Drukuj Powrót do artykułu

Sekretarz wspomina bp. Chrapka

18 października 2005 | 18:53 | rm //mr Ⓒ Ⓟ

– Bałem się, że przyjdzie moment kiedy ten mocno eksploatowany organizm upomni się o swoje – wyznaje ks. Jacek Mizak, były sekretarz biskupa Jana Chrapka. 18 października mija 4. rocznica tragicznej śmierci ordynariusza radomskiego.

Ks. Mizak, który obecnie sekretarz biskupa radomskiego Zygmunta Zimowskiego, przypomniał, że w tych dniach wspominamy kogoś, kto za swoją życiową dewizę przyjął słowa: „Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię”.
– Biskup Chrapek był wierny tej dewizie. Wielu z nas ma go jeszcze żywo w pamięci, odszedł przecież nie tak dawno. Widzieliśmy, jak tę swoją życiową dewizę realizował na co dzień. Widziałem, jak od pierwszych miesięcy rzucił się w wir wytężonej pracy. Była ona wieloaspektowa; nie tylko na rzecz diecezji radomskiej, ale i Kościoła w Polsce – podkreśla ks. Mizak.
Wspomina także działalność charytatywno-duszpasterską biskupa Chrapka stwierdzając, że to wszystko wymagało wielu sił, których na początku wystarczało. – Widziałem jednak, że z czasem było ich coraz mniej, a zmęczenie rosło. Wcale nie przeszkadzało to jednak biskupowi Janowi podejmować nowe wyzwania.
Kiedy pewnego wieczoru wracaliśmy z jakiegoś wyjazdu, powiedziałem: „Ekscelencjo, trzeba trochę zwolnić, bo zabraknie sił i zdrowia”, „Księże Jacku, ja i tak mam wyrzuty sumienia, że za mało pracuję” – usłyszałem w odpowiedzi. Wiedziałem, iż te wyrzuty sumienia są bardzo nieuzasadnione, gdyż niemal każdy dzień wypełniony był pracą od świtu do wieczora. A ja bałem się, że przyjdzie moment, kiedy ten mocno eksploatowany organizm upomni się o swoje – mówi ks. Mizak.
Wspomina także pobyt bp. Chrapka w szpitalu, kiedy pojawiły się niewielkie problemy zdrowotne. – Okazało się, że serce księdza biskupa ma wydolność serca sportowca o średniej, europejskiej klasie. Co oczywiście ucieszyło biskupa Jana i nie zwolnił tempa pracy. Był jak świeca, która płonie i spala się jasnym płomieniem. Nikt z nas nie wiedział na jak długo wystarczy sił – powiedział były sekretarz drugiego ordynariusza radomskiego.
Ks. Mizak stwierdza, że owoce pracy i życia biskupa Jana trwają do dziś i pewnie trwać będą przez długie lata. – Ślady jego stóp, mimo upływu lat, są bardzo wyraźne. I choć z czasem będzie zacierać nam się w pamięci jego postać, ślady stóp pozostaną – mówi kapłan.
Bp Jan Chrapek zginął tragicznie w wypadku samochodowym 18 października 2001 r. Wcześniej był redaktorem naczelnym miesięcznika „Powściągliwość i Praca”, przełożonym generalnym Zgromadzenia Księży Michalitów, przewodniczącym Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich, przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, biskupem radomskim.
Znany był ze swej otwartości ewangelizacyjnej na dosłownie wszystkie środowiska, a także zaangażowania na rzecz mediów. Był znakomitym znawcą mass mediów, współtwórcą Katolickiej Agencji Informacyjnej. Dwukrotnie, w latach 1997 i 1999 był współorganizował pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do ojczyzny. Jako biskup radomski dał się poznać jako doskonały duszpasterz, otwarty na nowe potrzeby społeczne i ludzi najbardziej potrzebujących. W ciągu dwóch lat pełnienia tej funkcji bardzo zasłużył się także dla regionu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.