Święto Zmarłych
14 listopada 2012 | 10:38 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Pierwszy raz od przyjazdu do Zambii zatęskniłam za Polską. W moim domu Wszystkich Świętych to najbardziej rodzinne święta w roku. Wszystkie groby bliskich są albo w Bisztynku, albo w niedalekiej okolicy, więc cała rodzina zjeżdża się do nas i jest bardzo wesoło. Tutaj świętowanie było skromne. Zambijczycy nie mają w te dni wolnego, więc i my normalnie pracowałyśmy. Zaduszki uczciliśmy jedynie jedną mszą w parafii więcej, na którą wybraliśmy się ze wszystkimi naszymi oratoryjnymi dziećmi i liderami.
Z okazji Święta Zmarłych pojechałyśmy w niedzielę z siostrami Zosią i Martą na cmentarz, oddalony 15 km od Mansy. Spoczywają tam prochy kilka sióstr i księży. Cmentarz usytuowany jest w buszu. W zasadzie, gdyby nie pojedyncze niewielkie krzyżyki wyrastające wprost z ziemi, trudno byłoby się zorientować, że jesteśmy na cmentarzu. Scena rodem z Króla Lwa – prawdziwe zakazane Cmentarzysko Słoni. Pustka, cisza i busz.
Niewielkie kupki usypanej ziemi to groby. Tutaj nikt o to nie dba. Jedyną oznaką pamięci o bliskich zmarłych są naczynia pozostawione na mogiłach. Miski, talerze, kubki, nawet łyżki. Na wypadek, jakby zgłodnieli gdzieś tam, gdzie teraz są. Pytam siostrę Martę o te praktyki. Tutejsza siostra na pewno będzie wiedziała, o co chodzi. Opowiada mi o tym, że w czasie pogrzebów ludzie wkładają do trumny ubrania. Wszystko po to, aby umarłym nie było zimno, gdziekolwiek teraz przebywają. Przypominają mi się lekcje historii o starożytności i mumiach faraonów, do których wkładano różne przedmioty, aby umożliwić zmarłym życie „wieczne”. Tutaj podobne praktyki są nadal żywe. Pogańskie zwyczaje przeplatają się z Chrześcijaństwem, tuż za rogiem pięknego katolickiego kościoła.
Zatęskniłam za wieczornym spacerem na cmentarz, widokiem milionów migających zniczy na wypucowanych pomnikach i gwarem przekrzykujących się ciotek i kuzynów, których widzę raz do roku właśnie tego dnia…
Agata Stankiewicz
Zambia, Mansa
2 listopada 2012
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.