżeli nieroztropny podwładny skarży się na niego publicznie. To ksiądz ma być pierwszym miłosiernym wobec wiernych, a przełożony pierwszym miłosiernym wobec podwładnych. Przełożony miałby, prywatnie i publicznie, dawać przykład ojcostwa, życzliwości, współczucia i miłosierdzia, unikając zimnej sprawiedliwości analizującej artykuły i paragrafy. Najtrudniejsze sprawy – by powołać się na Ewagriusza – można załatwić bez gniewu, gdy doświadczamy, że jesteśmy dłużnikami nieskończonego miłosierdzia Bożego z powodu naszych grzechów. “Jeżeli zachowasz, Panie, pamięć grzechach naszych, któż się z nas ostoi?” Gdy pomiędzy parafianinem a księdzem powstanie konflikt, to ksiądz winien jako pierwszy przyjąć postawę pokory. A gdy konflikt taki powstanie pomiędzy przełożonym a podwładnym, to postawę pokory winien okazać najpierw przełożony.

Dajemy zgorszenie, gdy jako osoby duchowne posługujące wiernym, nie jesteśmy dla siebie nawzajem miłosierni i współczujący. Miłosierdzie jest bardzo trudne, ponieważ wymaga postawy uniżenia i pokory. Nie należy bowiem mylić pobłażania, braku zaangażowania a tym bardziej chłodnego dystansu do spraw i ludzi z miłosierdziem. Jezus jest miłosierny, ponieważ “On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53, 4-5). Oto źródło miłosierdzia Bożego. Każdy, kto chce być miłosiernym wobec bliźnich, winien usiłować naśladować Jezusa.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.