Drukuj Powrót do artykułu

Świętość Jana Pawła II

23 kwietnia 2014 | 13:56 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ

Sample

Pierwszego października 1995 r. zamieszkałem w Krakowie przy ul. Łukasiewicza. Poznałem kilku księży i dzięki temu miałem możliwość cotygodniowych dyżurów w konfesjonale w kościele Mariackim przy Rynku. W pierwszy piątek listopada zostałem zaproszony na wieczorną adorację eucharystyczną dla księży w kaplicy kurii krakowskiej przy ul. Franciszkańskiej 3. Kiedy zapytałem, czy naprawdę mogę uczestniczyć, odpowiedzieli mi, że tak, jak najbardziej i że kard. Macharski postępuje tak samo, jak to miał w zwyczaju jego poprzednik – Franciszkańska 3 to dom otwarty!

Adoracja eucharystyczna zaczęła się punktualnie o 20.00. Rektor seminarium udzielił błogosławieństwa. Wcześniej, będąc ponad pół godziny na kolanach i patrząc na Chrystusa, zaczął prowadzić rozważanie, medytację – głośną modlitwę. Byłem pod jej wielkim wrażeniem. Widać było, że on po prostu się modli: prosto, bezpośrednio, szczerze i mądrze rozmawia z Chrystusem.

Pomyślałem, że to jest szkoła i życie modlitewne, których nauczył się od kard. Wojtyły.

Niedawno wysłuchałem w internecie, na stronie „Opoki”, piętnastominutową homilię właśnie tego znanego księdza profesora, wygłoszoną w kościele sióstr felicjanek 2 marca 2014 r., pod tytułem „Kościół jest święty”. Zachęcam do sięgnięcia po nią w ramach przygotowania się do kanonizacji papieża Jana Pawła II. Poniżej przekazuję kilka jej przewodnich myśli.

Wielkość Jana Pawła II polega na umiejętności ukazania prawdziwego oblicza Kościoła – oblicza świętości. Credo in Unam, Sanctam, Catolicam et Apostolicam Ecclesiam! Kościół Chrystusa jest święty mimo osobistych grzechów chrześcijan, które nie potrafią przesłonić prawdziwego oblicza Kościoła, jego świętości. Papież Polak bronił świętości Kościoła na dwa sposoby. Po pierwsze, beatyfikował i kanonizował wielu chrześcijan, a po drugie – sam dążył do świętości.

Liczby mówią same za siebie. Podczas 51 uroczystości ogłosił błogosławionymi 1338, a świętymi – 482 osoby. To o wiele więcej, niż jakikolwiek poprzedni papież. Było wśród nich wielu Polaków i Polek. Jedną z nich jest siostra Faustyna, beatyfikowana 18 kwietnia 1993 r., a kanonizowana 30 kwietnia 2000 r. Uroczystości kanonizacyjne odbywały się równocześnie w Rzymie i Krakowie i to wtedy zostało ustanowione święto Miłosierdzia Bożego. Sama siostra Faustyna przewidziała to w swoim „Dzienniczku”.

Wśród tych uroczystości szczególne znaczenie ma dla mnie beatyfikacja (17 maja 1992 r.) i kanonizacja (6 października 2002 r.) Josemarii Escrivy, założyciela Opus Dei, w których miałem okazję uczestniczyć. Ten święty kapłan od 1928 r. głosił nowinę starą i zarazem nową: świętość chrześcijańska jest dla wszystkich, a świeccy są powołani do jej poszukiwania w miejscu pracy i w rodzinie. To powszechne powołanie do świętości zostało przyjęte przez Sobór Watykański II, a – jako że sobór został otwarty przez papieża bł. Jana XXIII w 1962 r., a zamknięty przez papieża Pawła VI  w 1965 r. – to właśnie Jan Paweł II w wielkiej mierze miał za zadanie urzeczywistnić naukę soborową.

Święty już tu na ziemi utożsamia się z Chrystusem. Karol Wojtyła już w młodym wieku dążył do świętości. Widoczne było u niego to dążenie do bycia drugim Chrystusem, samym Chrystusem. Ks. prof. Tokarz, historyk filozofii hinduskiej, w latach pięćdziesiątych dojeżdżający razem z ks. Wojtyłą z Krakowa na KUL, po nominacji biskupiej ks. Wojtyły w 1958 r. powiedział do studentów: „Wreszcie kuria mnie posłuchała. Chodziłem tam często i mówiłem im: Zróbcie Wojtyłę biskupem. Pobożność ma, mądrość ma i dobroć ma. Różnica między nim a mną polega na tym, że ja zaraz po przebudzeniu w pociągu wychodzę na papierosa, a on klęka przy oknie i modli się, modli się bez końca”.

Gdybym miał wybrać jeden z rysów świętości Wojtyły, byłaby to jego zdolność do słuchania, przede wszystkim Pana Boga na modlitwie. Był człowiekiem modlitwy, mistrzem dialogu z Bogiem, ponieważ potrafił zawsze słuchać tego, co Duch Święty ma do powiedzenia. Słuchał Boga i stał się posłuszny Woli Bożej wypełniając Boskie plany aż do końca, aż do krzyża. Potem, na drugim miejscu, potrafił doskonale słuchać głosu każdego człowieka i w ten sposób stał się sługą wszystkich, prawdziwym „servus servorum Dei” – sługą sług Bożych.

Jest to święty, który kochał Boga, siebie i innych. Był normalnym człowiekiem, pokazującym świętość jako normę dla każdego. Był radosny. Będąc kapłanem, biskupem i papieżem lubił „popapieżować” – popodróżować. Zrozumiał bowiem świętość jako misję, aby zanieść Chrystusa aż na krańce świata. Stał się papieżem podróżnikiem, głosicielem Ewangelii na miarę Piotra i Pawła, bez wątpienia największym papieżem XX wieku. Bardzo wysoko ustawił poprzeczkę świętości dla wszystkich chrześcijan trzeciego millenium.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.