Drukuj Powrót do artykułu

Sandomierz: uroczysta rekonoracja obrazu Matki Bożej

22 maja 2018 | 07:57 | apis | Sandomierz Ⓒ Ⓟ

Uroczystość ponownej koronacji obrazu Matki Bożej odbyła się w święto Maryi Matki Kościoła w kościele seminaryjnym w Sandomierzu. Odrestaurowane korony po poświęceniu i odmówieniu modlitw nałożyli na wizerunek Maryi i Dzieciątka Jezus bp Krzysztof Nitkiewicz i bp Edward Frankowski.

Obraz przedstawienia Maryję z Dzieciątkiem i wzorowany jest na ikonie Salus Populi Romani z bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Oprawiony w akantowe ramy z przeszklonymi relikwiarzami jest na stałe umieszczony w polu głównym bocznego ołtarza seminaryjnego kościoła. Został wykonany w 1694 roku przez Franciszka Czernego.

Uroczystą Mszę św. koncelebrowali księża profesorowie, wychowawcy oraz absolwenci WSD, kapłani pracujący w urzędach kurialnych i sandomierscy duszpasterze. We wspólnej modlitwie wzięły udział władze miasta, przedstawiciele wyższych uczelni, alumni seminarium, siostry zakonne oraz sandomierzanie.

Ordynariusz nawiązał w homilii do jubileuszu 200-lecia Diecezji Sandomierskiej, przypominając, że skłania on do wdzięczności Bogu, będąc zarazem sposobnością, żeby wspólnie odczytać nowe perspektywy, jakie kreśli przed Kościołem lokalnym Boża Opatrzność. Zaznaczył, że Kościół, będący Ciałem Chrystusa, jest kontynuacją dzieła wcielenia, w którym uczestniczy dalej Najświętsza Maryja Panna – Matka Kościoła. Znakiem tego jest jej ponownie ukoronowany obraz z seminaryjnej świątyni.

– W jednej ze swoich medytacji, św. Jan Paweł II nazywa Matkę Bożą – „Origo mundi melioris” tzn. „Początkiem lepszego świata”. Mówi, że „ten nowy wspaniały świat, który Bóg stworzył w Niej, Niepokalanej, który trwa i promieniuje”, jest światem „w którego krąg wchodzimy, aby stawać się nowymi ludźmi”. Ten „nowy wspaniały świat” urzeczywistnia się w Kościele, m.in. przez posługę kapłanów – mówił kaznodzieja.

Biskup wskazywał, że bolesne jest to, iż nasze grzechy rzucają cień na tą „dobrą nowinę”, gdyż być może za bardzo liczymy na siebie, na własne siły – jakże mizerne.

– Może oddając cześć Maryi, nie szukamy w niej podpory naszego kapłańskiego posługiwania, zaś sama pobożność jest bardziej formalna, okolicznościowa niż synowska. Tymczasem każdy z nas potrzebuje duchowego przewodnika i opiekuna, który będzie go inspirował, doradzał w podejmowaniu decyzji, dodawał otuchy w trudnościach i pomagał powstawać z upadków. Szkoda, że po opuszczeniu seminaryjnych murów niewielu księży ma dalej swojego stałego spowiednika czy kierownika duchowego. Tej roli nie wypełni bowiem ani kolega z roku, ani przypadkowy spowiednik. Pragnę zaapelować do wszystkich współbraci kapłanów diecezji sandomierskiej, aby się nad tym zastanowili – mówił kaznodzieja.

Hierarcha podkreślał, że dzisiejsza koronacja wizerunku Matki Bożej stanowi przypomnienie, iż każdy duchowny i seminarzysta powinien zawsze wpatrywać się w Matkę Bożą i ją naśladować. – Mamy rozważać życie Maryi i przesłanie, jakie kieruje ona do Kościoła. Rozmawiać z Nią, tak jak dziecko rozmawia ze swoją mamą. Nic bowiem nie jest w stanie zastąpić obecności Maryi w naszym życiu. Bez Niej trudno przeciwstawiać się skutecznie złu i przyjąć Chrystusa za swojego Pana – wskazał biskup.

Ordynariusz zwracał uwagę na to, że choć dokonujemy wyboru konkretnej drogi, to musimy potwierdzać go kolejnymi decyzjami, żeby dalej podążać we właściwym kierunku. – Będzie bowiem jeszcze wiele różnych skrzyżowań i rond gdzie łatwo się pomylić. Również w życiu Maryi moment Zwiastowania stanowił jedynie zamknięcie pewnego rozdziału, będąc zarazem początkiem następnych, w których powtarzała wiernie i z pasją swoje pierwotne „fiat” – zauważył biskup.

Hierarcha podkreślił, że Bóg nam ciągle podwyższa poprzeczkę, ale i daje siły, żeby podejmować nowe, bardziej wymagające wyzwania. – Czyż nie było tak w życiu Maryi? Popatrzmy się na jej drogę z Nazaretu na Kalwarię, pod krzyż swojego Syna, gdzie jako Matka Bolesna umierała razem z Nim. Ona uczy nas takiego właśnie dorastania, dojrzewania do świętości przez wierność w wielkich i małych sprawach – wskazywał ordynariusz.

Biskup zachęcał, by zwracać uwagę szczególnie na małe sprawy, których nie należy lekceważyć.

– Unikajcie rutyny, bądźcie uważni i staranni, choćbyście wykonywali jakąś czynność, zadanie po raz tysięczny. Pamiętajcie o tym, szczególnie wtedy, gdy jesteście sami, bo w obecności innych łatwo być dobrym i przykładnym. To jest nasze „fiat”, którego nie będziemy ogłaszali w mediach społecznościowych, bo nikogo to nie zainteresuje, ale w głębi serca możemy być z niego dumni, jak zawsze kiedy dochowujemy wierności. Możemy za każdym razem odśpiewać nasze Magnificat, wychwalając Boga, który dla nas i przez nas małych ludzi dokonuje wielkich rzeczy. Ofiarujmy je Chrystusowi i Maryi – Matce Kościoła razem z koronami, które wkładamy dzisiaj na ich skronie – wskazał bp Nitkiewicz.

Ks. Rafał Kułaga, rektor seminarium poinformował, że wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem w przeszłości był bogato zdobiony: pozłacanymi koronami, srebrną szatą i licznymi wotami, o czym świadczą akta ksieni Franciszki Tarłówny z 1762 r. – Za czasów regensa seminarium ks. Pawła Kubickiego, sprawującego urząd w latach 1907-1918, obraz ten zastąpiono kompozycją Józefa Buchbindera. Obraz ten spalił się wraz z ołtarzem w 1966 roku i jest znany jedynie z fotografii – wyjaśnił rektor.

Dopiero podczas prac konserwatorskich w kościele przywrócono pierwotny obraz z końca XVII wieku. W latach 1981-1982 obraz został odnowiony. Zachowane korony zostały poddane renowacji w 2017 roku, a w 2018 roku wykonano nową złoconą i srebrzoną ramę.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.