Święto patronalne metropolity wrocławskiego i niezwykłe prezenty od sióstr zakonnych

W uroczystość św. Józefa Oblubieńca w archikatedrze wrocławskiej zebrali się wierni, modląc się w intencji swojego pasterza abp. Józefa Kupnego oraz z okazji 9. rocznicy przyjęcia sakry biskupiej przez o. Jacka Kicińskiego CMF, biskupa pomocniczego wrocławskiego.

Co roku 19 marca, kiedy Kościół wspomina św. Józefa, we Wrocławiu odbywa się podwójne świętowanie. Uroczystej Mszy świętej w archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela przewodniczył solenizant – metropolita wrocławski. Sprawowali ją także biskup pomocniczy – Jacek Kiciński i Maciej Małyga, a także kilkudziesięciu kapłanów z całej archidiecezji.

Na Eucharystii zebrali się przedstawiciele różnych wspólnot i grup, wierni z różnych części miasta, członkowie Zakonu Rycerskiego Święto Grobu Bożego oraz Rycerskiego Zakonu Korony Polskiej św. Kazimierza Królewicza.

– Józefy mają sny. I warto ich słuchać. Historia z początku naszego rozważania to fragment dziejów Józefa Egipskiego, syna Jakuba z Księgi Rodzaju. Bracia jego spodziewali się, że nic z tych snów nie będzie. Znienawidzili brata za nie. Ale jemy należy się szacunek, że miał odwagę uwierzyć snom – mówił w homilii bp Maciej Małyga.

Przypomniał, że papież Franciszek w ostatnie Boże Narodzenie na otwarcie Roku Jubileuszowego mówił o tym, że nie jest trudno mieć nadzieję. Wystarczy śnić albo marzyć o nowym świecie. Papież mówił też o tym, że aby śniący pozostał realistą, musi śnić razem z innymi, słuchać siebie nawzajem.

– Nie zamieniajmy jednak biblijnych snów w czystą psychologię. W snach chodzi bowiem o Bożego Ducha, nie o nasze fantazje, co Józef Egipski bardzo podkreślał – tłumaczył wrocławski biskup pomocniczy.

Jak zaznaczył, nie jest sztuką mieć sny. Sztuką jest rozeznawać to, co widzimy i co słyszymy na modlitwie, adoracji, w słowie Bożym, w rozmowie z innymi.

Mówił także o św. Józefie z Nazaretu. On też miał sny. Cztery, ale już nie zagadki, tylko proste obrazy.

Najpierw anioł ukazuje się mu we śnie i zachęca, by wziął swoją małżonkę Maryję do siebie. W drugim śnie anioł kazał Józefowi udać się z Maryją i Dziecięciem do Egiptu. Trzeci sen: gdy Herod umarł, anioł przekazał mu, żeby wrócił do ziemi Izraela. A w czwartym śnie otrzymał nakaz, by udać się do Galilei.

– I Józef te wskazania natychmiast realizował. Po każdym śnie podejmuje czyny. Józef to dla nas zaproszenie, znak nadziei. On wobec potęg świata i przemożnych sił jednak umie obronić rodzący się Kościół, czyli Maryję i Jezusa – mówił kaznodzieja.

W rozważaniu nad słowem Bożym wspomniał także o Abrahamie On też miał sen. Usłyszał w nim głos Boga i obietnicę. Miał nadzieję i odwagę, aby temu obrazowi ze snu zaufać.

– Uwierzył nadziei wbrew nadziei. To jest zaproszenie dla nas wszystkich: uwierzyć nadziei wbrew nadziei. Mieć sny i śnić razem. Wykazać odwagę, aby za nimi pójść. Nie pozostać tylko marzycielem. Mieć w sercu tych, którzy będą żyli w przyszłości i będą musieli się czymś karmić – podsumował bp Małyga.

Z okazji imienin metropolita wrocławski otrzymał od sióstr zakonnych niezwykły prezent.

– Ze swojej strony zapewniamy o naszej modlitwie, ale żeby to nie było gołosłowne, to przygotowałyśmy taki specjalny harmonogram w formie ozdobnego rękodzieła. Każdego dnia konkretna wspólnota zakonna w konkretnej kaplicy otacza modlitwą księdza arcybiskupa i wszystkie jego sprawy. Mamy nadzieję, że świadomość tej modlitwy pomoże pasterzowi diecezji w najtrudniejszych decyzjach i sytuacjach – mówi s. Beata Rusnarczyk, przełożona sióstr magdalenek.

Siostry zakonne przygotowały także specjalne indywidualne koszulki piłkarskie dla wrocławskich biskupów. Z wydrukowanymi imionami i nazwiskami.

– Czerpiemy ze sportowych porównań św. Pawła. Nasza archidiecezja jest jak drużyna. A jak przystało na porządny zespół sportowy, ma swojego kapitana – metropolitę oraz bramkarza i pomocnika – biskupów pomocniczych. W swoich zmaganiach na stadionie codzienności ma też wsparcie wiernej ekipy zakonnych kibiców, czyli nas. Dlatego życzymy naszym drogim pasterzom, by pełniąc zadania w drużynie archidiecezji wrocławskiej, doświadczali mocy jedności w Duchu – wyjaśnia s. Bernadetta Kardach, jadwiżanka.