Rozpoczęła się konferencja międzynarodowa nt. badań i wyzwań wiedzy w obliczu wojny
12 marca 2024 | 14:30 | kg | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Badanie i wyzwanie poznania w obliczu wojny to temat dwudniowej konferencji międzynarodowej, która 11 marca rozpoczęła się w Warszawie. Jest to kolejne tego rodzaju wydarzenie pod ogólną nazwą „Dialogi Europejskie” po dwóch podobnych spotkaniach, które jesienią ub.r. roku odbyły się w Pradze i Wilnie. Głównymi organizatorami całego przedsięwzięcia są Instytut Francuski we współpracy z ambasadami Francji w poszczególnych stolicach, a w Polsce także z Uniwersytetem Warszawskim.
Uczestników konferencji powitali m.in. ambasador Francji w Polsce Etienne de Poncins i dyrektor generalny do spraw globalnych w Ministerstwie Spraw Europejskich i Zagranicznych Francji Aurélien Lechevallier, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Andrzej Szeptycki oraz prorektor UW prof. Zygmunt Lalak. Ich wypowiedzi nawiązywały szczególnie do toczącej się obecnie wojny na Ukrainie i do pomocy, jakiej rządy i instytucje naukowe udzielają temu krajowi w jego zmaganiach z agresją rosyjską.
Prorektor stołecznej uczelni wspomniał też o jej bliskich i ścisłych kontaktach z instytucjami francuskimi w naszym kraju, oznajmiając m.in. o bardzo zaawansowanych planach rozszerzenia i wzbogacenia działalności istniejącego na UW Centrum Cywilizacji Francuskiej. Poinformował też o współdziałaniu ze szkołami wyższymi na Litwie i Łotwie, a więc w krajach szczególnie odczuwających skutki wojny rozpętanej przez Rosję. Podkreślił, iż konflikt na Ukrainie dotyczy wszystkich, toteż Polska i inne kraje w Europie, zwłaszcza sąsiadujące z Rosją, muszą rozbudowywać swoje siły zbrojne, a także wypracować wspólną narrację na temat tej wojny.
Następnie rozpoczęły się cztery panelowe spotkania tematyczne, poświęcone takim zagadnieniom, jak: „Europa odliczająca wojnę”, „Czy przyszłość badań europejskich leży na Wschodzie?”, „Gdzie jest Europa? Narracje i stawianie na pamięć” oraz „Badacze w obliczu wojny: ograniczenia i praktyki w czasie wstrząsów geopolitycznych”. Uczestnicy tych bloków tematycznych starali się pokazać, jak bardzo wojna na Ukrainie zmieniła nie tylko sytuację polityczną i poczucie bezpieczeństwa na naszym kontynencie, ale także kierunki i charakter badań naukowych, jak bardzo wpłynęła na zmianę postrzegania przez naukowców zachodnich krajów i narodów Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie Ukrainy i na odejście od widzenia tego regionu wyłącznie przez pryzmat Rosji.
Prof. Konstantyn Sigow z Narodowego Uniwersytetu Akademii Kijowsko-Mohylańskiej na Ukrainie porównał trwającą obecnie w jego kraju wojnę do meczu dwóch drużyn, rozgrywanego wyłącznie na tej części boiska, na której występuje zespół kilkakrotnie mniejszy i słabszy od przeciwnika, który w dodatku usiłuje dyktować warunki takiego nierównego pojedynku. Mówca przypomniał, że obecny prezydent W. Putin głosi doktrynę Rosji bez granic, to znaczy takich granic, które ona sama wyznaczy.
W tym kontekście zwrócił uwagę, iż ludzie Zachodu nie są w stanie zrozumieć takiego sposobu myślenia przywódcy rosyjskiego, a także kilku innych liderów politycznych – dyktatorów, np. Korei Północnej, Iranu, Chin. Jednocześnie gość z Kijowa wskazał obrazowo, że „Europa powinna przestać śpiewać pieśń porażki, a zacząć śpiewać o zwycięstwie”.
Prof. Małgorzata Bonikowska z Centrum Stosunków Międzynarodowych UW przypomniała, iż Rosja toczyła lub nadal toczy wojny ze swymi sąsiadami od 2008, gdy zajęła część obszaru Gruzji, a następnie w 2014 na Ukrainie, gdy zajęła Krym oraz Donieck i Ługańsk. Już wówczas niektórzy politycy, głównie w naszej części Europy, ostrzegali przed agresywnością Rosji, ale większość rządów i społeczeństwa na Zachodzie tego nie dostrzegała, a od dwóch lat za naszą wschodnią granicą trwa regularna, krwawa wojna, która początkowo była wstrząsem dla Europy. Jeśli zagarnięcie Krymu było wojną hybrydową, to w 8 lat później nastąpiła ogromna zmiana. „Coś się wydarzyło w tym czasie w rosyjskich elitach władzy, że Putin postanowił zaatakować sąsiedni kraj bez powodu ani jakichś prowokacji” – powiedziała polska uczona.
Podkreśliła, iż Rosja jest mocarstwem kolonialnym, a jej przywódcy określają ją obecnie jako państwo euro-indo-pacyficzne. Jednocześnie propaganda kremlowska często powtarza oczywiste kłamstwo, jakoby Rosja nigdy nie była agresorem ani państwem kolonialnym. „Co jeszcze się musi wydarzyć, aby świat zdobył się na powstrzymanie imperializmu rosyjskiego?” – zapytała retorycznie prelegentka.
Wskazała przy tym, że Ukraina w czasie tej wojny w ogromnym stopniu wykuwa swą tożsamość i niepodległość, płacąc za to ogromną cenę krwi i zniszczeń, ale zarazem zyskując wielki szacunek i uznanie w wymiarach globalnych.
O wpływie obecnej wojny na inne kraje, nawet te odległe zarówno od Ukrainy, jak w ogóle od Europy, opowiedziała wykładowczyni i badaczka z Ośrodka Badań Globalnych na Uniwersytecie Międzynarodowym w Rabacie, Marokanka Nadia Hachimi-Aloui. Zwróciła uwagę, że przed wybuchem wojny na Ukrainie studiowało ponad 3 tys. jej rodaków, którzy w obecnej sytuacji musieli wrócić do kraju, stając się świadkami, ale i swego rodzaju rzecznikami Ukrainy.
Po Warszawie kolejne spotkania z cyklu „Dialogu Europejskie” mają się odbyć w ciągu najbliższych miesięcy w Amsterdamie, Helsinkach, Sofii i kilku innych miastach naszego kontynentu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.