Skawina: Nikt nie ruszy takiej paki! – marsz dla Życia i Rodziny

Były transparenty, okrzyki, balony, a nade wszystko dobre humory. W niedzielę ulicami Skawiny przeszedł jedyny w diecezji krakowskiej Marsz dla Życia i Rodziny. Podobne pochody przechodzą dziś ulicami ponad 40 polskich miast.

Na Marsz w Skawinie Ania i Jacek zabrali ze sobą dwóch swoich synów, Franciszka i Jerzego. O akcji dowiedzieli z Internetu. – Rodzina to podstawa. Nawet jak dziecko zboczy na jakiś boczny tor, to żyjąc w zdrowej rodzinie zawsze wyjdzie z tego zakrętu – twierdzi pani Alicja. Żałuje, że taki marsz nie odbył się w Krakowie. – To na pewno musi być inicjatywa oddolna, urząd miasta zapewne nic takiego nie zorganizuje – twierdzi.

Inicjator marszu ks. Grzegorz Walaszek, wikary z parafii Bożego Miłosierdzia w Skawinie cieszy się z tak dużego zainteresowania wspólnym manifestowaniem przywiązania do wartości rodzinnych. – Rodzina to klucz do sukcesu naszego kraju – mówi. Podczas uroczystej Mszy św., poprzedzającej marsz ks. dr Marek Kluz podkreślił – nawiązując do słów Jana Pawła II, że rodziny dzisiaj trzeba bronić, jak dawniej żołnierze bronili Westerplatte.

Marsz rozpoczął się w przy kościele św. Szymona i Judy Tadeusza. Trasa marszu wiodła ulicami miasta. Wiele osób przyłączało się po drodze do idących. Uczestnicy marszu głośno krzyczeli różne hasła związane z rodziną, np. „Mama, tata i dzieciaki, nikt nie ruszy takiej paki”. Wiele radości na twarzach idących wywoływał również okrzyk: „Hej, hej rodzina jest okej”.

Marsz zakończył się w skawińskiej parafii pw. Bożego Miłosierdzia. Na uczestników czekały liczne atrakcje w ramach pikniku parafialnego.