Rozszarpany przez wrogów pojednania
12 listopada 2001 | 06:49 | ad Ⓒ Ⓟ
Za młodu – gorliwy wyznawca prawosławia. Przystąpił do unii katolicko-prawosławnej, co ostatecznie przypłacił życiem. 12 listopada Kościół wspomina św. Jozafata Kuncewicza, męczennika.
Jego życie przypada na gorący czas w historii Polski, gdy Rzeczpospolita targana była licznymi wojnami, a Kościół starał się o pojednanie ze Wschodem. Młoda Unia Brzeska, owocująca powstaniem Kościoła grekokatolickiego wciąż miała gorliwych przeciwników.
Józef Kunczyc, bo tak nazywał się przed zakonem Święty, urodził się w. 1580 r. we Włodzimierzu Wołyńskim, jako syn rodziny prawosławnych. Rodzice chcieli go na kupca, jednak młody Józef ucząc się zawodu zetknął się ze zwolennikami dopiero powstałej Unii. W 1604 r. przywdział habit zakonny grekokatolickich bazylianów oraz imię Jozafat. Gorliwego i rozmiłowanego w pokucie zakonnika w końcu mianowano arcybiskupem Połocka.
Wyróżniał się na tej funkcji. Nie jadł mięsa, mieszkał w jednej izbie z bezdomnym, stale nosił habit. Szybko zyskał wrogów wśród prawosławnych przeciwników Unii. 12 listopada 1623 r. po Mszy odprawionej w Witebsku, rozwścieczony tłum rzucił się na niego i stratował na śmierć. Zmaltretowane ciało wrzucono do rzeki Dźwiny.
Święty doczekał się szybkiego kultu ze strony wiernych. To jego śmierć uświadomiła władcom i Kościołowi czym jest tak naprawdę Unia. Jozafata beatyfikowano już w 1642 r.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.