Stolica Piotrowa podstawą jedności Kościoła
18 lutego 2017 | 15:36 | Warszawa / ks. Ignacy Soler / bd Ⓒ Ⓟ
22 lutego w Kościele rzymskokatolickim obchodzimy święto katedry św. Piotra. To święto kojarzy się ze słowami: tron – katedra – siedziba – krzesło, gdzie nauczyciel uczy z autorytetem. Katedra św. Piotra Apostoła, pierwszego papieża, mówi nam, że Stolica Piotrowa jest podstawą jedności Kościoła.
Wiele jest słów Chrystusa skierowanych do Piotra, ale teraz wybieram trzy zdania naszego Mistrza, pokazujące rolę Szymona Piotra: „Ty jesteś Piotr – czyli Skała – i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18).
„Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!” (J 21, 17). „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci» (Łk 22, 31-32).
Warto przypominać, że katedra to uroczyste krzesło, gdzie siedzi biskup i z tamtego miejsca z autorytetem przekazuje naukę ewangeliczną. Kiedy biskup razem z innymi biskupami i z biskupem Rzymu uczy o sprawach wiary i moralności, ta nauka jest potwierdzona przez Ducha Świętego. Szczególne miejsce zajmuje katedra św. Piotra znajdująca się w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Papież, biskup Rzymu, kiedy uczy – powtórzmy jeszcze raz – o sprawach moralności i wiary zasługuje na szczególną uwagę. Magisterium papieża wspierane jest przez samą modlitwę Chrystusa. Magisterium papieża jest nieomylne.
W tych ostatnich miesiącach każdy z nas jest świadkiem przykrej działalności ludzi Kościoła przeciw papieżowi Franciszkowi i jego nauce. Przede wszystkim sprawa listu skierowanego do papieża i później do Kongregacji Doktryny Wiary, wspieranego przez 13 kardynałów, a podpisanego przez czterech z nich – bardzo ważne i znane postaci. Sam sposób sformułowania pytania pokazuje, że nie są oni w stanie zrozumieć nowych zmian, opartych na podstawowej prawdzie naszej wiary: miłości miłosierdzia.
Do takiego stopnia atmosfera stała się napięta, że 13 lutego 2017 r. podczas XVIII zebrania Papieża Franciszka z kardynałami doradcami, sesja zaczęła się wspólną deklaracją: 'W związku z ostatnimi wydarzeniami Rada Kardynałów wyraża pełne poparcie dla dzieła papieża, zapewniając jednocześnie o pełnej akceptacji i wsparciu jego osoby i jego magisterium’.
Kardynał Coccopalmerio, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, opublikował 50-stronicową książkę pod tytułem „Ósmy rozdział Adhortacji Apostolskiej Amoris laetitia” gdzie tłumaczy, jak dokument papieski wielokrotnie powtarza „mocną wolę dochowania wierności nauczaniu Kościoła nt. małżeństwa i rodziny” i przypomina, że „w żadnym wypadku Kościół nie może odstąpić od proponowania «pełnego ideału małżeństwa, planu Bożego w całej jego wspaniałości»”. Obojętność, wszelkie formy relatywizmu i inne podobne czynniki oznaczałyby „brak wierności Ewangelii, a także brak miłości Kościoła wobec samych młodych”.
A mimo wszystko w ostatnich dniach został w internecie sfałszowany numer dziennika „L’Osservatore Romano”, zawierający ostrą krytykę Franciszka. Na stronie tytułowej „fałszywki” zamieszczono artykuł, w którym Franciszek rzekomo odpowiada na pytania-wątpliwości („dubia”) czterech kardynałów z ich listu do niego nt. „Amoris laetitia”. Z tekstu wynika, że papież odpowiada nie jednoznacznie „tak” lub „nie”, czego domagali się purpuraci, lecz „tak i nie”.
Inny przykre wydarzenie to to, kiedy w nocy z 4 na 5 lutego w wielu miejscach Rzymu, nieznany sprawca rozkleił ponad 200 plakatów, przedstawiających Franciszka z ponurym wyrazem twarzy. Opatrzono je podpisem w dialekcie rzymskim: „Franciszku, ustanowiłeś komisaryczny zarząd nad kongregacjami, zwolniłeś księży, odsunąłeś zwierzchników Zakonu Maltańskiego i franciszkanów Niepokalanej, ignorujesz kardynałów. A gdzie jest twoje miłosierdzie?”.
W Polsce znany ksiądz profesor, którego osobiście szanuję i przeczytałem kilka z jego książek, z ambony mówił otwarcie i jasno, że papież Franciszek myli się, i że nie trzeba ubóstwiać papieża. Nigdy nie ubóstwiałem papieża, tylko wiem, że Duch Święty działa w szczególny sposób przez niego i kiedy naucza o moralności i wierze – z katedry św. Piotra – raczej jestem skłony do myślenia, że papież ma rację, i że ksiądz profesor – z całym moim szacunkiem dla niego – myli się.
„Amoris laetitia” to dokument papieski należący do Magisterium Kościoła Katolickiego, jest owocem dwóch synodów biskupów, również jego ósmy rozdział noszący tytuł „Towarzyszyć, rozpoznać i włączyć to, co kruche” – należy do tego magisterium. Dla papieża Franciszek drogą do Chrystusa jest człowiek, konkretny człowiek żyjący często w sytuacji ubóstwa materialnego i duchowego. Kościół wychodzi na spotkanie z człowiekiem grzesznikiem i leczy go miłością miłosierną.
Moje osobiste doświadczenie – niedawno miałem okazję porozmawiać z małżeństwem niesakramentalnym, oboje są wierzącymi katolikami. Mąż miał troje dzieci z pierwszego małżeństwa i jeszcze gdy były one małe, jego żona i ich matka uciekała z domu. Pięć lat później ożenił się z kobietą wolną. Z tego drugiego małżeństwa również mają troje dzieci. Wszystkie dzieci są ochrzczone, również przestępowały do pierwszej komunii. Jest w domu wspólna modlitwa, dobra atmosfera i szacunek. Widziałem jak są dla siebie dobrzy, odpowiedzialni za dzieci i miłują się wzajemnie. Można zaproponować, żeby żyli jak 'brat i siostra’, bez płciowości, ale czy można zaproponować, żeby się nie miłowali, żeby nie lubili się jako mąż i żona? Miłość małżeńska przekracza granicę płciowości i dąży do miłości 'fileo’, do miłości-przyjaźni, która jest najważniejsza.
Moje rozważanie idzie dalej. Sobór Watykański II potrafił w sprawach ekumenizmu odkryć, że inne kościoły czy wspólnoty niekatolickie mają elementy należące do Kościoła Chrystusowego. Czy nie można znaleźć w drugim związku małżeńskim elementów – dobre wychowanie dzieci, wzajemny szacunek, miłość i wsparcie, towarzystwo – należących również do instytucji małżeństwa, a więc do sakramentu małżeństwa? Jak integrować tych ludzi z życiem Kościoła – jak towarzyszyć, rozpoznać i włączyć to, co kruche – szanując również naukę Kościoła o nierozerwalności małżeńskiej?
Papież daje odpowiedź: przez miłosierdzie. Papież Franciszek przekonuje mnie, nie tylko przez jego słowa i naukę, ale przede wszystkim przez jego życie: widzę w jego życiu Chrystusa Miłosiernego. A więc idźmy wszyscy do Chrystusa przez Maryję, ale wszyscy razem z Papieżem. Omnes cum Petro, ad Iesum per Mariam!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.