Ruch „Europa Christi” apeluje do chrześcijan w Europie „Policzmy się!”
24 października 2017 | 10:13 | Warszawa, Łodź, Częstochowa / lk, ks. mf, mp, mip, pb, pgo / bd Ⓒ Ⓟ
Pod hasłem „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” w dniach 19-23 października 2017 r. odbył się Międzynarodowy Kongres Ruchu „Europa Christi”. Spotkania miały miejsce w Częstochowie, Łodzi oraz Warszawie, a wśród gości znalazło się ponad 40 wybitnych osobistości z Polski i Europy, m.in. kardynałowie Stanisław Dziwisz i Robert Sarah – prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów czy abp Kyrillos Kamal William Samaan z Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego w Egipcie. Na zakończenie obrad jego uczestnicy zaapelowali do wszystkich chrześcijan w Europie: „Policzmy się!” i o włączenie św. Jana Pawła II do grona patronów Starego Kontynentu.
Kongres Ruchu „Europa Christi” rozpoczął się wieczorem 19 października Apelem Jasnogórskim. Modlitwie przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Pierwsza sesja kongresu pt. „Totus Tuus”, odbyła się 20 października w redakcji Tygodnika Katolickiego „Niedziela” w Częstochowie.
Lidia Dudkiewicz, redaktor naczelna „Niedzieli” odnosząc się do hasła kongresu „Otwórzmy drzwi Chrystusowi” podkreśliła, że „Europa jest zabłąkana w dzisiejszym świecie”. – Europa zagubiła swoją duszę. Europo, co zrobiłaś ze swoim chrztem. Trzeba powiedzieć urzędnikom w Europie: „Bóg nie umarł” – mówiła. – Europa potrzebuje świętych w habitach, ale także w garniturach – dodała redaktor naczelna „Niedzieli”.
Następnie moderator Ruchu „Europa Christi” ks. inf. Ireneusz Skubiś wskazał, że „Europa Christi” to pierwsze imię Europy – Europa zasługuje na dobre traktowanie – przypomniał słowa papieża seniora Benedykta XVI.
W wykładzie rozpoczynającym pierwszą sesję kongresu kard. Stanisław Dziwisz zaapelował o ogłoszenie papieża Jana Pawła II patronem Europy. Przypomniał wizję Europy Jana Pawła II i wskazał, że dla niego pierwszym elementem budowania jedności była pedagogia przebaczenia.
– Pedagogia przebaczenia jest tak ważna, ponieważ człowiek, który przebacza i prosi o wybaczenie, rozumie, że istnieje Prawda większa od niego, a przyjmując ją, może przekroczyć samego siebie. Nie ma Europy bez przebaczenia i pojednania – powiedział.
Długoletni sekretarz Jana Pawła II przypomniał także wkład Jana Pawła II w rozwój cywilizacji europejskiej. – Nie ulega wątpliwości, że Jan Paweł II, co podkreślał przy różnych okazjach, był zwolennikiem Europy ojczyzn, a nie Europy jako państwa federalnego.
Przypomniał też przestrogę Jana Pawła II, że demokracja bez wartości, wcześniej lub później, przeradza się w jawny albo zakamuflowany totalitaryzm. – Święty Papież zawsze stał na straży niezmiennych i uniwersalnych wartości, które są podwalinami cywilizacji europejskiej. Miał swój niezaprzeczalny wkład w zjednoczenie Starego Kontynentu, a w swoim nauczaniu trafnie diagnozował zagrożenia, przed którymi dziś stają jego mieszkańcy, ukazując zarazem, że jedynym źródłem nadziei, ratunkiem i skutecznym lekarstwem jest Boże miłosierdzie i powrót do ewangelicznych ideałów, które legły u podstaw europejskiej kultury – podkreślił kard. Stanisław Dziwisz.
Kardynał zaapelował o ogłoszenie papieża Jana Pawła II patronem Europy. – Zasługi św. Jana Pawła II dla utrwalania ładu moralnego i rozwoju naszego kontynentu są niepodważalne. Podkreślał zawsze, że wspólnota europejska powinna być „wspólnotą ducha, w której solidarnie jedni drugich brzemiona noszą”, a prawa człowieka, zarówno w wymiarze osobowym, jak i narodowym, są przestrzegane – powiedział kardynał.
Następnie abp Wacław Depo, mówiąc o recepcji adhortacji Jana Pawła II «Ecclesia in Europa» w kontekście nowych wyzwań podkreślił, że „w kulturze, szkolnictwie i polityce pogłębia się chaos ideologiczny wzmacniany przez medialnie napędzaną „politykę wstydu”, która upowszechnia negatywne stereotypy o chrześcijaństwie ukryte już w okresie tzw. oświecenia, propagowane przez masonerię i lewicę, obie rewolucje: francuską i bolszewicką, dziś dopełniającą skalę niszczenia człowieka od wewnątrz przez nihilizm”.
Z kolei ks. Robert Nęcek przypomniał, że w nauczaniu Jana Pawła II obecne jest dowartościowanie rodziny opartej na małżeństwie. Prelegent wskazał na rolę kobiety i jej kobiecy geniusz. – Matczyna czułość staje się bezcenna – mówił prelegent. – Jeśli społeczeństwo nie dowartościowuje rodziny, to działa na własną zgubę – kontynuował ks. Nęcek wskazując równocześnie na to, że Jan Paweł II dużo miejsca poświęcił w swoim nauczaniu także roli ojca w rodzinie.
Podczas swojego wykładu o. Mariusz Tabulski, definitor generalny zakonu ojców paulinów ukazał „Apel jasnogórski jako program dla Europy”. – Apel jasnogórski to program odnowy także narodu polskiego. To modlitwa zwycięstwa. Prymas Tysiąclecia uczynił apel modlitwą za Kościół i za Polskę – mówił o. Tabulski i przypomniał, że Jan Paweł II wskazywał na Apel jasnogórski jako na fundament życia narodu wokół trzech słów: jestem, pamiętam, czuwam.
O Zawierzeniu Maryi u twórców Zjednoczonej Europy: Alcide de Gasperiego i Roberta Schumana mówił prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Myśli Schumanna. Przypomniał, m.in. o roli duchowości św. Ludwika Marii Grignon de Monfort w życiu i działalności Roberta Schumanna. – Ona określała duchowość i styl działania twórcy zjednoczonej Europy – mówił prof. Krysiak.
Na zakończenie pierwszej sesji kongresu Antonio Gaspari, redaktor naczelny „Frammenti di Pace” przypomniał, że prawdziwa wielkość Europy nigdy nie była w geografii, ale w tym, że była ona i jest centrum kultury. – Wielcy ludzie kultury, artyści, poeci, naukowcy urodzili się i wzrastali w Europie, od Arystotelesa aż po Maxwella. Nie ma na świecie muzeum, które by nie dało świadectwa o geniuszu europejskim – mówił Gaspari.
Chrześcijanin między ekonomią a kulturą
„Chrześcijanin między ekonomią a kulturą. Źródła nadziei owocem harmonijnej troski o ogród europejskich wartości” – to temat drugiej sesji kongresu „Europa Christi”, która odbyła się 21 października w Wyższej Szkole Ekonomii i Zarządzania w Łodzi.
W swoich wykładach prelegenci wskazali na konieczność obecności wartości chrześcijańskich w polityce i ekonomii współczesnej Europy oraz podjęli takie zagadnienia jak, m.in. wierność sumieniu w sferze publicznej, chrześcijańska aksjologia w pojęciu tożsamości systemu prawa, spółdzielczość jako odbicie miłosierdzia Bożego i forma budowania więzi. Prelegenci poruszyli również problematykę zglobalizowanej gospodarki w odniesieniu do słusznego interesu gospodarki narodu oraz zagadnienie prymatu osoby nad kapitałem.
Mówiąc o konieczności obecności wartości chrześcijańskich w polityce i ekonomii współczesnej Europy dr Armando Tarullo, zastępca dyrektora Fundacji Alcide de Gasperi podkreślił, m.in., że podstawową przyczyną problemów politycznych Europy jest hegemonia ekonomii, która wykluczyła człowieka z centrum uwagi. – Bardzo ważne jest przywrócenie wartości chrześcijańskich, które przypominają o prymacie osoby ludzkiej w polityce i ekonomii – mówił dr Tarullo.
– Świadectwem takiego podejścia do ekonomii i świata polityki jest doktryna społeczna Kościoła począwszy od nauczania Leona XIII – kontynuował dr Tarullo.
Z kolei rektor Wyższej Szkoły Ekonomii i Zarządzania w Łodzi, ks. dr Jarosław Krzewicki skoncentrował się na wierności sumieniu w sferze publicznej. – Demokracja spycha indywidualne sumienie do sfery prywatnej – mówił ks. Krzewicki. Prelegent zaznaczył, m.in., że „systemy demokratyczne minimalizują wymagania moralne”. – Ludzie stanowiący prawo powinni pamiętać, że człowiek kierując się sumieniem wpływa na społeczeństwo, czyni je lepszym – kontynuował ks. Krzewicki.
Dr Artur Kotowski mówił o chrześcijańskiej aksjologii. Prelegent dużo miejsca poświęcił pojęciu tożsamości systemu prawa. Następnie Rafał Matusiak, prezes SKOK przekonywał, że spółdzielczość można traktować jako odbicie miłosierdzia Bożego i formę budowania więzi. Natomiast ks. dr hab. Marek Łuczak podjął temat „Zglobalizowana gospodarka a słuszny interes gospodarki narodu”.
Również wybitna ekonomistka, prof. Grażyna Ancyparowicz z Rady Polityki Pieniężnej, wygłosiła wykład pt. „Prymat osoby nad kapitałem. Współczesne wyzwania”. Dowodziła, jak pożądanie złota i pieniędzy stało się główną siłą motoryczną kapitalizmu od ery Medyceuszy. „Państwo przez tysiące lat tak kształtowało prawo i zasady współżycia społecznego, by służyły one interesom bogatych i potężnych” – przypomniała Ancyparowicz.
Prof. Michał Seweryński, wicemarszałek Senatu RP w swoim wystąpieniu zaapelował: „Jest taka potrzeba, żebyśmy my, chrześcijanie, odezwali się, że jeszcze jesteśmy w Europie, że jeszcze żyjemy i chcemy innej Europy – Chrystusowej. Wołajmy o to głośno”.
Europa nie wie dziś, czym jest ani gdzie zmierza
– Polska winna być „strażnikiem Europy” i ostrzegać przed niebezpieczeństwami, które wynikają z cichej apostazji starego kontynentu – mówił kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który był głównym gościem kolejnej sesji kongresu odbywającej się 22 października na UKSW w Warszawie. Podczas niej zastanawiano się nad tematem: „Pamięć i tożsamość. ‘Europa Christi’ w chrześcijańskiej czy już post chrześcijańskiej Europie”.
Czytaj także: Kard. Sarah: Europa nie wie dziś, czym jest ani gdzie zmierza!
Rano goście kongresu zgromadzili się na Mszy św. w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Przewodniczył kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a koncelebrowali, m.in. abp Tadeusz Wojda, metropolita białostocki, abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski i ks. infułat Ireneusz Skubiś, moderator Ruchu Europa Christi.
W homilii abp Hoser wskazał, że jedność Europy usiłuje się kształtować dziś jedynie w oparciu o czynniki ekonomiczne, a jest to bardzo pracowite i wytrwałe budowanie Wieży Babel. A odnosząc się do czytań mszalnych, przypomniał, że „Bóg wyznacza i kształtuje oblicze ziemi i kształtuje szlaki tej ziemi”.
Abp Hoser wskazał również na jednoczącą siłę chrześcijaństwa, które Europę kształtowało. – To powinna być Europa narodów, a nie federacja państw ekonomicznych – podkreślił.
Przed błogosławieństwem odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji Europy i pokoju na świecie.
„Cicha apostazja” Europy
Prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dowodził w swym wykładzie, że Europa przeżywa od dwóch wieków bezprecedensowy kryzys cywilizacyjny. W symboliczny sposób otworzyły go słowa Fryderyka Nietzschego: „Bóg umarł! Myśmy go zabili”. „Europa znajduje się od tego czasu w nieprzerwanym kryzysie spowodowanym, m.in. dwoma ateistycznymi ideologiami, a obecnie pogrąża się w nihilizmie” – dodał.
Kardynał podkreślił, że po upadku Związku Sowieckiego, kiedy wiele narodów odzyskało wolność oraz demokrację, wydawało się, że rozpoczyna się dla Europy nowy, pozytywny okres. Jednakże Unia Europejska dokonała wówczas znamiennego wyboru – tak, aby nie odwoływać się do chrześcijańskich korzeni europejskiej cywilizacji. Rozpoczęła więc budowę swoich instytucji nie na określonych wartościach lecz na pewnych abstrakcjach, jak wolny rynek, równość jednostek oraz indywidualistycznie pojmowane prawa człowieka. Zdaniem kard. Saraha był to wielki błąd, gdyż Unia Europejska uwierzyła, że źródła chrześcijańskie europejskiej cywilizacji mogą być zastąpione przez „nowy humanizm”, oderwany od religii, który zagwarantuje trwały pokój. – W ten sposób została zagubiona prawda historyczna o źródłach europejskiej cywilizacji, a także podstawy autentycznego humanizmu, którego właśnie ten kontynent był kolebką – podkreślił kardynał.
Kard. Sarah zaznaczył dalej, że Objawienie jak i doświadczenie Kościoła wykazuje, że źródłem wszelkiego zła jest dobrowolne odcięcie się człowieka od Boga. – A Europa, która została zbudowana na wierze w Chrystusa, odcinając się od swych chrześcijańskich korzeni, obecnie znajduje się w okresie cichej apostazji.
Zacytował następnie słowa Jana Pawła II z adhortacji „Ecclesia in Europa” wzywające u progu trzeciego tysiąclecia Europę do odnalezienia samej siebie poprzez powrót do swych chrześcijańskich źródeł. Podkreślił, że to dziedzictwo nie dotyczy tylko przeszłości, ale winno być ono przekazywane następnym pokoleniom. Na nich właśnie musi być budowana europejska współczesność. – A tymczasem Europa sama nie wie, czym jest ani gdzie zmierza – dodał.
Kard. Sarah podkreślił następnie, że „kryzys duchowy Europy prowadzi do poważnego kryzysu antropologicznego”. Jedną z jego konsekwencji jest systematyczna destrukcja rodziny. – Pod płaszczykiem walki przeciwko jakiejkolwiek dyskryminacji niektórzy chcą zatrzeć różnicę pomiędzy rodziną a związkami homoseksualnymi, promując bardzo różnorodne modele nie oparte na trwałym związku mężczyzny i kobiety – wykazywał. – Europa nie będzie Europą, jeśli ta podstawowa komórka jaką jest rodzina zniknie albo zostanie zamieniona na coś innego – przekonywał. Wyjaśnił, że „nie chodzi tu o dyskryminację osób homoseksualnych, ale o to, aby zrozumieć czym w istocie jest małżeństwo”. Tłumaczył, że „jeśli związek homoseksualny będzie uznawany za małżeństwo i rodzinę, to staniemy się świadkami zatarcia wizerunku człowieka i osoby ludzkiej, który został przecież stworzony mężczyzną i kobietą”.
Następnie watykański hierarcha nawiązał do obchodzonej niedawno 1050. rocznicy chrztu Polski. Przyznał, że to właśnie dzięki chrześcijaństwu Polska wyszła ze swej prehistorii i ukształtowała się jako jeden scalony naród. Podkreślił, że „dusza polska jest chrześcijańska albo jej w ogóle nie ma”. Ponadto chrześcijaństwo stworzyło tutaj źródła kultury. – Dzięki temu Polska, która potrafiła heroicznie stawić czoła w przeszłości różnym ideologiom zła, ma dziś siłę, aby stawić czoła nowym wyzwaniom antropologicznym i moralnym – podkreślił kardynał, za co otrzymał burzliwe oklaski. Dodał, że „polska dusza zawiera w sobie wewnętrzną siłę, by przeciwstawić się syrenim śpiewom nowego ateistycznego mesjanizmu. Ale pod warunkiem, o ile będzie wierna przysiędze chrztu”.
– Polska winna dawać świadectwo, że sercem narodu jest jego kultura oraz, że duszą tej kultury jest wiara w Boga. Polska musi być strażnikiem Europy, winna ostrzegać Europę przed niebezpieczeństwami, które wynikają z cichej apostazji – podkreślił kard. Sarah.
Europa ciągle jest chrześcijańska – mimo wszystko
W referacie „Trzeba zaczynać od Chrystusa” wybitny biblista i teolog ks. prof. Waldemar Chrostowski podkreślił, że głoszona przez środowiska niechrześcijańskie wizja zbliżającego się kresu chrześcijańskiej Europy, jest mocno przesadzona. – Europa ciągle jest chrześcijańska i będzie chrześcijańska. O Europie post chrześcijańskiej mówią Ci, którzy zerwali ze swoją tożsamością, odeszli od zobowiązań chrztu świętego i szukają sposobów na uspokojenie sumienia – powiedział duchowny.
Czytaj także: Kongres Europa Christi – III sesja
Teolog zwrócił uwagę na szereg działań przeciwników Kościoła i wiary, które powodują oderwanie społeczeństwa od wartości chrześcijańskich. Wśród nich wymienił, m.in. postępujący w społeczeństwie europejskim relatywizm moralny, który przejawia się wybiórczością w stosowaniu dekalogu, a także atomizację społeczeństwa. – Dokonuje się oderwanie człowieka od rodziny, tradycji i Ojczyzny po to, by uczynić go posłusznym narzędziem ideologii – powiedział.
Wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zwrócił również uwagę, że coraz częściej dostrzec można zjawisko pogardy wobec aksjologii. – Odrzucenie tradycyjnych wartości i zobowiązań wobec rodziny, narodu, państwa i społeczeństwa tworzy zbiorowisko ludzi podatnych na sterowanie – przekonywał ks. prof. Chrostowski. Wskazał, że w taki sposób działają media, zwłaszcza telewizja i internet.
Rodzina u podstaw Europy
Czesław Ryszka, senator RP podkreślił w referacie: „Europa Christi jako rodzinny dom”, że jeżeli Bruksela nie zaprzestanie walki z rodziną to można będzie wkrótce zapomnieć, że Unia Europejska istniała. Z kolei Davor Ivo Stier, były wicepremier Chorwacji zauważył, że bez rodziny nie ma solidarności, a bez tego nie ma społeczeństwa. Problem polega na tym, że ideologie oparte na internacjonalizmie są sprzeczne z wartościami związanymi z rodziną podczas kiedy chrześcijaństwo wspiera rodzinę i wszystkie związane z nią wartości – mówił znany chorwacki polityk.
Temat rodziny był kontynuowany także w ostatnim dniu kongresu, 23 października, kiedy jego obrady przeniosły się do siedziby Senatu RP.
Kard. Robert Sarah oświadczył tam bez ogródek, że Zachód dziś chce zniszczyć rodzinę, gdyż uważa, że ma prawo dyktować, jak ma wyglądać rodzina i społeczeństwo. Wygłosił on wykład nt. nowych form kolonializmu, wykazując w jaki sposób Europa czy organizacje międzynarodowe chcą zniszczyć rodzinę w krajach mniej rozwiniętych. Hierarcha zaznaczył, że Zachód chce narzucić nowe normy w Azji i Afryce i to te obszary stają się dziś nowymi koloniami. – Afrykańskie rządy zostały np. zmuszone do powołania ministerstw do spraw gender. Narzuca się im swoje podejście, m.in. dotyczącego małżeństw homoseksualnych, wykorzystując naciski finansowe. – Tymczasem ideologia gender sprawia, że oddalamy się od właściwej wizji rodziny – oświadczył watykański hierarcha.
– Na Zachodzie panuje ponadto przyzwolenie na zabijanie dzieci, starszych, chorych. Przyjmowane są prawa, które pozwalają na aborcję, eutanazję. Na promocję aborcji przeznacza się miliony dolarów. Te inicjatywy mają na celu zabicie ducha Afryki i zagarniecie jej zasobów – podkreślił.
– Rodzina to bliski związek osób, które zapraszają pewne wartości do swojego życia. Ratujmy tradycyjny model rodziny, bo służy on naszemu społeczeństwu. A od rodziny zależy przyszłość świata – zakończył kar. Sarah.
O walorach obecnej polityki rodzinnej w Polsce mówił z kolei wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk. Podkreślił, że rodzina jest podstawą polityki całego państwa, nie tylko polityki społecznej. Przypomniał, że Konstytucja RP chroni tradycyjny, normalny model rodziny. – Znajdziemy w niej zapis o instytucji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny – wyjaśnił. Marczuk zwrócił uwagę na cztery elementy polityki rodzinnej: zwiększenie wydatków w tym obszarze z uwzględnieniem sztandarowego programu 500+, politykę usługową wobec rodzin, uwzględnienie wartości edukacji oraz rynek pracy. Podkreślił, że polityka państwa nie powinna niczego narzucać rodzinie, ale powinna być usługowa wobec rodzin.
Powrót do wartości jakimi kierowali się Ojcowie Europy?
Na ten temat mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Podkreślił, że „tylko powrót do wartości, którymi kierowali się założyciele Unii Europejskiej może wyprowadzić nas na równą drogę”. Jego zdaniem Europa powinna wrócić do jej chrześcijańskich korzeni, które zostały odcięte przez rewolucje: najpierw francuską, a potem bolszewicką. – Powrót do tych korzeni jest bardzo ważny. Jeden z polityków mówił, że swoją wiarę zostawia w szatni. My musimy ze swoja wiarą podejmować decyzje również tu, w parlamencie. Nie możemy się tego wypierać – podkreślił marszałek Senatu.
Dodał, że przyszłość Europy polega w dużej mierze na powrocie do rodziny i jej wzmocnienia. – Chcemy budować rodzinę, która będzie miała szacunek do pokoleń, rodzinę – związek kobiety i mężczyzny – która dba o swoje dzieci – mówił Karczewski.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel stwierdził z kolei, że Europa osiągnęła niebywały postęp cywilizacyjny, gdyż była zbudowana na wartościach chrześcijańskich. – Rolnictwo było, jest i pozostanie blisko wartości chrześcijańskich, ponieważ jest to realizacja Boskiego wezwania „czyńcie sobie ziemie poddaną”. Uprawa ziemi i rozumne dysponowanie dobrami przyrodniczymi są pochwalą stworzenia i przypominają o miejscu człowieka – podkreślił min. Jurgiel. Jak dodał, rolnik kontynuuje dzieło Stwórcy.
Według ministra rolnictwa, ludzie uprawiający ziemię są ostoją chrześcijaństwa. Wyraził również ufność, że wiarą i wytrwałą pracą uda się przemienić oblicze Europy, a Polska może być, tak jak dawnej, przedmurzem chrześcijaństwa.
Następnie minister środowiska Jan Szyszko zwrócił uwagę, że człowiek jest władcą, gdyż to Bóg dał mu dobra, żeby je odpowiednio użytkował. – Polacy, w tym miejscu Europy, są wzorem do naśladowania w tym zakresie – dodał.
„Jeżeli człowiek nie czyni sobie ziemi poddaną, to spotyka świat, o którym mówił papież Franciszek w encyklice ’Laudato si’: człowiek i ziemia płacze – podkreślił min. Szyszko. Wyraził też opinię, że encyklika jest świetnym dokumentem, który mówi: „dość z biurokracją, należy edukować społeczeństwo”.
– Polska jest oskarżana o to, że jest ciemnogrodem, który nie potrafi użytkować zasobów przyrodniczych, a jest zupełnie odwrotnie – powiedział minister środowiska. – Naszą misją jest pokazywanie Polski jako kraju wzorcowego dla koncepcji zrównoważonego rozwoju – zakończył Jan Szyszko.
Niezbędność wolnej niedzieli
O potrzebie, a nawet niezbędności świętowania niedzieli mówił ks. prof. Ivica Žižić, który wygłosił wykład: „Niedziela a problem chrześcijańskiej tożsamości w dzisiejszej Europie”. Prelegent podkreślił, że w ciągu wieków rozwinął się w Europie etos dnia świątecznego, przez który wyrażana jest także wizja człowieka i świata. – Z punktu widzenia antropologicznego i kulturalnego święta stanowią esencje społeczną. Święto ustanawia pewien rytm dla czasu. Czas chrześcijański nie opiera się tylko na rytmie natury, ale opiera się na rytmie historii Zbawienia, która rozpoczęła się w Izraelu i osiągnęła kulminację w Jezusie – wyjaśnił.
– Niedziela to święto i czas rodziny. Święto chrześcijańskie, niedziela jest depozytem wartości i symboli oraz przynależy do tego, co stanowi trzon społeczeństwa chrześcijańskiego – mówił prelegent. Jak zauważył – początek schyłku praktyki religijnej widać w kryzysie święta – niedzieli. Jako przykład przywołał, m.in. Rosję w 1929 roku, gdzie starano się usunąć niedzielę, po to, by uporać się z tożsamością religijną i narzucić ludziom święto cywilne.
Prof. Žižić na przykładzie Chorwacji odniósł się również do problemu pracy w niedzielę. – Praca w niedzielę wywołuje szereg problemów i zastrzeżeń nie tylko pracowników, ale też ich rodzin. Dodał, że zarówno w Chorwacji, jak i w innych krajach chodzi głównie o pracę w sklepach i centrach handlowych. – Ona dotyka najsłabszych osób, bo zwykle są to kobiety.
Podkreślił również, że takie zjawiska jak zeświecczanie, industrializacja, mobilność czy mass media nie zniszczyły w człowieku potrzeby świętowania. – Dzisiejszy człowiek nadal potrzebuje niedzieli, wspólnoty, komunii, godności. Świętowanie Dnia Pańskiego to miejsce delikatnej mediacji z bliźnimi, nie tylko chrześcijanami. To też mediacja z Bogiem objawionym w Jezusie Chrystusie – zakończył prelegent.
W trosce o tożsamość kulturową Europy
Ostatnia sesja kongresu – odbywająca się w poniedziałek wieczorem w warszawskiej Galerii Porczyńskich – poświęcona została kluczowemu dziś zagadnieniu, mianowicie trosce o tożsamość kulturową Europy. Rozpoczynając sesję, egipski hierarcha katolicki arcybiskup Asjutu obrządku koptyjskiego Kyrillos Samaan odmówił przed krzyżem modlitwę św. Jana Pawła II za Europę, by była miejscem komunii, pokoju i radości dla wszystkich.
Następnie w swym wykładzie egipski duchowny próbował odpowiedzieć na pytanie: czego Bliski Wschód oczekuje od Europy? Na przykładzie swego rodzinnego Egiptu hierarcha stwierdził, że najcenniejszą rzeczą, jaką można dać mieszkańcom Bliskiego Wschodu jest „oświecenie umysłów”. Chodzi o inwestowanie w ludzi, np. poprzez fundowanie stypendiów we wszystkich obszarach naukowych, aby wracając ze studiów do ojczyzny ich absolwenci oświecali wszystkich dokoła światłem nauki, tak muzułmanów, jak chrześcijan. Warto pomagać tworzyć biblioteki, a także formować liderów, którzy nieśliby kaganek oświaty w przyszłości.
Potrzebne jest również tworzenie mediów w partnerstwie ze światem arabskim (by przekazywać informacje w sposób obiektywny), jak również prawdziwej wymiany międzyludzkiej z mieszkańcami Europy, zwłaszcza wśród ludzi młodych, aby potrafili samodzielnie myśleć. Ułatwia to wspólna mieszkańcom Bliskiego Wschodu i Europy kultura śródziemnomorska.
Z głosem koptyjskiego duchownego korespondował wykład ks. dr. hab. Waldemara Cisło, który mówił o solidarności z uchodźcami na przykładzie projektów realizowanych przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP).
Duchowny zaznaczył, że Syria jest krajem, w którym dzieje się największy dramat humanitarny ostatnich lat. Mówią o tym liczby: 7,2 mln ludzi przesiedlonych wewnętrznie, w obozach na granicy z 4,5-milionowym Libanem przebywa ponad 2 mln uchodźców. Wojna w Syrii pochłonęła życie 300 tys. ludzi. – Ale już nie usłyszycie tego, że drugie tyle, albo i więcej zmarło z powodu braku dostępu do leków albo środków na ich zakup – mówił ks. Cisło.
Wspomniał też o wielu okrucieństwach dokonywanych na pograniczu syryjsko-irakijskim na społeczności chrześcijańskich jazydów: sprzedaży ich jako niewolników, gwałtach na kobietach, handlu żywym towarem w celu nielegalnego obrotu organami. Pytał czy jako ludzie cywilizowani możemy ze spokojem na to patrzeć?
Stwierdził, że gdyby nie pomoc takich organizacji jak Caritas czy PKWP, ludność oblężonego syryjskiego miasta Homs umarłaby z głodu. Podkreślił, że przy udzielaniu pomocy nikt nie pytał o świadectwo chrztu kogoś, kto przychodzi po leki czy ciepłą zupę”. – Bo m.in. po to jest potrzebne chrześcijaństwo, prosił o to Benedykt XVI: Bliski Wschód bez chrześcijaństwa nie będzie już tym samym Bliskim Wschodem – mówił ks. Cisło.
Jak stwierdził, projektów pomocowych jest obecnie tak dużo, jak dużo jest tam biedy ludzkiej. Poinformował, że wartość pierwszej transzy pomocy medycznej ze strony państwa polskiego wyniosła 1,5 mln dol., a teraz wynosi już 5,5 mln dol. Ubolewał, że często ta pomoc jest krytykowana.
Przypomniał, że pomoc na Bliski Wschód trafia również w formie programu Caritas Polska „Rodzina Rodzinie”, a PKWP wcześniej organizowała, m.in. program „Paczki żywnościowe” (paczki z długoterminowymi produktami przekazywanymi z powodu braku prądu), przygotowała także program „Mleko dla Aleppo”, polegający sfinansowaniu zakupu mleka dla matek karmiących swoje nowo narodzone dzieci, gdyż z powodu niedożywienia nie są w stanie tego robić.
Duchowny podkreślił, że Polska – choć nie jest krajem zasobnym – udzieliła do tej pory znacznego wsparcia ofiarom wojny na Bliskim Wschodzie. Podziękował w tym kontekście polskiemu rządowi. Dodał, że Polska kiedyś otrzymała znaczącą pomoc z Zachodu, gdyż była ojczyzną papieża-Polaka. – To piękne świadectwo, że wspierający niegdyś z Niemiec lub Francji różne inicjatywy w Polsce dziś patrzą, jak Polacy pomagają tym, którzy są biedniejsi od nas – powiedział ks. dr hab. Waldemar Cisło.
Obecna na sesji minister Beata Kempa, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odczytała list od premier Beaty Szydło, która zapewniła, że Polska będzie kontynuować i rozszerzać pomoc dla poszkodowanych w konfliktach na Bliskim Wschodzie, m.in. we współpracy z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Poinformowała, że dotychczas na ten cel przeznaczono już 46 mln zł.
Europa a kryzys islamu
Islam przechodzi największy kryzys w swojej historii – mówił egipski islamolog o. Samir Khalil Samir. W nadesłanym na wideo wykładzie duchowny podkreślił, że jesteśmy obecnie świadkami bratobójczej wojny między muzułmanami: sunnitami i szyitami. Ci pierwsi stanowią 75 proc. wyznawców islamu, ci drudzy zaś 15 proc., ale w Iranie, Iraku, Jemenie stanowią większość.
Odwołując się do historii o. Samir przypomniał, że od 750 r. istniał muzułmański kalifat, zlikwidowany w 1924 r. przez tureckiego przywódcę Atatürka. Świat muzułmański znalazł się wtedy w tarapatach, utracił jedność, powstały odrębne państwa, ale zabrakło jednego autorytetu dla wszystkich. Stara się nim zostać Arabia Saudyjska, bo z jej terytorium pochodził Mahomet.
Obecnie mamy do czynienia – kontynuował znawca islamu – z wojną sunnickiej większości z szyicką mniejszością. Prowadzi ją Państwo Islamskie (ISIS). Jest to wizja grupy fundamentalistów, która rozpowszechniła się w świecie sunnickim. Wyjaśnił, że konflikt sunnicko-szyicki sięga VII w. Polega na tym, że są to dwie odrębne wersje islamu: ta sama wiara, lecz różniąca się w szczegółach, np. co do roli imamów. – Jest to wojna pomiędzy braćmi, a nie ma gorszej wojny niż bratobójcza – stwierdził uczony. Dodał, że obie strony myślą, że walczą dla Boga, że realizują Boże zamiary.
Odnosząc się do muzułmanów – migrantów zarobkowych, egipski jezuita zaznaczył, że przyjeżdżają oni do Europy z tym wzorcem z VII w., choć od tego czasu upłynęło 14 wieków i na świecie zmieniła się koncepcja relacji między muzułmanami i niemuzułmanami, między kobietami i mężczyznami itd. Tymczasem oni nie są w stanie zmienić swej mentalności, by wejść w tradycję zachodnią. Zachód to dla nich niewierni. Ponadto dopuszczalność aborcji, małżeństw jednopłciowych z prawem do adopcji dzieci itp. sprawiają, że Europa jest przez nich postrzegana jako już niechrześcijańska, niereligijna, którą należy podbić.
Dlatego, zdaniem o. Samira, rządy państw europejskich powinny absolutnie egzekwować od przybyszów nauki miejscowego języka i kultury, by możliwa była ich integracja. Trzeba im pokazać, że religia i polityka to dwie różne sfery, podczas gdy dla muzułmanina religia, polityka i kultura stanowią jedno.
Apel do chrześcijan w Europie: policzmy się!
Na zakończenie obrad kongresu jego uczestnicy przyjęli oklaskami apel Ruchu „Europa Christi” odczytany przez red. Mariusza Książka z tygodnika katolickiego „Niedziela”.
„Jesteśmy wyznawcami Jezusa Chrystusa, czyli chrześcijanami, a związani z Kościołem rzymskim – jesteśmy katolikami. W obliczu wielorakich zagrożeń dla wiary i kultury chrześcijańskiej zwracamy się do Was z zapomnianym często pozdrowieniem „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”. W tym duchu zapraszamy Was wszystkich do ponownego i odważnego odkrycia swojej chrześcijańskiej tożsamości” – czytamy w apelu.
Ruch „Europa Christi” zaprasza wszystkich chrześcijan w Europie: „Policzmy się! Są nas miliony. Łączy nas nasza wiara i związanie z Kościołem”, apelując o solidarność wyznawców Chrystusa. Przypomina też, że wspólnota Kościoła w Europie została opisana w adhortacji św. Jana Pawła II „Ecclesia in Europa”, a Europę prawdziwie budowali tacy święci jak, m.in. św. Benedykt z Nursji.
W końcowym apelu wyrażono także życzenie, by św. Jan Paweł II został włączony do grona patronów Europy. „Chrześcijanie, katolicy – jesteśmy Kościołem. Będzie on mocny, jeśli będzie święty” – podkreślono w dokumencie Ruchu „Europa Christi”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.