Suków k. Kielc – męska procesja Emaus

Około stu mężczyzn w poniedziałek wielkanocny, zgodnie z blisko stuletnią tradycją, uczciło Zmartwychwstanie Jezusa procesją Emaus, w której mężczyźni parafii wędrują po wioskach z figurą Jezusa.

Mężczyźni parafii Suków w wielopokoleniowej reprezentacji wyruszają o godz. 6 rano przy dźwięku dzwonów, niosąc krzyż i figurę Chrystusa Zmartwychwstałego. Ten wielkanocny obyczaj jest przekazywany męskim potomkom z pokolenia na pokolenie.

Uczestnicy do pokonania mają ok. 8 kilometrów. Zatrzymują się na modlitwę przy przydrożnych kapliczkach, śpiewają wielkanocne pieśni i dają świadectwo wydarzeniom tuż po Zmartwychwstaniu, gdy dwaj uczniowie Jezusa wędrowali do wioski Emaus zastanawiając się, dlaczego ich Mistrz i Nauczyciel został ukrzyżowany. Na trasie uczestnicy procesji Emaus są pozdrawiani przez mieszkańców wiosek, którzy otrzymują krzyż do ucałowania.

Procesja tradycyjnie dociera do kościoła pw. NMP Królowej Polski i św. Augustyna w Sukowie na poranną Mszę św., której przewodniczył bp Marian Florczyk w asyście rektora WSD w Kielcach ks. Adama Perza i ks. Marka Szymkiewicza, proboszcza parafii.

– Trzeba nam sięgnąć do głębokiej tradycji tej pielgrzymki Emaus. Trzeba zauważyć rolę mężczyzn – mówił na początku Eucharystii bp Marian Florczyk, zauważając specyfikę czasów, gdy tworzył się ten religijny obyczaj – Suków nie był samodzielną parafią, nie było rozwiniętej komunikacji. – To, co dzisiaj się tu dzieje, jest piękne i wyjątkowe dla całego regionu, ponieważ nie ma nigdzie u nas takiej pielgrzymki w drugi dzień świąt. Jestem wdzięczny mężczyznom, oczywiście, którzy przy wsparciu żon, matek, organizują co roku pielgrzymkę Emaus. Idą, śpiewają, wyrażają swoją wiarę. Pocieszające i piękne jest to, że w tym wydarzeniu brali dziś udział mali chłopcy, młodzież – mówił biskup dziękując za przygotowanie i uczestnictwo.