8 STYCZNIA Odrobina
08 stycznia 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
W Kościele nie da się wziąć odpowiedzialności tylko za pokarm dla duszy, a troskę o ciało zostawić ludziom w myśl zasady „sami sobie radźcie”.
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.
A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”.
Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść”.
Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?”
On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie !”
Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”.
Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu.
A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn. (Mk 6,34-44)
Odrobina
Trudno odmówić uczniom Jezusa podejścia pragmatycznego. Sprawdziliby się w naszych czasach. Potrafili oddzielić potrzeby duchowe od potrzeb całkowicie doczesnych i przyziemnych. Gdy Jezus pełen litości dla zagubionych duchowo ludzi, nauczał ich do późna na pustkowiu, Jego najbliżsi uczniowie nie zawahali się zwrócić uwagę, że sama strawa duchowa nie wystarczy człowiekowi na tej ziemi. „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Sto procent realizmu życiowego. I myślenie proste: My, to znaczy „uczniowie Chrystusa”, dajemy to, co wzniosłe i ponadczasowe. A o to, czym zapełnić żołądek, sami się martwcie. Robimy przerwę w sprawach ducha na sprawy ciała.
W całym opisie rozmnożenia chleba najbardziej poruszająca jest reakcja Jezusa na pragmatyzm Jego uczniów. Zamiast skwapliwie przytaknąć i rozpuścić tłumy po okolicy, Chrystus powiedział „Wy dajcie im jeść”. Czyli – w Kościele nie da się wziąć odpowiedzialności tylko za pokarm dla duszy, a troskę o ciało zostawić ludziom w myśl zasady „sami sobie radźcie”. „Miłość bliźniego zakorzeniona w miłości Boga jest przede wszystkim powinnością każdego poszczególnego wierzącego, ale jest także zadaniem całej wspólnoty kościelnej, i to na każdym jej poziomie: od wspólnoty lokalnej, przez Kościół partykularny, aż po Kościół powszechny w jego wymiarze globalnym” – napisał Benedykt XVI w encyklice „Deus caritas est”.
Wielokrotnie misjonarze trafiający po raz pierwszy do bardzo ubogich ludzi w rozmaitych zakątkach świata wcale nie zaczynają swej działalności od zapewniania, że Bóg ich kocha. Najpierw zaczynają się troszczyć o to, aby ludzie, których Bóg postawił na ich drodze, nie byli głodni i chorzy. Najpierw „dają chleb”, a dopiero potem mówią o Bożej miłości.
Jezus nie chciał, aby uczniowie nakupili chleba za dwieście denarów. Pokazał im, że wcale nie trzeba od razu sięgać po wielkie i kosztowne środki. Wystarczy odrobina i zgoda na to, aby działał Bóg. Jeśli zaufa się Bogu, można pięcioma chlebami nakarmić ponad pięć tysięcy ludzi. Ale trzeba podjąć trudną decyzję i tymi pięcioma chlebami, które się miało dzięki własnej zapobiegliwości i pragmatycznemu podejściu do przyszłości, podzielić się z innymi.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.