Drukuj Powrót do artykułu

Świadectwo ocalonej jemeńskiej misjonarki

19 marca 2016 | 09:23 | kg (KAI/RV/FIDES) / br Ⓒ Ⓟ

Islamscy terroryści wiedzieli, ile sióstr pracuje w domu opieki w Adenie i jeszcze długo po masakrze szukali misjonarki, której udało się ukryć. Zamordowali cztery z nich i 12 współpracowników zakonnic. Całkowicie splądrowali kaplicę klasztorną, niszcząc figurę Matki Bożej, krzyż, tabernakulum oraz Biblię. Ten wstrząsający obraz ataku wyłania się ze świadectwa jedynej misjonarki miłości s. Sally, która przeżyła zamach na ich placówkę 4 marca br. Jej opowieść potwierdza, że nie były one przypadkowymi ofiarami, ale celem.

„W czasie tych lat wojny siostry mogły zginąć wielokrotnie, Bóg jednak chciał, by było jasne, że zostały zabite za wiarę” – podkreśla ocalona. W swym świadectwie wskazuje, że islamiści znali dobrze ich rozkład dnia i zaatakowali dokładnie w czasie, kiedy misjonarki po porannej Eucharystii i modlitwie poszły do codziennych posług i zajęte były podopiecznymi. Wspomina, że ich kapelan każdego dnia powtarzał: „Bądźmy gotowi na męczeństwo”.

Wciąż nie wiadomo czy ks. Thom żyje. Wywleczono go z kaplicy chwilę po tym, gdy udało mu się spożyć konsekrowane hostie. Od chwili ataku nie ma o nim żadnych wieści.

Siostra Sally powiedziała, że ich muzułmańscy podopieczni wstawiali się u oprawców za misjonarkami, prosząc, by je oszczędzili. „Jedyną odpowiedzią na te słowa były serie z karabinów” – wspomina. Ona sama schroniła się w chłodni i choć terroryści tam zajrzeli, to cudem jej nie znaleźli. Gdy na miejsce tragedii dotarła policja, ocalona chciała pozostać ze swymi podopiecznymi. Nie pozwolono jej na to w obawie, że oprawcy wrócą, by dokończyć swe dzieło.

Misjonarka podkreśla w swym świadectwie, że modli się wraz z całym zgromadzeniem sióstr Matki Teresy, by „krew męczennic była ziarnem pokoju dla Bliskiego Wschodu i powstrzymała działania Państwa Islamskiego”. Wskazuje też, że w grupie ich dwunastu zamordowanych współpracowników było pięciu chrześcijan etiopskich. Siostra Rio, która spisała jej świadectwo, podkreśliła, że ocalała jedna misjonarka po to, by móc zaświadczyć o męczeństwie.

17 marca sekretarz stanu USA John Kerry masakry popełniane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego na mniejszościach w Iraku i Syrii – chrześcijanach, jazydach i szyitach – uznał za ludobójstwo. Podkreślił, że „Daesh [Państwo Islamskie] jest ludobójcze z samej swej nazwy, na podstawie swej ideologii i faktów, tego, co mówi, w co wierzy i jak działa”.

Tymczasem syryjskokatolicki arcybiskup Hassaké-Nisibis, Jacques Behnan Hindo w rozmowie z watykańską agencją misyjną Fides uznał tę wypowiedź za „działalność geopolityczną”, która „wykorzystuje kategorię ludobójstwa do własnych interesów”. Według niego „mówienie o ludobójstwie skupia uwagę na Daesh i pomija wszystkich współwinnych oraz procesy historyczno-polityczne, które doprowadziły do utworzenia tego potwora dżihadystycznego, począwszy od wojny w Afganistanie przeciw Sowietom przez popieranie uzbrojonych grup islamskich”.

Zdaniem arcybiskupa mówienie przez administrację amerykańską o „ludobójstwie chrześcijan” oznacza też próbę odzyskania terenu w obliczu rosnącego prestiżu Rosji wśród narodów Bliskiego Wschodu. „Rosyjska interwencja w Syrii doprowadziła do wzrostu autorytetu Moskwy w szerokich kręgach mieszkańców tego regionu, i to nie tylko wśród chrześcijan” – stwierdził abp Hindo. Zaznaczył, że niektóre ośrodki władzy w USA obawiają się tego, dlatego obecnie „grają kartą ochrony chrześcijan na Bliskim Wschodzie”. Według niego wygląda to na powrót do XIX wieku, gdy ochrona chrześcijan na tych ziemiach była również narzędziem rozgrywek geopolitycznych, aby zwiększyć swe wpływy w tym regionie.

Hierarcha syrokatolicki zwrócił też uwagę na to, że chrześcijanie nie są ani jedynymi, ani pierwszoplanowymi ofiarami przemocy ze strony Daesh, gdyż zabija ono szyitów, alawitów, a nawet tych sunnitów, którzy nie chcą im się podporządkować. Wśród 200 tys. zabitych w konflikcie syryjskim chrześcijanie stanowią najmniejszą część – podkreślił mówca. Dodał, że stale to powtarza, gdy wyznawcom Chrystusa uda się uciec lub zapłacić podatek za przetrwanie, podczas gdy niechrześcijan czeka tylko śmierć.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.