Siedlce: modlitwa za dzieci utracone w wyniku poronienia i za ich rodziców
19 października 2010 | 19:21 | ks. mc KRP Ⓒ Ⓟ
We wtorek w katedrze siedleckiej odbył się już po raz drugi pogrzeb dzieci nienarodzonych, które zmarły przedwcześnie na różnym stadium rozwoju w wyniku poronienia i nie zostały pochowane przez swoich rodziców. Uroczystej Mszy św. przewodniczył biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski. Po liturgii dwie trumny z ciałami zmarłych w wyniku poronienia dzieci spoczęły w specjalnie przygotowanym grobie na Cmentarzu Janowskim w Siedlcach.
W uroczystościach pochówku udział wzięli rodzice, którzy utracili dzieci w wyniku poronienia, przedstawiciele władz miasta Siedlce na czele z wiceprezydentami Martą Sosnowską i Jarosławem Głowackim, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie z dyrektorem Marią Gadomską, a także członkowie Domowego Kościoła.
W homilii bp Kiernikowski wskazał na chrześcijańską perspektywę przeżywania śmierci nienarodzonych dzieci. „Prorok Jeremiasz wypowiedział gorzkie słowa, które niejednokrotnie mogą być naszym udziałem: „Przepadła moc moja i ufność moja do Pana”. To doświadczenie na różny sposób dotyka człowieka, szczególnie gdy staje w obliczu śmierci dziecka, które miało się narodzić. Z proroctwa Jeremiasza płynie jednak ufność.
„Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano; ogromna jest Twa wierność” – cytował biskup słowa Proroka dodając: „W sytuacjach bolesnych dobrze jest czekać na ratunek Pana. On jest większy od naszego smutku i bólu”.
„Każdy rodzic nosi w sobie pragnienie, by zrodzić życie, ciesząc się darem ojcostwa i macierzyństwa. Czasami pragnienie przekazania życia nie spełnia się według naszych oczekiwań – mówił ordynariusz siedlecki. – Czujemy się jak Jezus, któremu podano do picia ocet. Możemy tylko z ufnością wraz z Nim powtarzać: 'Wykonało się’. Jezus skłoniwszy głowę oddał ducha i stał się zaczątkiem nowego życia. Jeżeli wobec naszych utraconych dzieci, w Duchu Jezusa Chrystusa wyznajemy: „Wykonało się” – otwieramy się na życie pochodzące od Boga Ojca” – kontynuował bp Kiernikowski.
Po zakończonej Eucharystii dwie trumny z ciałami zmarłych w wyniku poronienia dzieci spoczęły w specjalnie przygotowanym grobie na Cmentarzu Janowskim w Siedlcach.
W skierowanym do diecezjan Liście pasterskim związanym z obchodzonym w ubiegłym tygodniu Dniem Dziecka Utraconego, bp Zbigniew Kiernikowski napisał, że „grób ten dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób doświadczyli straty dzieci może być miejscem pomagającym po chrześcijańsku przeżywać ból i żałobę po stracie swoich pociech, np. dla rodziców którzy nie pochowali swego dziecka, bo nie wiedzieli o takiej możliwości, nikt ich o tym nie poinformował. Dla nich będzie to symboliczne miejsce spotkania ze swoimi dziećmi”.
Według statystyk medycznych co roku w Polsce 40 tysięcy kobiet przeżywa dramat poronienia, kolejne dwa tysiące dzieci przychodzi na świat martwe, a kilka tysięcy nie dożywa swoich osiemnastych urodzin z powodu chorób i wypadków.
W obecnej sytuacji prawnej w Polsce, na podstawie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 r., możliwe jest zabranie ciała dziecka zmarłego podczas ciąży czy na skutek poronienia ze szpitala i urządzenie mu chrześcijańskiego pogrzebu.
Kościół przychodzi z pomocą rodzicom, którzy przeżywają ból po utracie dziecka. Kodeks Prawa Kanonicznego przewiduje, że ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzcić, a dzieci zmarły przed chrztem (kan. 1183 § 2).
Ponadto Konferencja Episkopatu Polski udzieliła ogólnej zgody na pogrzeby dzieci zmarłych przed chrztem, gdy wiadomo, że rodzice naprawdę pragnęli je ochrzcić.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.