Drukuj Powrót do artykułu

Rzeczpospolita: Dobra i zła wiadomość dla Kościoła

06 lutego 2009 | 10:51 | ter/hel // ro Ⓒ Ⓟ

„Benedykt XVI chciał skłonić lefebrystów do większego umiarkowania, tymczasem – w dużej mierze na skutek watykańskich zaniedbań – świat zobaczył w tej decyzji gotowość bezwarunkowego ich przygarnięcia” – twierdzi Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika „Więź”.

„Istotna teologiczna treść tej decyzji to dobra wiadomość. Zawsze przecież lepiej, gdy do kogoś jest nam bliżej niż dalej. Podziały, zwłaszcza sformalizowane, są w Kościele rzeczywistością tragiczną. Dążąc do widzialnej jedności chrześcijan w XXI stuleciu, trzeba było zaczynać od prób przezwyciężenia ostatniej schizmy XX wieku. Natychmiast jednak okazało się, że wielkoduszny gest papieża jest jednostronny, nie stawia lefebrystom wprost żadnych wymagań. Decyzja była też wysoce niejasna, co spowodowało olbrzymi wzrost napięcia w relacjach z Żydami. Zrozumiałe stały się obawy i niepokój zarówno o aktualny poziom pracy służb watykańskich, jak i przyszłościową wizję Kościoła. A to już nie są wiadomości dobre…” – pisze Nosowski.

Jak wyjaśnia Nosowski, „papieska decyzja – mimo że od dawna przygotowywana – została ogłoszona bez odpowiednich wyjaśnień”, dlatego „nic dziwnego, że w komentarzach przypisywano jej różne znaczenie”. „Watykan nie może jednak mieć pretensji do mediów, że nie rozróżniają subtelności kościelnego prawa kanonicznego, skoro nawet eksperci długo różnili się w odpowiedziach na pytania, które mają w tej sprawie znaczenie fundamentalne. Jaki jest obecnie status kościelny bractwa? Czy odwołanie ekskomuniki oznacza już zakończenie schizmy lefebrystycznej? Czy jedność niepełna jest jednością? Jak daleko jeszcze do pełnej jedności? Czy czterej biskupi bezprawnie wyświęceni przez abp. Lefebvre’a są już ponownie biskupami Kościoła rzymskokatolickiego? Czy zatem ich wypowiedzi powinny być traktowane jako słowa autorytatywnych przedstawicieli Kościoła? Czy lefebrystyczni biskupi i księża pozostają suspendowani a divinis (czyli czy mają zakaz sprawowania posługi kapłańskiej)? Czy duchowni z Bractwa św. Piusa X mogą nauczać w środowiskach katolickich, np. w szkołach? Wszystkie te kwestie – i wiele innych – powinny były zostać precyzyjnie wyjaśnione w stosownych watykańskich komentarzach opublikowanych jednocześnie z dekretem znoszącym ekskomunikę. Brak takich wyjaśnień skutkował chaosem i w samym Kościele, i wśród komentatorów, i w środowiskach zainteresowanych sprawą, jak na przykład Żydzi. Benedykt XVI chciał niewątpliwie swoją wspaniałomyślną decyzją skłonić lefebrystów do większego umiarkowania i powrotu do pełnej jedności z Kościołem, a tymczasem – w dużej mierze na skutek watykańskich zaniedbań – świat zobaczył w tej decyzji gotowość bezwarunkowego ich przygarnięcia” – pisze Nosowski. „Cała sprawa jest smutnym przykładem niekompetencji niektórych wysokich urzędników Watykanu i kompletnego braku polityki informacyjnej” – konstatuje, dodając, że w świeckiej instytucji po takiej kompromitującej wpadce na pewno kilka osób straciłoby stanowiska.

Jak wyjaśnia Nosowski, chodzi nie tylko o wypowiedź bp. Williamsa negującą Holokaust, ale o „stanowcze odrzucanie przez zwolenników abp. Lefebvre’a teologicznej soborowej reinterpretacji stosunku Kościoła wobec Żydów i judaizmu. Przedstawiciele Bractwa konsekwentnie twierdzą, że należy przedstawiać Żydów jako zabójców Chrystusa i (z tego powodu) lud odrzucony przez Boga. Przełożony polskich lefebrystów ks. Karl Stehlin wprost nazywa dialog katolicko-żydowski „zdradą Jezusa Chrystusa”. Tu nie ma miejsca na kompromis w połowie drogi. Trzeba zażądać wierności nauczaniu Kościoła” – dodaje.

„Z naiwności watykańskich urzędników zaczęli zresztą już jawnie drwić sami lefebryści” – dorzuca Nosowski. Bp Bernard Tissier de Mallerais – jeden z czterech, z których zdjęto ekskomunikę – oświadczył z pychą w wywiadzie dla „La Stampa”: „My nie zmienimy naszego stanowiska, mamy natomiast zamiar nawrócić Rzym, to jest przeciągnąć Watykan na naszą stronę”.

„Najsmutniejsze dla mnie w tym wszystkim jest to, że wielkoduszność Benedykta XVI wobec tradycjonalistów powoduje, iż po raz kolejny pojawiają się zarzuty, że obecny papież jest przeciwnikiem dialogu z judaizmem. (…) Zarzucanie Benedyktowi XVI niechęci do Żydów jest bezpodstawne” – pisze Nosowski. Podkreśla, że Papież wykonał kilka przełomowych gestów wobec Żydów, które jednak pozostają właściwie nieznane. „Wszystkie bowiem dokonują się na – typowym dla obecnego papieża – poziomie teologicznym, czego nie potrafią docenić i opisać współczesne media”.

„Co zatem dalej z lefebrystami? – pyta Nosowski. – Zapewne dojdzie wśród nich do rozłamu. Bardziej umiarkowani – z bp. Fellayem, który ostatnio nawet publicznie nazwał Żydów „starszymi braćmi”, na czele – wrócą do komunii z Rzymem. Radykałowie zaś nadal będą tworzyli jedynie słuszną alternatywę. A co z całym Kościołem? Wierzę, że łódź Kościoła – chybotana, także od wewnątrz, sprzecznymi wiatrami progresizmu i tradycjonalizmu – zacznie odzyskiwać równowagę. Wszak nie jesteśmy w tej łodzi sami. Pan czuwa, nawet jeśli czasami wydaje się, że śpi…” – czytamy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.