Drukuj Powrót do artykułu

Rosja: wystawa ikon w domu-muzeum Lenina

09 sierpnia 2006 | 21:43 | kg//ter Ⓒ Ⓟ

W domu-muzeum Włodzimierza Lenina w Samarze (w czasach sowieckich: Kujbyszewie) otwarto wystawę prawie 40 wyszywanych ikon. Wykonała jej Ludmiła Tyrinowa, która umiejętności artystyczne odziedziczyła po matce i babce.

Artystka pzyznaje, że wyrosła w rodzinie członków partii komunistycznej, a jej dziadek był jednym z pierwszych rewolucjonistów w Samarze. „Dlatego w naszym domu nigdy nie było ikon” – wyjaśniła. Jednocześnie zaznaczyła, że jej wierząca babcia przed 1917 r. uczyła się wyszywania w szkole przy miejscowym klasztorze żeńskim, gdzie dzieci zajmowały się rękodziełem. „Potem, gdy sama uczyłam się wyszywania, do babci przychodziła pewna mniszka. Uprzedzano mnie zawsze: nie mów o tym nikomu, bo masz partyjnych rodziców” – opowiadała twórczyni ikon. Dodała, że chociaż nie wychowano jej w prawosławiu, to jednak zaszczepiono w niej szacunek do wiary.

Igłę do rąk przyszła artystka wzięła w wieku 4 lat i od tamtego czasu prawie nie przestawała się tym zajmować. Hafciarka przyznała, że nie umie rysować i gdy posługuje się ołówkiem, wychodzi nieudany obraz. „A igłą pracuję tak, jak gdyby ktoś prowadził moją ręką. Mogę nawet nie patrzeć na ikonę, ręce pracują same, nitki same wędrują, wszystko odbywa się jakby z pamięci” – wyznała.

Tyrinowa wyszywa jednocześnie dwunastoma igłami. Stara się zbliżyć swe wyszywanki do malarstwa i miniatury. Przy tworzeniu twarzy korzysta z nici atłasowych, dobierając odpowiednich odcieni. Aby poprowadzić jedną linię, potrzebuje dwóch tygodni, a do wykonania całej ikony – co najmniej pół roku. Ikony szyje nićmi grubości włosa. Nie może się przy tym pomylić, gdyż nie da się poprawić raz wyszytego motywu.

W ciągu pół wieku pracy artystka nie sprzedała ani jednego swego dzieła, zdarzało się jedynie, że podarowała niektóre z nich ludziom, którzy potrzebowali wsparcia duchowego. Na przykład ikonę św. księżny Olgi Równej Apostołom dała swej uczennicy Oldze, gdy ta ciężko zachorowała. Z czasem Tyrinowa zauważyła, że świadczone w ten sposób dobro powraca do niej: odzyskała utracony wzrok, poprawiło jej się zdrowie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.