Słupsk: prawie 1,4 tys. osób na śniadaniu wielkanocnym dla ubogich
12 kwietnia 2014 | 18:28 | xwp Ⓒ Ⓟ
Miejscowa Caritas ugościła ubogich ze Słupska i okolic już po raz ósmy. To jedno z największych tego typu spotkań w Polsce. Śniadanie zorganizowano w sobotę 12 kwietnia w hali sportowej Ośrodka Szkolno – Wychowawczego. Ze względu na duże zainteresowanie, posiłek musiał odbywać się w czterech turach – uczestniczyło w nim prawie 1,4 tys. osób.
– Za każdym razem zapraszamy rodziny wielodzietne, osoby samotne, ubogich. Przychodzą też ludzie prosto z ulicy, bez zaproszeń. Ich tym bardziej tutaj wpuszczamy i karmimy. Przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi – mówi Lidia Matuszewska, szefowa Caritas przy parafii pw. św. Jacka, główna organizatorka spotkania. – Ludziom trzeba przybliżać nieba, ale i chleba – wyjaśnia sens organizowania tego typu spotkań ks. Jan Giriatowicz, znany słupski duszpasterz.
– Skąd środki? Chodzę i żebrzę. Dzięki Bogu, ludzi dobrego serca nie brakuje. Dlatego na stole jest wszystko: żur, jajka w majonezie, ryby, ciasta. Sponsorami są ludzie prywatni oraz przedsiębiorcy, którzy wolą raczej pozostać anonimowi. W przygotowanie posiłku zaangażowani są miejscowi restauratorzy, piekarnie, producenci żywności. Pracują tu członkowie Caritas i młodzi wolontariusze – przyznaje Matuszewska.
Sami zaproszeni na spotkanie doceniają inicjatywę Caritasu. – Jestem bezdomna, nie mam gdzie mieszkać, nie mam pracy, nie mam nic. Zbieram puszki po piwie i sprzedaję je na złomie. Chodzę do Caritasu po chleb, kupuję kostkę smalcu i to jest moje jedzenie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam obiad. Jest mi bardzo ciężko. Straciłam pracę, kuroniówka się skończyła, siostra wyrzuciła mnie z domu. Wylądowałam na ulicy – opowiada o sobie p. Ewa, która skorzystała z zaproszenia.
– Przyszłam z trzema synami. Nie pracuję. Jestem sama. Lekko nam nie jest. Niektórzy mówią, że to wstyd przychodzić na takie spotkania. To głupota tak myśleć. Jedni naprawdę tego potrzebują, bo są samotni i bezdomni, a inni są tu dlatego, że im się po prostu podoba – dodaje z kolei p. Dagmara.
– Przyszłam, żeby spotkać się z ludźmi. W Słupsku mam tylko jedną znajomą, a tak to jestem całkiem sama – przyznaje p. Danuta.
Aby śniadanie dla tak wielu osób mogło przebiegać sprawnie i godnie, nad porządkiem musiało czuwać wiele osób. Jedna z wolontariuszek dzieli się swoimi spostrzeżeniami: – Dzisiaj obsługujemy ludzi, którzy tu przychodzą, czyli nakładamy im jedzenie, odnosimy brudne talerze. W większości są to ludzie, którzy gdzieś się w życiu zgubili i dlatego potrzebują, żeby im pokazać, że są dla kogoś ważni. Takie spotkania uczą inaczej patrzeć na świat, uczą żeby nie widzieć tylko siebie, ale także umieć dostrzec potrzeby innych, którzy potrzebują pomocy – mówi Martyna z I LO w Słupsku.
Wszystkie dzieci, które przyszły na śniadanie organizowane przez słupską Caritas, otrzymały świąteczne upominki w postaci paczek ze słodyczami. Przez cały czas podczas posiłku grał zespół "Iluzjon".
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.