Skoczów: tradycyjny odpust ku czci św. Jana Sarkandra, jednego z patronów diecezji bielsko-żywieckiej
06 czerwca 2021 | 22:57 | rk | Skoczów Ⓒ Ⓟ
„Spłaćmy dług męczennikom i przyjmijmy to, co jest wpisane w nasze życie bez narzekania” – zaapelował wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej ks. Marek Studenski podczas Mszy św. odpustowej w Skoczowie ku czci św. Jana Sarkandra. Liturgii w skoczowskiej świątyni śś. Apostołów Piotra i Pawła przewodniczył 6 czerwca bp Roman Pindel.
Podobnie jak przed rokiem, ze względu na obostrzenia sanitarne związane z pandemią, nie było barwnej procesji z relikwiami św. Jana Sarkandra na pobliską Kaplicówkę. Niedzielna uroczystość odpustowa zgromadziła jednak już więcej wiernych niż na początku pandemii.
Rozpoczynając Mszę św. bp Pindel przypomniał, że męczennik rodem ze Skoczowa, który poniósł śmierć ponad 400 lat temu, „stał się obywatelem świata”. „Tak jak obywatelami świata stawali się jezuici w tym okresie bardzo dynamicznym działalności tego zakonu, którzy gotowi byli pójść na krańce świata. Nasz patron – św. Jan Sarkander – wybrał bycie głosicielem słowa Bożego. W swej śmierci męczeńskiej dał świadectwo swojej wiary i wierności wobec prawdy” – dodał hierarcha i przywołał słowa Jana Pawła II o sumieniu wypowiedziane 22 maja 1995 r. na Kaplicówce, gdy, jak zaznaczył bp Pindel, papież wezwał do troski o sumienie i „dojrzewania w sumieniu do coraz bardziej wiernych Bogu odpowiedzi”.
W kazaniu ks. Studenski zacytował zdanie z Drugiego Listu do Koryntian – „Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne” (2 Kor 4, 17) – wskazując, że na przykładzie św. Jana Sarkandra te słowa się spełniły.
Jak zauważył kaznodzieja, męczennicy przeżywają swoje męczeństwo w ewangelicznym stylu: wybaczając i modląc się za swoich prześladowców. Odwołując się do konkretnych życiorysów świętych Kościoła, duchowny zachęcił do postawy wdzięczności wobec nich. „Jesteśmy dłużnikami męczenników. Nie musimy cierpieć, nikt nam nie zrobi żadnej krzywdy za to, że jesteśmy dziś na Mszy św. Nasze męczeństwo jest męczeństwem codzienności” – wyjaśnił i zwrócił uwagę, że takim męczeństwem jest na przykład uporanie się z kryzysem w małżeństwie, uratowanie związku sakramentalnego w czasach, gdy tak liczne są rozwody.
Wikariusz generalny zauważył, że Kościół uczy człowieka przeżywania męczeństwa codzienności – bez gniewu, bez rozpaczy. „Kościół do tego potrafi nas wychować: przez modlitwę, konfesjonał, rekolekcje. Kościół przez 2 tysiące lat wychowuje ludzi, by potrafili dzielnie iść przez życie. Ja się uczę tego w szkole Jezusa. Wiem, czuję to, że chociaż niszczeje mój człowiek zewnętrzny, to jeśli trwam przy Jezusie, to ten człowiek mój, który jest wewnątrz, jest coraz mocniejszy, odnawia się z dnia na dzień” – zapewnił.
Jan Sarkander urodził się w Skoczowie na Śląsku Cieszyńskim. Po studiach w Ołomuńcu, Pradze i Grazu przyjął święcenia kapłańskie i prowadził aktywną działalność duszpasterską na Śląsku i Morawach. W 1620 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu w Ołomuńcu. Był fałszywie oskarżony o sprowadzenie na Morawy polskich oddziałów najemnych, tzw. lisowczyków. Okrutnymi torturami próbowano zmusić go również do zdrady tajemnicy spowiedzi, jakiej wysłuchał od wielkorządcy Moraw Władysława Lobkovica. Nieugięty kapłan zmarł miesiąc później, 17 marca 1620 r., w wyniku ran zadanych przez oprawców.
W poczet błogosławionych zaliczył Jana Sarkandra papież Pius IX w roku 1859. Kanonizacji dokonał Jan Paweł II 21 maja 1995 roku w czeskim Ołomuńcu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.