Drukuj Powrót do artykułu

Spadek religijność Amerykanów efektem m.in. politycznych decyzji z przeszłości

27 maja 2020 | 15:09 | rk (KAI/CNA) | Waszyngton Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Dyana Wing So / Unsplash

Bezprecedensowy, choć niekoniecznie trwały, spadek liczby obywateli USA identyfikujących się z religią analizuje Lyman Stone z American Enterprise Institute – pozarządowej organizacji związany ze skrzydłem konserwatywnym. Zdaniem naukowca, drastyczny spadek osób skłonnych identyfikować się z jakąkolwiek wspólnotą religijną – z ponad 95 proc. tuż po II wojnie światowej do około 75 proc. obecnie – przypomina zmianę „sejsmiczną” w społeczno-religijnym wizerunku Amerykanów.

Stone zwraca uwagę na szybkość i jednolitość zmian w sferze religijności, jakie się dokonały w ciągu ostatniego półwiecza i podkreśla, że jednym z największych czynników wpływających na zmniejszenie religijności była zsekularyzowana publiczna edukacja.

„Spadek religijności w Ameryce nie jest wynikiem naturalnej zmiany preferencji, ale to rezultat inżynierii, wynik wyraźnie rozpoznawalnych wyborów politycznych w przeszłości” – tłumaczy w swojej obszernej analizie, łączącej przekrojowe spojrzenie na całą historię amerykańskiej religijności w kontekście zagrożeń, jakie na nią czekają dzisiaj.

Zdaniem Stone’a zmniejszający się obecnie odsetek „religijnych” ludzi w USA przypomina tempo i siłę, z jaką podobne zjawisko można było zaobserwować po 1700 roku – gdy oświeceniowe, antyreligijne idee stawały się popularne w Europie i poza nią. Jednak po tamtym spadku, religijność w USA „stale rosła”. Dotyczy to okresu między 1776 r. a połową XX wieku, a z kolei Drugie Wielkie Przebudzenie – fala odrodzenia religijnego w amerykańskim protestantyzmie, na ogół datowane między 1790 i 1830 r. – miało wpływ na wzrost liczby członków w Kościołach. Członkostwo to także wzrosło również w latach 1850 a 1940, głównie dzięki napływającym rzeszom imigrantów. Dane z 1906 r. pokazują, że co najmniej jedna czwarta ludzi religijnych wielbiła Boga w językach innych niż angielski, nie licząc łaciny.

W oparciu o statystyki członkowskie Stone zauważa, że religijność w Ameryce osiągnęła szczyt w latach 1940-1970, a liczba osób przynależących do Kościołów gwałtownie wzrosła szczególnie podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu. W 1960 roku połowa wszystkich Amerykanów brała co tydzień udział w nabożeństwach religijnych – przypomina naukowiec, który zwraca jednocześnie uwagę na rozróżnienie między przynależnością religijną czy uczestnictwem w nabożeństwach a wiarą religijną. Przestrzega, że frekwencja w kościele nie jest najlepszym wskaźnikiem religijności.

„Chociaż ponad 80 proc. Amerykanów powie, że wierzy w Boga, tylko jedna trzecia naprawdę będzie uczęszczać do kościoła” – zauważa, zwracając również uwagę na to, że oficjalnie rejestrowane członkostwo w Kościele także nie może być jedynym wskaźnikiem opisującym religijność.

Stone wskazał na kilka decyzji politycznych USA, które, jego zdaniem, miały wpływ na spadek frekwencji w kościele po 1960 roku. Autor analizy przywołuje poprawki Blaine’a, wyrosłe z XIX-wiecznych nastrojów antykatolickich, których celem było zakazania bezpośredniej pomocy rządowej dla szkół religijnych. Dziś 39 stanów formalnie ogranicza wykorzystanie pieniędzy podatników do nauczania religii.

Zdaniem badacza, zjawisko rozwoju świeckich szkół publicznych i upadek szkół religijnych w USA oznaczało, że uczniowie, którzy uczęszczali do szkół publicznych po 1940 roku spędzili większość swojego życia w szkołach znacznie bardziej sekularyzowanych, co przełożyło się na spadek religijności wśród tych pokoleń.

Jak zauważa Stone, także zmiany dotyczące rodziny miały wpływ na religijność Amerykanów. W efekcie powszechnego nacisku na konieczność kształcenia na poziomie wyższym coraz więcej osób w późniejszym okresie życia decyduje się na małżeństwo lub nie robi tego wcale. Oznacza, że osoby te są mniej skłonne do kształtowania zwyczajów religijnych, takich jak uczęszczanie do kościoła.

Dużą rolę odegrał w tym procesie – twierdzi Stone – wzrost małżeństw międzywyznaniowych. Dowodzi jednocześnie, że dzieci z małżeństw międzywyznaniowych rzadziej wyznają religię swoich rodziców lub jakąkolwiek religię, niż dzieci, których rodzice wyznają tę samą religię.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.