Sosnowiec: coraz starsi kandydaci na księży

Do seminarium duchownego zgłaszają się coraz starsi kandydaci, a wielu z nich skończyło wcześniej ekonomię, prawo i marketing – takie spostrzeżenie ma w tym roku rektor seminarium diecezji sosnowieckiej.

Ksiądz rektor Włodzimierz Skoczny zauważa, że coraz więcej kandydatów do kapłaństwa zwleka z podjęciem decyzji wstąpienia do seminarium. Przychodzą mając już za sobą skończone lub przerwane studia, pracę lub wojsko. – Nie było tego dziesięć lat temu, kiedy tu przyszedłem – mówi KAI ks. Skoczny. Jego zdaniem, młodym ludziom coraz trudniej jest zdecydować, co mają w życiu robić. – Przedłużają sobie młodość, idąc na studia świeckie przed podjęciem kluczowych życiowych decyzji – twierdzi rektor seminarium. Dlatego
Ks. Skoczny zauważa również inną tendencję – coraz więcej kandydatów do kapłaństwa pochodzi z dużych miast: Sosnowca, Będzina czy Dąbrowy Górniczej. Często z tych parafii nie było powołań od wielu lat albo w ogóle jest to pierwszy kandydat do kapłaństwa w jej historii.
– Księżmi zostaje mniej niż połowa tych, którzy przychodzą do seminarium – mówi ks. Skoczny. Jego zdaniem, przyczyny odejścia są różne. Najwięcej osób rezygnuje na roku pierwszym i drugim, ponieważ weryfikują swoje powołanie i wizję dalszego życia. Poza tym poprzeczka intelektualna w seminarium jest wysoka i nie wszyscy są w stanie ją przeskoczyć. Ksiądz Skoczny podkreśla jednak, że w czasie sześcioletnich studiów liczy się nie tylko intelekt. – To, co różni nas od innych uczelni, to fakt, że przyglądamy się wierze młodego człowieka, jego życiu modlitewnemu, a także pracowitości i sumienności – wyjaśnia rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej.
W seminarium diecezji sosnowieckiej właśnie rozpoczął się jedenasty rok akademicki w historii.