Sandomierz: wernisaż poświęcony św. Albertowi zwieńczył Światowy Dzień Ubogich
22 listopada 2017 | 10:42 | apis | Sandomierz Ⓒ Ⓟ
„Brat Albert, Człowiek” – to tytuł wystawy, której wernisaż odbył się 21 listopada w Sandomierzu. Jest ona zwieńczeniem i jednocześnie podsumowaniem diecezjalnych obchodów I Światowego Dnia Ubogich, który przebiegał pod hasłem: „Nie miłujmy słowem, ale czynem”.
Ekspozycję plansz o życiu i działach świętego brata Alberta oraz obrazy przez niego malowane zaprezentowane zostały w Muzeum Diecezjalnym oraz w kościele pw. Ducha Świętego.
Podczas Mszy św. w kościele pw. Ducha Świętego, rozpoczynającej wernisaż, modlono się w intencji ubogich oraz tych, którzy na co dzień niosą pomoc i posługują potrzebującym.
Ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej, wskazując na wystawę, będącą podsumowaniem diecezjalnych inicjatyw związanych z obchodami Światowego Dnia Ubogich, wyjaśniał, że postać św. Brata Alberta jest dobrym przykładem miłości do ubogich, która przerodziła się w konkretny czyn, w założone przez niego przytuliska, schroniska i ogrzewalnie.
– Poprzez tę wystawę chcemy pokazać, że właśnie ten święty uczy nas i zachęca, abyśmy nasze zaangażowanie wobec ubogich przełożyli na konkretne dzieła – podkreślał dyrektor diecezjalnej Caritas.
Siostra albertynka Agnieszka Koteja, przybliżając postać św. Brata Alberta, zwróciła uwagę na to, że odkrył oblicze Jezusa w najbardziej ubogich, opuszczonych i głodnych. Zdaniem albertynki, to, że najczęściej Brata Alberta znamy z późniejszych obrazów czy wspomnień i książek, to trochę zubożony obraz i niepełny.
– Jeszcze mniej znamy Brata Alberta bez aureoli, takiego zwykłego posługiwacza ubogim. Jedno ze zdjęć pokazuje go w sposób bardziej autentyczny, gdyż zostało zrobione niemal z zaskoczenia, w chwili, w której nie chciał, aby mu go zrobiono – podkreślała s. Agnieszka Koteja.
Zakonnica przybliżyła zebranym również wiele nieznanych epizodów z życia Adama Chmielowskiego, z jego dzieciństwa, młodości, choroby i czasu przeżywanego załamania, które stały się dla niego motywem osobistej przemiany.
– W swoim życiu Adam Chmielowski nie był zbyt religijny. Jednak, gdy poznał Chrystusa, który wyciągnął go z jego duchowego ubóstwa zrozumiał, że wszystko co ma, otrzymał właśnie od Niego. To stało się impulsem, do tego, że spotykając ubogich i biednych widział w nich Jezusa, który cierpiał głód i biedę. Służąc im, służył samemu Chrystusowi – wyjaśniała s. Agnieszka Koteja.
Na wystawie w kościele Świętego Ducha można oglądać plansze przedstawiające etapy życia i dzieła dobroczynne brata Alberta.
W Muzeum Diecezjalnym zaprezentowane zostały obrazy namalowane przez świętego: Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, św. Franciszka i niedokończony obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.