Jasiek Mela: kalectwo siedzi w naszej głowie
21 czerwca 2017 | 09:46 | Skrzatusz / km / mz Ⓒ Ⓟ
– Niepełnosprawność to tylko pewien stan naszego ciała, ale kalectwo to przekonanie, że jestem beznadziejny. Że marzenia się nie spełniają, że życie jest do bani, że Pana Boga nie ma – to jest kalectwo, ono siedzi w naszej głowie i nie ma nic wspólnego z wózkiem, protezą – powiedział Jasiek Mela w Skrzatuszu podczas Pielgrzymki Osób Niepełnosprawnych.
20 czerwca do Skrzatusza przybyła Diecezjalna Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych i Ich Rodzin. Wzięło w niej udział prawie 500 osób z 20 placówek z terenu diecezji oraz osób, które na spotkanie dotarły w gronie rodzinnym. Gościem spotkania był niepełnosprawny Jan Mela – podróżnik, zdobywca biegunów, założyciel fundacji Poza Horyzonty.
Zasadniczym pytaniem, jakie Mela postawił przed słuchaczami, było to o pragnienie życia i o to, jakie to życie ma być. Przekonywał, że ograniczenia ciała nie powinny stać się życiową blokadą.
– Niepełnosprawność to tylko pewien stan naszego ciała, ale kalectwo to przekonanie, że jestem beznadziejny. Że coś, co chciałem robić, na pewno mi nie wyjdzie, bo są lepsi ode mnie. Że marzenia się nie spełniają, że życie jest do bani, że Pana Boga nie ma – to jest kalectwo. Ono siedzi w naszej głowie i nie ma nic wspólnego z wózkiem, protezą – mówił Mela.
Podróżnik przywoływał marzenia, jakie on, osoba bez ręki i nogi, w pełnym momencie życia zapragnęła zrealizować. Zaczął od podstawowych – jak chodzenie na protezie i wiązanie butów, potem były coraz trudniejsze: jazda rowerem, samochodem, wspinaczka, fotografia. – Słowo „niemożliwe” czy „nie da się” znaczy tyle samo co „nie chce mi się” , „jestem leniem” – obnażał pozory.
Mela przywoływał przykłady swoich spotkań z osobami bezdomnymi, alkoholikami. Przy okazji zburzył stereotyp człowieka z marginesu, ponieważ według niego wyraźny jest w tych ludziach obraz Boga. Co więcej, Mela zachęcał, by prócz Boga, zobaczyć w tych ludziach także cząstkę samego siebie. – W każdym z nas jest część nas samych, ale i część pijaka, złodzieja, bezdomnego, więźnia. I część Boga. I to wszystko trzeba w sobie ułożyć – tłumaczył.
Czytaj także: Niepełnosprawny polski maratończyk wyruszy z południa na północ USA
Sposobem na współpracę z własną niepełnosprawnością jest według Meli dziękczynienie za nią Bogu ze świadomością, że jest ona drogą przez życie nie tylko do Boga, ale być może do kilkorga osób, które Bóg na tej drodze zechciał postawić. Jest też coś jeszcze – zrozumienie, dlaczego jest się niepełnosprawnym. – Dlaczego ty masz taką niepełnosprawność, a nie ktoś inny, twój sąsiad? Bo on by sobie z tym nie poradził. Pan Bóg wierzy w to, że ty to uniesiesz, że dobrze to wykorzystasz – mówił.
Po konferencji pielgrzymi zanieśli do Boga modlitwę o uzdrowienie adorując Najświętszy Sakrament, z którym kapłan wędrował po świątyni i jej dziedzińcu. Spotkanie zwieńczyła Msza św., której przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.
W homilii biskup skierował uwagę słuchaczy na obecną w ołtarzu figurę Matki Bożej Bolesnej, eksponując jej przymiot „słuchająca”. – To Maryja zasłuchana, która słucha i jest posłuszna Słowu Bożemu – powiedział nawiązując do sceny Zwiastowania.
Posługując się współczesnymi przykładami biskup pokazywał, jak ważna jest umiejętność dobrego słuchania. – Jak bardzo potrzebujemy kogoś, kto rzeczywiście usłyszy, co powiemy, a nie tylko zachowa się grzecznościowo. W tym miejscu Maryja nie tylko jest zasłuchana w nas, ale także uczy nas abyśmy umieli słuchać się nawzajem – zaakcentował duchowny.
Jan Mela to polski podróżnik i działacz społeczny, założyciel Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty. Najmłodszy w historii zdobywca biegunów – północnego i południowego w ciągu jednego roku, które zdobył podczas wypraw z polarnikiem Markiem Kamińskim. Jest jednocześnie pierwszym niepełnosprawnym, który dokonał takiego wyczynu. W kolejnych latach uczestniczył w wyprawach na Kilimandżaro, Elbrus, wspinał się na górę El Capitan i przebiegł New York City Marathon.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.