Rząd Czarnogóry przejmuje kościelne obiekty sprzed 1918 roku
30 grudnia 2019 | 06:00 | kg (KAI/lavanguardia) / hsz | Podgorica Ⓒ Ⓟ
Kilkanaście tysięcy osób, głównie Serbów, uczestniczyło w demonstracji, która 28 grudnia odbyła się w stolicy Czarnogóry – Podgoricy. Protestowali oni przeciw nowemu prawu o majątku kościelnym, wymierzonemu – według manifestantów – w Serbski Kościół Prawosławny (SKP), do którego należy większość miejscowych wiernych. Nowe przepisy pozbawiają go niemal wszystkich obiektów, wzniesionych przez 1918 rokiem.
Nową ustawę „własnościową” uchwalił w sobotę nad ranem Parlament Czarnogóry. Posiedzenie było bardzo burzliwe, towarzyszyły mu ostra wymiana zdań, a nawet bójki między deputowanymi, z których najaktywniejszymi było 18 opozycyjnych posłów serbskich. Usiłowali oni nie dopuścić do uchwalenia kontrowersyjnych przepisów a nawet do dyskusji nad nimi. W sali obrad rozlegały się głośne krzyki, pogróżki i obelgi, dochodziło do przepychanek.
Ostatecznie po 15 godzinach zażartych sporów uchwalono ustawę „O wolności religijnej”, która wymaga m.in., aby wspólnoty religijne przedstawiły dokumenty potwierdzające ich prawo własności do obiektów, postawionych przed 1918 rokiem. Dotyczy to przede wszystkim bogatego SKP i to on w pierwszej kolejności ma się wykazać prawem do posiadania swych dóbr. Wszystkie nieruchomości i majątki, do których tytuł własności nie zostanie potwierdzony, przejmie państwo jako „dobra publiczne” i „dziedzictwo kulturalne wszystkich obywateli”.
Rok 1918, przyjęty jako punkt graniczny, nawiązuje do zajęcia Czarnogóry przez Serbię i włączenia jej do Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS), które w 1929 przekształciło się w Jugosławię.
Do Patriarchatu Serbskiego należy m.in. 66 klasztorów, w większości średniowiecznych, kilkadziesiąt cerkwi i innych wielkich nieruchomości. Ponad 70 proc. mieszkańców tego niewielkiego państwa bałkańskiego, niepodległego od czerwca 2006 i liczącego nieco ponad 620 tys. osób, wyznaje prawosławie. W zdecydowanej większości są oni wiernymi Kościoła serbskiego. W kraju istnieje też mniejszościowy Czarnogórski Kościół Prawosławny, którego nie uznaje jednak żaden inny Kościół lokalny.
Manifestacje protestacyjne rozpoczęły się już 23 bm. w Podgoricy i Nikšiciu marszem serbskich mnichów i mniszek prawosławnych, niosących wielki transparent „W Imieniu Bożym jest sąd i sprawiedliwość”. Zwierzchnik proserbskiego prawosławia w Czarnogórze metropolita Amfilochiusz poprosił rząd o przełożenie debaty nad projektem nowej ustawy na czas po prawosławnych obchodach Bożego Narodzenia, czyli po 7 stycznia. Jego zdaniem dotychczas nie było publicznych dyskusji ani konsultacji w tej sprawie. Hierarcha zaznaczył, że wycofał się z tej propozycji po rozmowie z premierem Duško Markoviciem.
Z kolei prezydent kraju Miko Đukanović oświadczył, że celem protestów jest zmuszenie władz w Podgoricy do wyrzeczenia się ich dążeń do przystąpienia do Unii Europejskiej na rzecz „złudzeń nacjonalistycznych”. Zdaniem komentatorów wypowiedź ta nawiązywała do wpływów serbskich i rosyjskich na Bałkanach Zachodnich, choć zarazem szef państwa popiera niekanoniczny Kościół czarnogórski.
Serbski minister spraw zagranicznych Ivica Dačić oznajmił 26 bm., że jego kraj będzie walczył o prawa swych rodaków w Czarnogórze, „gdyż my, Serbowie i Serbia, jesteśmy jednym krajem i jednym narodem”.
Czarnogóra uzyskała niepodległość 3 czerwca 2006, odrywając się od Serbii. W 2010 zgłosiła swą kandydaturę do Unii a w 2017 przystąpiła do NATO.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.