Seksualność to swoisty barometr małżeństwa
24 maja 2014 | 09:14 | łg / br Ⓒ Ⓟ
"Seksualność jest swoistym barometrem małżeństwa" – mówiła w Łodzi dr Elżbieta Wróblewska z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej podczas sympozjum "Płeć – natura czy kultura?", które zainaugurowało XXI Łódzkie Dni Rodziny.
Prelegenci mówili m.in. o różnych płaszczyznach płciowości, teologii ciała według Karola Wojtyły i różnicach między instynktem a popędem seksualnym.
Abp Marek Jędraszewski przypomniał we wprowadzeniu do sympozjum teksty Karola Wojtyły odnoszące się do płciowości. "Jak cudowną rzeczą jest, kiedy popęd seksualny i rozrodczość są właściwie przez człowieka wykorzystane, zgodnie z hierarchią wartości, którą dyktuje sumienie. Właśnie tutaj najpiękniej wyraża się miłość między kobietą i mężczyzną w małżeństwie i miłość rodziców do dzieci. Sumienie nam mówi, jak sobie dawać radę z tymi popędami i jak je kształtować. A doskonale wiemy, ile nieszczęść ludzkich wynika z tego, że popędy są podporządkowane własnemu egoizmowi" – mówił metropolita łódzki.
Metropolita łódzki odniósł się też do omawianego przez Karola Wojtyłę pojęcia emotywności. "Źle jest, jeśli człowiek jest pozbawiony uczuć, bo może wtedy przypominać zimną, zaprogramowaną maszynę. Ale też źle jest, gdy jego czyny podlegają tak daleko idącej emotywności, że traci odpowiedzialność za to, co czyni. Zdarzają się skrajne przypadki, kiedy emocje biorą górę nad głosem rozumu wynikającym z sumienia" – mówił abp Jędraszewski.
"Ważne jest, żeby sumienie było dla nas sejsmografem – bardzo delikatnym urządzeniem mówiącym nam, co jest dobre, a co jest złe. Żeby mówiło nam: idź za dobrem, unikaj zła. Wtedy spełnisz się ty, wtedy spełnią się przy tobie inni" – zauważał metropolita łódzki.
Z kolei ks. dr Mirosław Nowosielski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego podkreślał, że płeć można rozpatrywać w czterech podstawowych płaszczyznach: biologicznej, psychicznej, społecznej i teologicznej. "Płaszczyzna biologiczna jest najprostsza – jedną płeć można rozpoznać przez różnice z drugą. Gdyby była tylko jedna płeć, nie byłoby różnic" – mówił ks. Nowosielski. Podkreślał, że człowiek nie ma instynktu seksualnego, ale popęd. "Popęd to nie jest coś gotowego, ale coś, co się staje. A kształtuje się na bazie biologicznej" – zauważał naukowiec.
Drugi poziom dotyczy spraw psychicznych. "Tu sprawa nie jest tak oczywista jak w przypadku biologii. Obowiązuje wiele stereotypów" – mówił ks. Nowosielski. "Tymczasem różnice między osobami tej samej płci są często dużo większe niż statystyczna różnica między płciami" – podkreślał.
Trzecia sfera to życie społeczne. "To, co z zadań społecznych wydaje się być najważniejsze, to być ojcem, być matką. Są pewne funkcje niezbywalne z płcią, na przykład macierzyństwo kobiet i ojcostwo mężczyzn. Główne zadanie matki to budzenie i rozwijanie miłości. A w zadaniach ojca odnaleźć możemy to, co istotne dla męskości. Wcale nie strój czy sposób bycia jest jej miarą" – tłumaczył ks. Nowosielski.
Podsumowując, ks. Nowosielski zauważył, że najistotniejsze kwestie dla dojrzałości człowieka w sferze płciowej to poczucie godności, poczucie odpowiedzialności i właściwy sposób myślenia.
Psycholog i seksuolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, dr Elżbieta Wróblewska, zauważyła, że z perspektywy seksuologa płciowość jest sprawą bardzo prostą. "Jeżeli nie będziemy wychowywać dziecka zgodnie z jego biologiczną płcią, będzie miało prędzej czy później zaburzenia identyfikacji płciowej, np. pod postacią transseksualizmu. Jako dojrzewający i dorosły człowiek będzie miał poważne problemy z odpowiedzią na pytanie: kim jestem" – podkreślała.
"Pan Bóg, stwarzając człowieka jako mężczyznę i kobietę, zrobił nam psikusa. Dał trudne do zrealizowania zadanie – konieczność poradzenia sobie z popędem seksualnym. Dokładniej – chodzi o kwestię przyciągania płci. Ono działa, kiedy planujemy małżeństwo, jesteśmy zakochani. Ale niestety, Pan Bóg nie zamontował nam wyłącznika, który pozwoliłby na wyłączenie przyciągania, gdy mąż idzie do pracy i spotyka w niej atrakcyjną koleżankę. Nie może sobie zablokować przyciągania płci". Na tym polega wielka wolność i tajemnica, że człowiek musi sobie radzić z tym, że mężczyzna i kobieta jakoś na siebie oddziałują – intelektualnie, emocjonalnie i seksualnie" – mówiła dr Wróblewska.
Problemy z seksualnością są poważnymi źródłami kryzysów w małżeństwach. "W łóżku natychmiast widać, co dzieje się w innych wymiarach związku. Seksualność jest swoistym barometrem" – mówiła seksuolog. "W Polsce ponad milion mężczyzn ma problemy z erekcją. A statystycznie mężczyzna zgłasza się z tym do lekarza dopiero po czterech latach. Często nie zgłasza się, bo wcześniej umiera, np. na serce" – wyliczała dr Wróblewska. Około 30 procent ma problem z przedwczesnym wytryskiem. "Kiedy mówimy o seksualności małżonków, zwykle jest pięknie, fajnie i więzotwórcze. Tymczasem w tej sferze życia bardzo często pojawiają się dysfunkcje, a ludzie się ich wstydzą. Tymczasem większość z tych rzeczy można leczyć. Najtrudniej idzie nam z wstrętem do seksu, ale to też podlega leczeniu" – podkreślała seksuolog.
"W łóżku są dwie osoby – dysfunkcja u jednej przełoży się na drugą. Jeśli kobieta nie ma orgazmu, a mężczyzna chce zrobić dla żony wszystko, prędzej czy później i u niego dojdzie do dysfunkcji, np. przedwczesnego wytrysku" – dodawała.
"Czasem myślę, że diabeł podsuwa ludziom bardzo proste, sprawdzone przez tysiąclecia pokusy. Ludziom, którzy nie żyją w małżeństwie, cały czas mówi o tym, że mogą i powinni współżyć. A parom, które są w małżeństwie podpowiada, żeby tego nie robiły, bo wszystko jest grzechem. I wcale nie chodzi tu o liberalne podejście do seksualności człowieka, jestem chyba bardziej konserwatywna niż niejeden ksiądz. Przeraża mnie to, że zamiast cieszyć się życiem seksualnym, ludzie tak naprawdę cierpią" – mówiła dr Wróblewska.
Jak wybrnąć z tej pułapki? "Ucieszyć się z tego, w jaki sposób Pan Bóg nas stworzył. My nie jesteśmy przeciwnymi płciami. Nasze zadanie polega na tym, aby zaakceptować plan Boga, że nie dał nam tych wyłączników. Jest to zadanie na całe życie – oczywiście pod warunkiem, że z Panem Bogiem współpracujemy" tłumaczyła dr Wróblewska.
Powołując się na książkę Karola Wojtyły "Miłość i odpowiedzialność" wykładowczyni UMCS wskazała, że "papież miał rewelacyjny sposób mówienia wprost o rzeczach trudnych, o płciowości i seksualności. Jego język był bardzo prosty i głęboki".
Sympozjum "Płeć – natura czy kultura?" zorganizowało Centrum Służby Rodzinie we współpracy z Fundacją Służby Rodzinie "Nadzieja". Wydarzenie zainaugurowało XXI Łódzkie Dni Rodziny, które potrwają w Łodzi do 1 czerwca.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.