Drukuj Powrót do artykułu

Sucha na Pomorzu: „Powrót do Ojca” – rekolekcje dla bezdomnych

24 marca 2018 | 18:08 | jm | Bydgoszcz Ⓒ Ⓟ

„Powrót do Ojca” – to myśl przewodnia rekolekcji dla bezdomnych, które zorganizowano w domu rekolekcyjnym w Suchej na Pomorzu. W miejscu, którym od ponad czterdziestu lat opiekują się ojcowie jezuici z Bydgoszczy.

Spotkania zostały wypełnione modlitwą, adoracją, posiłkami oraz świadectwem osób, które odbiły się od życiowego dna. – Złotówka dana żebrzącemu na ulicy jest mało skutecznym sposobem niesienia pomocy. Bezdomni potrzebują w pierwszej kolejności naszej przyjaźni. To jest ważniejsze od pieniędzy, ubrania, ciepłego posiłku. Ponieważ są to ludzie samotni – powiedział gospodarz miejsca o. Mieczysław Łusiak SJ.

Rekolekcje poprowadził o. Piotr Hejno OFMCap z bydgoskiej wspólnoty Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. – Na pewno za każdą z tych osób kryje się inna historia. Nikt na początku swojego życia nie wybiera bezdomności. Jednak często koleje losu, problemy, które przerosły, sprawiły, że osoby te znalazły się na ulicy – powiedział kapucyn, który ma doświadczenia pracy z osobami bezdomnymi w wielu miejscach Polski.

W zorganizowanie czasu w Suchej oprócz kapucynów i jezuitów zaangażowały się Zgromadzenie Ducha Świętego oraz Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim. Uczestnicy zostali wcześniej zaproszeni, a następnie dowiezieni na miejsce. – Zabraliśmy bezdomnych na kilka dni – by się najedli, odpoczęli, zregenerowali siły fizyczne. Zapewniliśmy im odzież, kosmetyki, miejsce do spania. Resztę wykonywał sam Pan Bóg. Dla niektórych jest to zawsze możliwość powrotu do Kościoła po latach – dodał o. Piotr Hejno OFMCap.

Nauki były nawiązaniem do przypowieści o synu marnotrawnym. – Pracowałem u szklarza, zarabiałem bardzo dobre pieniądze, miałem dach nad głową. Najpierw zabrakło mi taty, potem mamy. Został tylko brat, który wybrał luźny styl życia, zaś siostra wyprowadziła się do innej dzielnicy Bydgoszczy. Bezdomność jest tragedią. Jestem na tych rekolekcjach, aby poznać nowych ludzi, zmienić kierunek życia. Wierzę, że wszystko idzie jeszcze naprawić – zakończył Janusz Jaworski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.