„Rzeczpospolita pięknych dusz” wspiera uchodźców we Lwowie

„Rzeczpospolita pięknych dusz”, czyli charytatywne dzieła ludzi o różnych poglądach – jak mawiał nieżyjący już metropolita lubelski abp Józef Życiński – pomaga ofiarom wojny na Ukrainie. 21 marca w nocy do domu przy parafii św. Jana Pawła II we Lwowie przyjechało, po ciężkiej podróży i wielogodzinnym oczekiwaniu na granicy, dziesięć samochodów z żywnością dla licznie mieszkających tu romskich dzieci i palmami wielkanocnymi. Organizatorem akcji była „Pogoń ruska” – polskie stowarzyszenie wspierające ukraińskie wojsko i ludność cywilną żyjącą tuż przy linii frontu.

Tworzą je ludzie o różnych poglądach religijnych i politycznych, których jednak łączą heroiczne dzieła, gdy docierają z pomocą do jednostek wojskowych i odnajdują nielicznych już mieszkańców przyfrontowych wiosek. Niezależnie od swoich odmiennych przekonań postanowili przekazać dary również katolickiego ośrodkowi dla uchodźców św. Jana Pawła II we Lwowie. Rozładunek pomocy i nocna kolacja, a właściwie poranne śniadanie potwierdziły zasadę, że dobro znajduje się w sercu człowieka i wypływa z różnych źródeł.

Proboszcz parafii ks. Grzegorz Draus powiedział, że było to spotkanie w niezwykłym działaniu wolontariuszy z „Rzecząpospolitą pięknych dusz”, przywołując ulubione wyrażenie arcybiskupa Józefa Życińskiego, który w ten sposób określał charytatywne dzieła ludzi różnych opcji. „Oby nasi parafianie było takimi ateistami jak wy!” – życzył dowcipnie ks. proboszcz.