Rozmowy zespołów roboczych Komisji Konkordatowych
02 kwietnia 2012 | 15:09 | mp / rk, pm Ⓒ Ⓟ
Dzisiaj w Warszawie po raz pierwszy spotkają się zespoły robocze rządowej i kościelnej komisji konkordatowej.
Zespołowi Roboczemu Kościelnej Komisji Konkordatowej ds. Realizacji 22 art. Konkordatu przewodniczy kard. Kazimierz Nycz, stojący na czele Rady Ekonomicznej Episkopatu, a Zespołowi Roboczemu ds. Finansów Rządowej Komisji Konkordatowej – minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.
W skład Zespołu Roboczego Kościelnej Komisji Konkordatowej wchodzą także: abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej, abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, dr Irena Ożóg oraz ks. prof. Piotr Stanisz z KUL.
W zespole rządowym zasiadają oprócz szefa MAC, wiceminister MAC Włodzimierz Karpiński, wiceminister finansów Hanna Majszczyk, dyrektor Departamentu Prawa Gospodarczego w Rządowym Centrum Legislacji Monika Salamończyk, dyrektor Departamentu Finansowego w Ministerstwie Kultury Wojciech Kwiatkowski oraz wicedyrektor Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MAC Andrzej Marciniak.
Oba zespoły zostały powołane w ślad za spotkaniem Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, które odbyło się 15 marca. Postanowiono wówczas, że dalsze rozmowy na temat Funduszu Kościelnego oraz innych spraw finansowych na styku państwo-Kościół będą prowadzone w zgodzie w procedurami wynikającymi z umowy konkordatowej.
Sprawy te reguluje art. 22 ust. 2 Konkordatu, który brzmi: „Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne Układające się Strony stworzą specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce”.
Pierwszy etap rozmów zespołów komisji konkordatowych dotyczyć będzie zatem propozycji rządowych, związanych z nowelizacją ustawy o dobrach martwej ręki, przedstawionych przez stronę rządową Kościołowi w dniu 15 marca. Zawiera ona m.in. propozycję likwidacji Funduszu Kościelnego, przeniesienia płatności składek na ZUS za osoby duchowne na „instytucje zwierzchnie Kościołów” oraz możliwość odprowadzania 0,3 proc. podatku przez osoby fizyczne na rzecz wybranego Kościoła.
Na dalszym etapie tematem pracy obu zespołów będzie najprawdopodobniej szersze spektrum zagadnień związanych z formami udziału państwa w finansowaniu niektórych zadań na rzecz społeczeństwa realizowanych przez Kościół. Do opracowania szczegółowych regulacji na ten temat zobowiązały się obie strony (władze RP oraz Stolica Apostolska) w momencie podpisania oraz ratyfikacji Konkordatu (art. 22).
Strona kościelna gotowa jest do dialogu z rządem na temat Fundusz Kościelnego, zaznacza jednak, że nie jest w stanie zgodzić się z jednostronną jego likwidację, a postulować będzie jego przekształcenie w inną formę wypełniającą analogiczne zadania, leżące po stronie państwa. Może to nastąpić drogą modernizacji Funduszu (usprawnienia jego działalności) bądź wprowadzenia tzw. asygnaty podatkowej na rzecz Kościołów. Możliwość odprowadzania części podatku od osób fizycznych na rzecz wybranego Kościoła istnieje już w Hiszpanii (0,7 proc. podatku), we Włoszech (0,8 proc.) czy na Węgrzech (1 proc. podatku).
Przedstawiciele Kościoła sugerują ponadto, że należałoby dokonać rozliczenia dotychczasowej działalności Funduszu Kościelnego. Obecne rozmowy z rządem – zdaniem ks. prof. Dariusza Walencika – są dobrą okazją, by dokonać takiego całościowego bilansu. „Należałoby w nim przedstawić, ile Kościół stracił w PRL, ile zdołał odzyskać po 1989 r., z czego zrezygnował na rzecz społeczeństwa, i jasno powiedzieć, że ten bilans oznacza zamknięcie pewnego historycznego okresu i obie strony sprawę rewindykacji majątkowych uznają za ostatecznie zakończoną” – wyjaśnił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” z 26 marca.
Przedmiotem sporu pomiędzy rządem a Kościołem może być natomiast procedura dochodzenia do rozwiązań ustawowych dotyczących Kościoła. Strona kościelna w tym zakresie powołuje się na Konkordat, który wymaga wstępnej umowy bądź uzgodnień z Kościołem. Reguluje to art. 27 Konkordatu, brzmiący: „Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską”.
Przedstawiciele rządu – jak wynika z ich wypowiedzi – nie chcą respektować zapisów Konkordatu, powołując się na deklarację, przyjętą przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza 14 kwietnia 1997 r. Jej 6 pkt. zawierał zapis zakładający, że do zmian w sprawach finansowych potrzebna jest tylko opinia strony kościelnej. Była to jednak jednostronna deklaracja rządu, a nikt ze strony Kościoła nie składał pod nią podpisu, została ona wówczas przez Kościół tylko przyjęta do wiadomości.
Na rzecz Kościoła katolickiego przemawia także mające moc powszechnie obowiązującą orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. W wyroku TK z 2 kwietnia 2003 r. stwierdził on m.in., że wymóg wcześniejszej umowy między Radą Ministrów a przedstawicielami Kościoła stosuje się również do uchwalania ustaw regulujących stosunek Państwa do Kościoła Katolickiego.
Strona katolicka – jak zaznacza dr Paweł Borecki z Uniwersytetu Warszawskiego – może także powoływać się na precedens dotyczący pierwszej po 1989 r. próby zniesienia Funduszu Kościelnego w latach 2004-2005. Wówczas grupa lewicowych senatorów złożyła projekt ustawy o zniesieniu Funduszu Kościelnego. Rząd RP poprzez Ministra Spraw Zagranicznych zwrócił się wówczas o opinię do Stolicy Apostolskiej. Ta zajęła stanowisko negatywne, które w praktyce stało się wiążące dla Rady Ministrów. Projekt nie uzyskał jej poparcia. „W sumie Kościół katolicki ma podstawy domagania się, aby ustanowienie ustawodawstwa likwidującego FK oraz wprowadzającego zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych osób duchownych nastąpiły na podstawie umowy zawartej zgodnie z art. 27 Konkordatu” – konkluduje dr Borecki.
***
Fundusz Kościelny został powołany na mocy ustawy z 1950 r. „o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i Utworzeniu Funduszu Kościelnego”. Na mocy tej ustawy pozbawiono Kościół i inne związki wyznaniowe gospodarstwa rolne powyżej 50 ha, a na terenach ziem zachodnich powyżej 100 ha. W związku z tym Kościół katolicki utracił ponad 155 tys. ha nieruchomości ziemskich o ok. 4 tys. budynków.
Bazą materialną powołanego wówczas Funduszu Kościelnego miały być dochody z przejętych od Kościołów nieruchomości. Dochody te miały służyć wyłącznie celom kościelnych i charytatywnym, ale przepisy te nigdy przez państwo nie zostały wykonane. Nie została dokonana nawet inwentaryzacja skonfiskowanych dóbr. Wskutek tego wysokość środków jakie otrzymywał Fundusz zależała wyłącznie od decyzji politycznych. W okresie komunistycznym ponad 60 proc. środków Funduszu było przeznaczanych na walkę z Kościołem i popieranie grup rozłamowych w jego łonie.
Po 1989 r. Fundusz Kościelny zaczął przeznaczać swe środki na autentyczne cele kościelne (m. in. na pokrycie części składki ubezpieczeniowej osób duchownych), ale nadal nie wykonał ustawy o dobrach martwej ręki w zakresie inwentaryzacji dóbr zabranych związkom wyznaniowym oraz oszacowania dochodów z nich pochodzących.
Nie oddano też żadnego majątku skonfiskowanego na mocy tejże ustawy, gdyż nadal ona obowiązuje w polskim prawie. Suwerenne państwo polskie po 1989 r. nie zniosło żadnych ustaw wprowadzających ustrój komunistyczny w okresie stalinowskim. W związku z tym możliwe było odzyskanie przez Kościół (jak i inne związki wyznaniowe) wyłącznie tych dóbr, które zrabowano z pominięciem komunistycznego prawa i celowi temu służyła Komisja Majątkowa. Droga postępowania regulacyjnego Kościół katolicki odzyskał 65 tys. ha ziemi oraz 490 budynków.
Zdaniem ks. prof. Dariusza Walencika, przez lata wysokość budżetu Funduszu Kościelnego była znacznie niedoszacowana. To oznacza, że Fundusz powinien być zasilany obecnie dochodami z 90 tys. ha pozostających w ręku państwa – nie licząc kilku tysięcy zabranych Kościołowi budynków. Przyjmując średni dochód z tzw. hektara przeliczeniowego w 2010 r. (2278 zł), budżet Funduszu Kościelnego powinien wynosić obecnie nie 89 mln zł, ale co najmniej ok. 200 mln zł rocznie. Na ocenę zasadności utrzymywania Funduszu Kościelnego w całości lub części, dokonywaną wyłącznie w świetle posiadanych obecnie przez kościoły i inne związki wyznaniowe gruntów rolnych, wpływać powinna także okoliczność, iż Fundusz przez niemal 40 lat (1950-1989) nie realizował ustawowych zadań lub realizował je w mocno ograniczony sposób, motywowany względami politycznymi.
Środki Funduszu, zgodnie z obowiązującymi przepisami teoretycznie mogą być przeznaczane na wspomaganie działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, prowadzonej przez kościelne osoby prawne. Dotacje z Funduszu mogą być ponadto udzielane na remonty i konserwację zabytkowych obiektów o charakterze sakralnym.
W ostatnich latach Fundusz swoje środki w całości przeznaczał jednak na dopłaty do składek ubezpieczeniowych osób duchownych różnych wyznań. W 2011 r. suma ta wyniosła 89 mln zł, czyli 0,03 proc. budżetu państwa.
Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych Fundusz Kościelny finansuje składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe duchownych, niepodlegających tym ubezpieczeniom z innych tytułów, w wysokości 80 proc., a za członków zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarzy w okresie ich pracy na misjach w 100 proc. Wskazać można, iż członkowie zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarze w okresach pobytu na terenach misyjnych są grupą społeczną nieosiągającą żadnych przychodów lub znikome przychody, za które, ze względów humanitarnych, w myśl wprost wyrażonej w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zasady solidarności społecznej, składki ubezpieczeniowe opłacane są z budżetu państwa. W przywołanych przepisach nie ma zatem sprzeczności z art. 25 Konstytucji RP ani z art. 10 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Ponadto Fundusz finansuje składki na ubezpieczenie zdrowotne alumnów wyższych seminariów duchownych i teologicznych, postulantów, nowicjuszy i juniorystów oraz ich odpowiedników.
Według rzecznika ZUS z Funduszu Kościelnego dofinansowane są składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) za 23 tys. duchownych różnych wyznań, a ponadto składki na ubezpieczenie zdrowotne za 1,5 tys. alumnów. Obejmuje to ok. 40 proc. duchownych katolickich, których w Polsce jest w sumie 52 500 (24 455 księży diecezjalnych, 5687 zakonnych, 1149 braci oraz 21 338 sióstr zakonnych). Natomiast duchowni, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (np. jako katecheci, wykładowcy, kapelani więzienni, szpitalni czy wojskowi), sami opłacają składki ubezpieczeniowe społeczne i zdrowotne.
Składki te płacone są od najniższego ustawowo obowiązującego wymiaru wynagrodzenia. W wyniku tego duchowni, za których składki opłaca Fundusz, otrzymują najniższe możliwe emerytury. Emerytury takie otrzymuje obecnie 6,6 tys. duchownych. Średnia emerytura duchownego wypłacana przez ZUS wynosi 1050,98 zł. Jest to znacznie mniej od średniej emerytury w Polsce wynoszącej 1800 zł.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.