Drukuj Powrót do artykułu

Siła przetrwania społeczeństwa zależy od jego kondycji duchowej

26 marca 2020 | 13:12 | Bogumił Luft Ⓒ Ⓟ

Sample

Ogłoszone 24 marca restrykcje mające na celu powstrzymanie epidemii są dość radykalne. Poddanie się im nie jest wprawdzie trudne, ale bardzo nieprzyjemne. Człowiek odkrywa jak bardzo potrzebny mu jest kontakt z drugim człowiekiem – i praktycznie i psychicznie. Bo to właśnie tymczasowe zablokowanie bezpośrednich międzyludzkich kontaktów jest istotą i sensem tego przedsięwzięcia, które ma powstrzymać przenoszenie się choroby z człowieka na człowieka.

Restrykcje są więc dość radykalne, choć sformułowane trochę ogólnikowo, a czasem wręcz niejasno. W wypowiedziach różnych przedstawicieli rządu pojawiły się na przykład różnice co do dopuszczalności chodzenia na spacer. Ostatecznie instrukcja jest – jak się zdaje – taka by na spacery jednak chodzić, bo to dobre dla zdrowia, ale niezbyt często i trzymając się jak najdalej od innych spacerowiczów. Najlepiej samotnie lub w towarzystwie jednej tylko osoby.

I tu pojawia się kolejna niejasność. Zalecenia czynią wyjątek dla członków rodziny, z którymi – jak się zdaje – można spacerować w nieco liczniejszej grupie. Nie sprecyzowano jednak kim są owi członkowie rodziny – czy chodzi o rodziców i dzieci zamieszkałych pod wspólnym dachem, czy też pojęcie to obejmuje na przykład dorosłe rodzeństwo. To naprawdę może być problem interpretacyjny, bo z ducha wypowiedzi ministra Łukasza Szumowskiego podczas konferencji prasowej w Warszawie wynikało, że rząd troszczy się o to by więzy rodzinne nie doznały uszczerbku w związku z restrykcjami.

Nie wiadomo też jak w praktyce ma wyglądać kontrola przestrzegania zarządzonych restrykcji. Z pewnością będzie się dokonywała bardzo wybiórczo. Umieszczanie w każdym pojeździe komunikacji miejskiej policjanta, który będzie pilnował, by zajęta była tylko połowa miejsc siedzących – wydaje się niewykonalne. Podobnie jak przepytywanie przez policję wszystkich przechodniów czy aby na pewno idą do pracy, sklepu, apteki lub lekarza. I w jaki sposób przepytywani mieliby uwiarygadniać swoje oświadczenia w tej kwestii?

W tej sytuacji, choć nieprzestrzeganie restrykcji ma być karane wysokimi grzywnami, to jednak w praktyce zagrożenie karami jest bardzo mgliste i może dotyczyć zapewne tylko najbardziej jaskrawych i rzucających się w oczy przypadków braku odpowiedzialności. A tymczasem skuteczność zaleceń sformułowanych przez ministra zdrowia 24 marca zależeć będzie od ich bardzo skrupulatnego przestrzegania przez każdego z nas. Tego państwo nie jest w stanie ani skontrolować, ani wymusić.

Zalecenia rządu wydają się bardzo rozsądne. To że nie zawsze i nie do końca są jednoznaczne, to dlatego że starają się uregulować materię delikatną, czego nie da się zrobić przy pomocy łomu. Podczas konferencji prasowej padły słowa o konieczności posługiwania się cały czas zdrowym rozsądkiem. Konieczna jest również bardzo duża doza dobrej woli. I sumienie każdego człowieka z osobna formułujące wewnętrzny nakaz właściwego postępowania i akceptacji poniesienia ofiar wynikających z takiej postawy. To jest ważniejsze niż same trafne rozporządzenia.

Cała ta sytuacja uświadamia więc, że w ostatecznym rachunku siła przetrwania społeczeństwa i jego zdolność do odparcia epidemii zależy od jego kondycji duchowej. Od tego gdzie poszczególni ludzie poszukują sensu swojego życia. W tym dramatycznym czasie, który nieprzyjemnie przerwał wieloletni okres fascynacji dobrobytem i konsumpcją, kościoły – ze względu na restrykcje – są wprawdzie puste, ale jest szansa na to, że ludzie będą znajdować Boga we własnym sercu.

 

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.