Drukuj Powrót do artykułu

Smakołyki Benedykta XVI

26 kwietnia 2005 | 13:17 | mps //mr Ⓒ Ⓟ

Polacy mieli swoje „kremówki papieskie”, Niemcy mają już „papieskie piwo”, „torty Benedykta XVI”, „czekoladę Ratzingera” i inne delicje oraz specjały, które nowy biskup Rzymu rzekomo „uwielbia” lub też „zajada z wielkim apetytem”.
Komentatorzy i publicyści uważają, że to trywializacja wizerunku Papieża, producenci wiedzą jednak swoje – na nowym Papieżu można przecież zarobić.
Najwięcej kulinarnych pamiątek można dostać oczywiście w mieście, gdzie przyszły papież Benedykt XVI przyszedł na świat – informuje opiniotwórczy dziennik „Die Welt”.
Producenci z miasteczka Marktl nad Inem w Górnej Bawarii oraz z okolic już w kilka dni po wyborze kard. Josepha Ratzingera na nowego papieża wypuścili na rynek „czekoladę Ratzingera” z krzyżem z białej czekolady na wierzchniej stronie, cukiernie sprzedają „torty Benedykta XVI”, piekarnie w całej Bawarii zaczynają sprzedawać „chleb watykański”, przy czym nie wiadomo, czym różni się on od zwykłego pieczywa. Jak twierdzą złośliwi – nazwą i ceną.
Jeden z cukierników wyprodukował również ciastka, które – ze względu na swą formę przypominającą mitrę – nazwał „czapką papieża Benedykta” („Papst-Mütze Benedikt”).
Browar w Marktl zamówił tysiące nowych etykiet, które zaczął przyklejać na butelki z produkowanym przez siebie piwem. Chmielowy napój nazywa się oczywiście „piwem papieskim” („Weideneder Marktler Papstbier”).
„Papieskie delikatesy” to nie wszystko – zajadając ciasta „benedyktynki” można ubrać się w koszulki ze zdjęciem Benedykta XVI błogosławiącego „miastu i światu” z logii bazyliki św. Piotra w Watykanie, w samochodzie przy lusterku można powiesić „na szczęście” breloczek z podobizną papieża, a w domu na komodzie ustawić fotografię kard. Josepha Ratzingera – wszystkie te rzeczy kupić można oczywiście w bawarskich sklepach z pamiątkami.
W Polsce pamiątki związane z Benedyktem XVI są niemal nie do dostania. Tu i ówdzie, w niektórych sklepach z dewocjonaliami, dostać można fotografie w ramkach, w księgarniach dostępne są książki kardynała, a wydawnictwa zapowiadają wznowienia i druk dzieł dotąd u nas niepublikowanych.
Ciastek i tortów „a la Ratzinger” u nas nie ma i zapewne nie będzie, my mamy „kremówki papieskie” – rynkowy przebój rodem z Wadowic. Wprawdzie w nazwie ciastka nie jest wymienione imię Jana Pawła II, Polacy jednak będą długo pamiętać, że chodzi właśnie o Karola Wojtyłę.
Jerzy Piątek
*Tekst pochodzi z portalu* ||Polska.pl||

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.