Drukuj Powrót do artykułu

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów

28 czerwca 2014 | 09:15 | (KAI/RV) / br Ⓒ Ⓟ

Zasadniczym błędem byłoby pojmowanie czy przeżywanie kapłaństwa jako osobistego wyniesienia albo kwestii prestiżu. W uroczystość Serca Jezusowego, obchodzoną w tym roku już po raz 20. jako Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów, zwrócił na to uwagę na łamach „L’Osservatore Romano” sekretarz Kongregacji ds. Duchowieństwa abp Celso Morga Iruzubieta.

W tym kontekście przypomniał nauczanie Ojca Świętego z adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium”. Według niego „kluczem i zasadą” kapłaństwa służebnego „nie jest władza pojmowana jako panowanie, ale władza szafowania sakramentem Eucharystii. Stąd rodzi się jego autorytet, pozostający zawsze na służbie ludu” (n. 104).

Hiszpański arcybiskup wskazał, że wszelka posługa kapłańska, nawet wtedy, gdy misja duszpasterska wymaga działań w pewnym sensie biurokratycznych, ma się zawsze wiązać z miłością Chrystusa. Kapłan musi być całkowicie oddany swej owczarni, zwracając szczególną uwagę na cierpiących, dzieci i młodzież, ludzi przeżywających trudności, zepchniętych na margines czy ubogich. Wierni mają prawo oczekiwać od niego, by był człowiekiem Bożym, doradcą, pośrednikiem pokoju, wiernym i roztropnym przyjacielem, niezawodnym przewodnikiem w trudnych chwilach życia – wskazał abp Iruzubieta.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów

15 czerwca 2012 | 15:20 | rm Ⓒ Ⓟ

Odpowiedzialność za jakość powołań kapłańskich spoczywa również na świeckich. Dlatego dziś obchodzimy Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów. Szczególną rolę na tej płaszczyźnie odgrywa istniejący od ponad 30 lat Apostolat Margaretka, gromadzący wiernych na całym świecie, którzy swoją modlitwą i wyrzeczeniem wspierają ofiarnie kapłanów.

Krystyna i Krzysztof Milewscy pochodzą z Lipska na Mazowszu. W Apostolacie są od kilku lat. Podkreślają, że modląc się za księży, sami zyskują potrzebne łaski. – Nie wyobrażamy sobie dnia bez modlitwy za kapłanów. Każdy człowiek potrzebuje takiego wsparcia duchowego – opowiadają zgodnie. Z kolei Marianna Lisowska pochodzi ze Starachowic ze Świętokrzyskiego. W miejscowej parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy działa 20 margaretek. – Modlimy się, aby kapłani do końca wytrwali w swoim powołaniu. Zachęcam wszystkich, aby przyłączyli się do tego dzieła modlitewnego – powiedziała Marianna Lisowska.

W Apostolat Margaretka od trzech lat zaangażowana jest Teresa Mucha z podradomskiej parafii św. Zofii w Młodocinie. – Modlimy się za naszego proboszcza. Wspieramy go w ciężkiej pracy, bo kapłaństwo to wymagająca służba – podkreśliła. W Apostolacie Margaretka od pięciu lat działa też pani Anna. – Każdego dnia, do końca życia, modlę się za jednego kapłana. Oni potrzebują takiego wsparcia, powinniśmy o nich dbać, właśnie przez modlitwę – powiedziała członkini apostolatu.

Znaczenie takiej modlitwy docenia ks. Piotr Szymański, proboszcz parafii św. Krzyża na radomskim Halinowie. Parafia liczy ok. 1800 osób. Ks. Szymański buduje murowany kościół i jest dumny ze swoich parafian. – Te doświadczenia umocniły nas w przekonaniu, że bez modlitwy nie ma powołania, że nie można realizować duszpasterstwa. W ciągu ostatniego miesiąca przy budowie pomagało 160 osób. Ci, którzy nie przyszli z powodu choroby mówili, że modlitwą nas wspierają. Buduję się ich wiarą i swoje kapłaństwo opieram na tym mocnym fundamencie – opowiada ks. Szymański.

Ks. Andrzej Tuszyński jest proboszczem parafii św. Wacława w Radomiu, prowadzi również Centrum Młodzieży Arka, skupiające tysięczną armię wolontariuszy. Jest przekonany, że księdzu, który nie ma zaplecza modlitewnego, zabraknie sił, aby realizować swoje kapłaństwo. – Wiem, że jeśli ktoś modli się za nas, łatwiej pracujemy. Odczuwam wsparcie Ducha Świętego. Mamy Apostolat Margaretek, który modli się za nas. To moje duchowe zaplecze, bogactwo i dar obecności, dzięki czemu czerpiemy siły do działania – mówi ks. Tuszyński.

Do modlitwy w intencji księży oraz o dobre powołania kapłańskie i zakonne zachęca wiernych biskup Henryk Tomasik. Hierarcha przypomniał, że w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, dziękujemy Bogu za Jego miłość do człowieka. – Dzień ten ma także uświadomić nam wszystkim, także wiernym świeckim, odpowiedzialność za jakość powołań kapłańskich. Bardzo często mówimy o naszych duszpasterzach. Stawiamy im różne wymagania. A jak często modlimy się za nich? – podkreślił biskup Tomasik.

Od 1981 r. Apostolat Margaretka gromadzi wiernych na całym świecie, którzy swoją modlitwą i wyrzeczeniem wspierają ofiarnie kapłanów. Członkami ruchu zostają ludzie, którzy pragną chronić kapłanów najskuteczniejszą bronią, jaką jest modlitwa i umacniać swoją osobistą więź z Chrystusem za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny. Centrum Apostolatu Margaretka w Polsce znajduje się od 2009 r. w Warszawie. W kraju jest ponad 20 ośrodków m.in. w Kielcach, Gdańsku, Toruniu, Łomży i Kaliszu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów

30 maja 2008 | 07:59 | kg (KAI)//mam Ⓒ Ⓟ

Z okazji obchodzonego dziś w całym Kościele Światowego Dnia Modlitw o Uświęcenie Kapłanów Kongregacja ds. Duchowieństwa ogłosiła specjalny list w którym podkreśla rolę modlitwy w życiu kapłańskim.

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów, obchodzony w Kościele katolickim w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, jest okazją do przypomnienia księżom o pierwszeństwie modlitwy przed działaniem, ponieważ to od niej zależy jego skuteczność.

Podkreślił to kard. Cláudio Hummes, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa w specjalnym dokumencie ogłoszonym w Watykanie z okazji tego Dnia. Zwrócił też uwagę, że „kapłani mają być znawcami Bożego miłosierdzia i tym samym narzędziami Boga w docieraniu coraz to nowymi sposobami do zranionej ludzkości”.
Oto polski tekst przesłania Kongregacji:

Kongregacja ds. Duchowieństwa

Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa

30 maja 2008 r.

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów

Czcigodni i drodzy bracia w kapłaństwie!

W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa nasze umysły i serca spoglądają z miłością na Chrystusa, jedynego Zbawiciela naszego życia i świata. Kiedy mówimy o Chrystusie, myślimy o tym Obliczu, którego szuka, mniej lub bardziej świadomie, każdy człowiek jako jedynej adekwatnej odpowiedzi na swe nieprzeparte pragnienie szczęścia. My spotkaliśmy to Oblicze, i od owego dnia, od owej chwili Jego miłość tak głęboko przeszyła nasze serce, że możemy jedynie nieustannie prosić, żebyśmy przebywali w Jego obecności: «Słysz mój głos od rana, od rana przedstawiam Ci prośby i czekam» (Ps 5).

Święta liturgia wciąż na nowo wprowadza nas w kontemplację tajemnicy wcielenia Słowa Bożego, będącej początkiem i głęboką rzeczywistością tej wspólnoty, którą jest Kościół: Bóg Abrahama, Izajasza i Jakuba objawia się w Jezusie Chrystusie: «Nikt nie mógłby zobaczyć Jego chwały, jeśli wpierw nie zostałby uzdrowiony pokorą ciała. Proch cię oślepił i proch cię uzdrowił: ciało cię oślepiło i ciało cię uzdrawia» (św. Augustyn, Komentarz do Ewangelii Jana, homilia 2, 16).

Tylko wtedy, gdy na nowo patrzymy na doskonałe i urzekające człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, który teraz żyje i działa, objawił się nam, a teraz pochyla się nad każdym z Jemu właściwą miłością pełną bezgranicznego upodobania, tylko wtedy możemy Mu pozwolić, by nas oświecił i zaspokoił ową otchłań potrzeb, którą jest nasza ludzka natura, przekonani o Nadziei, którą spotkaliśmy, pewni, że Miłosierdzie ogarnia nasze ograniczenia, i by uczył nas przebaczać to, czego nie potrafimy w sobie nawet dostrzec: «Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków» (Ps 42 [41]).

Z okazji dorocznego Dnia Modlitw o Uświęcenie Kapłanów, który obchodzony jest w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, chciałbym przypomnieć o pierwszeństwie modlitwy przed działaniem, ponieważ to od niej zależy jego skuteczność. Od osobistej więzi każdego nas z Panem Jezusem w dużej mierze zależy misja Kościoła. Misja zatem musi być ożywiana modlitwą: «Nadszedł moment, aby raz jeszcze potwierdzić wagę modlitwy wobec aktywizmu i zagrażającego (…) sekularyzmu» (Benedykt XVI, Deus caritas est, n. 37). Nigdy nie przestawajmy czerpać z Jego miłosierdzia, zdawać się na Jego kierownictwo i leczyć bolesnych ran naszego grzechu, aby zdumiewać się w obliczu cudu, wciąż nowego, jakim jest nasze odkupione człowieczeństwo.

Drodzy bracia, bądźmy znawcami Bożego miłosierdzia w nas i — tym samym — Jego narzędziami w docieraniu coraz to nowymi sposobami do zranionej ludzkości. «Chrystus nie zbawia nas od naszego człowieczeństwa, ale przez nie; nie zbawia nas od świata, ale przyszedł na świat, aby świat był przez Niego zbawiony (por. J 3, 17)» (Benedykt XVI, bożonarodzeniowe orędzie Urbi et Orbi, 25 grudnia 2006 r., w: «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 2/2007, s. 48). Ostatecznie, staliśmy się kapłanami na mocy najwyższego aktu Bożego miłosierdzia a zarazem Jego upodobania – na mocy sakramentu kapłaństwa.

Po drugie, ze względu na nieprzeparte i głębokie pragnienie Boga, najbardziej autentycznym wymiarem naszego kapłaństwa jest «żebractwo» – proste i nieustanne proszenie, którego można się nauczyć w cichej modlitwie; wyróżniała ona zawsze życie świętych i pilnie trzeba o nią zabiegać. Świadomość trwania w relacji z Nim codziennie podlega oczyszczeniu przez próbę. Każdego dnia przekonujemy się wciąż na nowo, że ów dramat nie został zaoszczędzony nawet nam, sługom, którzy działają in Persona Christi Capitis; ani przez chwilę nie możemy żyć w Jego obecności, nie czując słodkiego pragnienia, by Go rozpoznać, poznawać i do Niego znów przylgnąć. Nie ulegajmy pokusie traktowania naszego bycia kapłanami jako nieuniknionego i niezbywalnego zobowiązania, już przyjętego, które można wypełnić «machinalnie», chociażby realizując bogaty i spójny program duszpasterski. Kapłaństwo jest powołaniem, drogą, sposobem, w jaki Chrystus nas zbawia, w jaki nas powołał i powołuje nas teraz, abyśmy z Nim żyli.

Jedynym właściwym wymiarem naszego świętego powołania jest radykalizm. To całkowite poświęcenie może dokonać się w nas, choć jesteśmy świadomi naszej niewierności, jedynie jako ponawiana i przemodlona decyzja, którą Chrystus urzeczywistnia potem dzień po dniu. Sam dar celibatu kapłańskiego trzeba przyjąć i nim żyć z owym radykalizmem i w pełnym upodobnieniu do Chrystusa. Jakakolwiek inna postawie, inna niż rzeczywista relacja z Nim, może stać się ideologiczna.

Również ogrom pracy, jakiej niekiedy wymagają od nas warunki, w których obecnie pełnimy naszą posługę, nie powinien nas zniechęcać, lecz skłaniać do jeszcze bardziej uważnej troski o naszą kapłańską tożsamość, której korzenie są niezaprzeczalnie boskie. W tym sensie, według logiki, która jest sprzeczna z logiką świata, to właśnie szczególne warunki, w jakich pełnimy posługę, muszą nas skłonić do «podniesienia poziomu» naszego życia duchowego, i świadczenia z większym przekonaniem i bardziej skutecznie, że należymy wyłącznie do Pana.

Poświęcenia wszystkiego uczy nas Ten, który jako pierwszy nas umiłował: «Tym, którzy Mnie nie szukali, dałem się znaleźć. Mówiłem: Oto jestem, jestem! do narodu, który nie wzywał mego imienia». Miejscem owego «wszystko» jest w najwyższym stopniu Eucharystia, ponieważ «Jezus w Eucharystii daje nie , ale siebie samego; ofiaruje On swoje ciało i przelewa swoją krew. W ten sposób daje całą swą egzystencję, objawiając pierwotne źródło tej miłości» (Sacramentum caritatis, 7).

Bądźmy wierni, drodzy bracia, codziennemu sprawowaniu Najświętszej Eucharystii, nie po to tylko, by spełnić obowiązek duszpasterski czy wymóg powierzonej nam wspólnoty, ale by zaspokoić bezwzględną osobistą potrzebę, która jest dla nas tym, co w naszym życiu odczuwamy jako potrzebę powietrza i światła, jako jedyny właściwy motyw spełnionego kapłańskiego życia.

Ojciec Święty w posynodalnej adhortacji aposotolskiej „Sacramentum caritatis” z mocą przypomina nam słowa św. Augustyna: «Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go wpierw nie adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali» (św. Augustyn, Enarrationes in Psalmos 98, 9). Nie możemy żyć, nie możemy patrzeć na prawdę o nas samych, jeśli nie pozwalamy, by Chrystus patrzył na nas i «rodził» nas w codziennej adoracji eucharystycznej, a «Stabat» Maryi, «Niewiasty Eucharystycznej», pod krzyżem Jej Syna jest najwymowniejszym przykładem kontemplacji i adoracji boskiej Ofiary.

Podobnie jak do natury Kościoła należy jego misyjność, tak do tożsamości kapłańskiej należy nasza misja, i dlatego pilna potrzeba misji jest kwestią naszej samoświadomości. Nasza tożsamość kapłańska kształtuje się i odnawia dzień po dniu w «przebywaniu» z naszym Panem. Z relacji z Nim, wciąż ożywianej w nieustannej modlitwie, rodzi się potrzeba włączenia w nie tych, którzy nas otaczają. Świętość, o którą codziennie prosimy, nie może być bowiem pojmowana w jałowym i abstrakcyjnym znaczeniu indywidualistycznym, lecz koniecznie jako świętość Chrystusa, która udziela się wszystkim: «Trwanie w komunii z Chrystusem włącza nas w Jego , które odtąd staje się naszym sposobem bycia» (Benedykt XVI, Spe salvi, 28).

To Chrystusowe «bycie dla wszystkich», w naszym wypadku urzeczywistnia się w Tria Munera, w które zostaliśmy przyobleczeni z samej natury kapłaństwa. Stanowią one pełnię naszej posługi i nie są miejscem wyobcowania, czy – tym niemniej – zwykłym redukcjonizmem funkcjonalnym naszej osoby, lecz najprawdziwszym wyrazem naszej przynależności do Chrystusa; są miejscem naszych relacji z Nim. Lud, który został nam powierzony, abyśmy go wychowywali, uświęcali i nim kierowali, nie jest rzeczywistością, która oddala nas od «naszego życia», lecz obliczem Chrystusa, które na co dzień kontemplujemy, tym, czym dla oblubieńca jest oblicze jego umiłowanej, czym dla Chrystusa jest Kościół, Jego Oblubienica. Powierzony nam lud jest dla nas niezbędną drogą uświęcenia, czyli drogą, na której Chrystus przez nas objawia chwałę Ojca.

«Jeśli temu, kto jest powodem zgorszenia choćby tylko jednego i najmniejszego, trzeba zawisić u szyi kamień młyński i rzucić go do wody, (…) to jakie cierpienia i jaka kara czeka tych, którzy cały lud (…) wiodą na zatracenie?» (św. Jan Chryzostom, De Sacerdotio VI, 1. 498) Jeśli uświadomimy sobie, jak ważne to zadanie i jak wielka jest odpowiedzialność za nasze życie i zbawienie, w której wierność Chrystusowi łączy się z «posłuszeństwem» wobec wymogów podyktowanych odkupieniem dusz, ani przez chwilę nie można wątpić o otrzymanej łasce. Możemy tylko prosić, abyśmy byli jak najbardziej ulegli wobec Jego miłości, aby On działał przez nas, bo albo pozwolimy, by Chrystus zbawił świat, działając w nas, albo grozi nam, że sprzeniewierzymy się samej naturze naszego powołania. Miarą naszego oddania, drodzy współbracia, również i tym razem musi być wszystko. «Pięć chlebów i dwie ryby» to niewiele, to prawda, ale one są wszystkim, co mamy! Łaska Boża przemienia tę naszą znikomość w komunię, która karmi lud. W tym «całkowitym oddaniu» mają udział w szczególności kapłani starzy czy chorzy, którzy codziennie sprawują Bożą posługę, jednocząc się z męką Chrystusa i składając w ofierze własne kapłańskie życie dla prawdziwego dobra Kościoła i dla zbawienia dusz.

W końcu, niezastąpionym fundamentem całego kapłańskiego życia jest Najświętsza Matka Boża. Relacja z Nią nie może sprowadzać się do pobożnej praktyki duchowej, ale umacnia się poprzez stałe powierzanie w ręce Maryi zawsze Dziewicy całego naszego życia, całej naszej posługi. Najświętsza Maryja Panna prowadzi nas, tak jak Jana, pod krzyż swego Syna i naszego Pana, byśmy wraz z Nią kontemplowali nieskończoną miłość Boga: «Zstąpiło do nas Życie nasze, pokonało naszą śmierć, zabiło ją mocą swojej żywotności» (św. Augustyn, Wyznania, IV, 12, tłum. Z. Kubiak, Kraków 2000).

Bóg Ojciec postanowił, że warunkiem, by nastąpiło nasze odkupienie, spełnienie naszego człowieczeństwa, wydarzenie wcielenia Syna, będzie «Fiat» Dziewicy na zwiastowanie anioła. Chrystus postanowił powierzyć, by tak rzec, swoje Życie miłosnej wolności Matki: «Poczynając, rodząc i karmiąc Chrystusa, ofiarowując Go w świątyni Ojcu i współcierpiąc ze swoim Synem umierającym na krzyżu, w całkiem szczególny sposób współpracowała w dziele Zbawiciela przez posłuszeństwo, wiarę, nadzieję i żarliwą miłość dla odnowienia nadprzyrodzonego życia dusz ludzkich. Dlatego stała się nam matką w porządku łaski» (Lumen gentium, 61).

Św. papież Pius X twierdził: «Każde powołanie kapłańskie pochodzi z serca Boga, ale przechodzi przez serce matki». Jest to prawdziwe w odniesieniu do oczywistego macierzyństwa biologicznego, ale także w odniesieniu do «rodzenia» każdej wierności powołaniu Chrystusa. W naszym kapłańskim życiu nie możemy się obyć bez macierzyństwa duchowego: zawierzmy się z ufnością modlitwie całego Kościoła – naszej Świętej Matki, macierzyństwu Ludu, którego jesteśmy pasterzami, ale któremu powierzona została piecza o nas i nasza świętość; prośmy o to zasadnicze wsparcie.

Istnieje, drodzy współbracia, pilna potrzeba «ruchu modlitewnego, którego głównym zadaniem będzie całodobowa adoracja eucharystyczna, tak aby z każdego zakątka ziemi wciąż płynęła do Boga modlitwa adoracyjna, dziękczynna, uwielbienia, błagalna i wynagradzająca – a jej głównym celem będzie wypraszanie dostatecznej liczby świętych powołań kapłańskich, a zarazem duchowe towarzyszenie – jako Mistyczne Ciało – przez swoiste macierzyństwo duchowe tym wszystkim, którzy zostali powołani do kapłaństwa służebnego i są ontologicznie upodobnieni do jedynego Najwyższego i Wiecznego Kapłana, aby coraz lepiej służyli Jemu i braciom jako ci, którzy są Kościele i zarazem Kościoła, działając w imieniu Chrystusa i reprezentując Go jako Głowę, Pasterza i Oblubieńca Kościoła (por. Pastores dabo vobis, 16)» (List Kongregacji ds. Duchowieństwa, 8 grudnia 2007 r., w: «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 4/2008, s. 56-57).

Nabiera kształtu od niedawna idea nowej formy macierzyństwa duchowego, które w dziejach Kościoła zawsze towarzyszyło w milczeniu wybranemu plemieniu kapłańskiemu: jest nim konkretne zawierzenie naszej posługi danej osobie, osobie konsekrowanej, która przez Chrystusa została powołana i postanowiła poświęcić siebie samą, niezbędne cierpienia i nieuniknione trudy życia, aby przez to wstawiać się w intencji naszego kapłańskiego życia, żyjąc w ten sposób w słodkiej obecności Chrystusa.

O takie macierzyństwo, w którym wciela się pełne miłości oblicze Maryi, trzeba prosić w modlitwie, bo tylko Bóg może je wzbudzić i wspierać. Nie brak tu wspaniałych wzorców; wystarczy pomyśleć o zbawiennych łzach św. Moniki, wylanych za syna Augustyna, nad którym płakała «bardziej niż płaczą matki nad mogiłami dzieci» (św. Augustyn, Wyznania, III, 11). Innym nadzwyczajnym przykładem jest Eliza Vaughan, która wydała na świat i poświęciła Panu trzynaścioro dzieci; z ośmiu synów sześciu zostało kapłanami, a z pięciu córek cztery zostały zakonnicami. Nie można prawdziwie błagać Chrystusa, cudownie ukrytego w Tajemnicy Eucharystii, jeśli nie potrafimy konkretnie prosić o pomoc i modlitwę tych, których On stawia obok nas, dlatego też nie obawiajmy się zawierzyć macierzyństwu, które Duch na pewno dla nas wzbudza.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, świadoma bardzo pilnej potrzeby modlitwy za wszystkich kapłanów, a zwłaszcza za tych, którzy są «letni», napisała w liście do swej siostry Celiny: «Żyjmy dla dusz, bądźmy apostołami, starajmy się ocalić przede wszystkim dusze kapłanów (…). Módlmy się, cierpmy za nich, a ostatniego dnia Jezus będzie nam za to wdzięczny» (św. Teresa z Lisieux, List 94).
Zawierzmy się wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, Królowej Apostołów, Matce najsłodszej, wraz z Nią patrzmy na Chrystusa, starając się nieustannie w pełni i radykalnie do Niego należeć; taka jest nasza tożsamość!

Pamiętajmy o słowach świętego proboszcza z Ars, patrona proboszczów: «Gdybym jedną nogą był już w niebie i gdybyś powiedział mi, że mam wrócić na ziemię, by zabiegać o nawrócenie grzeszników, powróciłbym bardzo chętnie. I jeśli byłoby konieczne, żebym w tym celu pozostał na ziemi aż do końca świata, codziennie budził się o północy i cierpiał tak jak cierpię, zgodziłbym się na to z całego serca» (Frère Athanase, Procès de l’Ordinaire, s. 883).

Niech Pan strzeże i prowadzi wszystkich i każdego, a w szczególności chorych i najbardziej cierpiących, w nieustannym ofiarowywaniu naszego życia z miłości.

Kard. Cláudio Hummes
prefekt

Abp Mauro Piacenza
(tyt. Vittoriana)
sekretarz

(tłum. „L’Osservatore Romano” – wydanie polskie)

Światowy Dzień Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów ustanowił Jan Paweł II w 1995 r., wyznaczając na to uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po raz pierwszy odbył się on 23 czerwca 1995 r., w tym roku obchodzony będzie 30 maja po raz 14.

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa wypada zawsze w piątek po oktawie Bożego Ciała. Ustanowiono je w Kościele w następstwie objawień Chrystusa, z których najsławniejsze otrzymała 16 czerwca 1675 r. św. Małgorzata Maria de Alacoque (1647-90), francuska wizytka z Paray-le-Monial. Jak wynika z aktów sprawy kanonizacyjnej, Chrystus wyznał jej wówczas, że bolą Go grzechy i bluźnierstwa ludzkości, najbardziej jednak niewierność tych, którzy poświęcili się Jemu, szczególnie księży. I właśnie nawiązując do tej części tych objawień, Jan Paweł II postanowił wprowadzić do kalendarza kościelnego wspomniany Dzień Modlitwy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.