ŚWIĘTYCH CYRYLA I METODEGO Kombajnem nie da rady
14 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
„Żniwa” brzmią obiecująco. Zapowiadają pełne stodoły i silosy. Niosą nadzieję korzyści i zysku. Takie perspektywy powinny zachęcać do pracy, do wysiłku.
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”. (Łk 10,1-9)
Kombajnem nie da rady
W czasach PRL-u rolnicy, nie tylko ci w PGR-ach, ale również przyciśnięci różnymi zobowiązaniami wobec państwa tzw. rolnicy indywidualni, w wielu miejscach kraju oddawali się niezrozumiałym dla miastowych praktykom. Gdy nadchodziły żniwa, nie wyruszali gromadnie w pole, ale spokojnie siedzieli z piwem w ręce na ławkach przed swymi domami i chałupami lub godzinami oglądali telewizję mimo nadzwyczaj skromnego wyboru kanałów. Zdumionym przyjezdnym zaś wyjaśniali ze spokojem: „Przyjdzie wojsko i wszystko zbierze”. Mieli rację. Gdy zboże zaczynało się już wysypywać z kłosów i groźba wielkiego marnotrawstwa była coraz wyraźniejsza, władza ludowa wysyłała na wieś żołnierzy, którzy pod przymusem przeprowadzali żniwa.
„Żniwa” brzmią obiecująco. Zapowiadają pełne stodoły i silosy. Niosą nadzieję korzyści i zysku. Takie perspektywy powinny zachęcać do pracy, do wysiłku. I zwykle zachęcają, ale na ogół pod warunkiem, że żniwujący widzą w nich zapowiedź własnej korzyści. Jeśli wysiłek im samym nie przyniesie pożytku, bardzo często wolą nie pracować.
Nie wszystkie prace żniwne da się zmechanizować. Nie wszystkie plony da się zebrać kombajnem. Są takie uprawy, które mimo wielkich osiągnięć technicznych u progu XXI wieku nadal trzeba zbierać ręcznie i osobiście.
„Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” – stwierdza Jezus. Dlaczego brakuje chętnych do podjęcia tego żniwa? Czy dlatego, że nie widzą osobistego zysku z wysiłku na tym wyjątkowym polu? Czy dlatego, że jest to żniwo tak specyficzne, iż nie da się go „załatwić” szybko jakimś kombajnem, tylko trzeba osobiście, krok po kroku zbierać plon?
Żniwo naprawdę jest wielkie. Na ziemi żyje prawie 7 miliardów ludzi. Zaledwie jedna siódma z nich to chrześcijanie. Prośmy więc Pana żniwa, żeby, skoro nie da się tego plonu zebrać żadnym kombajnem, posłał odpowiednią liczbę robotników na swoje pole [bo przecież nie poletko ;-)]. I żeby im (to znaczy nam) się chciało. Żebyśmy zrozumieli, że to żniwo przynosi korzyść także każdej i każdemu z nas.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.