Pastoraliści: napływ uchodźców z Ukrainy impulsem do poważnego działania ws. migracji
21 września 2022 | 05:00 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej oraz napływ uchodźców z Ukrainy wymusiły potrzebę konkretnego zajęcia się kwestią migracji. Do tej pory Polska jako kraj oraz Kościół w Polsce, traktował tę kwestię bardzo teoretycznie, a nawet marginalnie. Teraz dotyka to nas wszystkich i to jest impuls do poważnego działania – mówili we wtorek uczestnicy pierwszej części sympozjum „Migracje zewnętrzne wyzwaniem dla Kościoła w Polsce” zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Pastoralistów w seminarium duchownym diecezji warszawsko-praskiej.
Migracje w teologii
W wykładzie dotyczącym biblijnych i teologicznych aspektów przyjmowania migrantów ks. prof. dr hab. Maciej Ostrowski z Katedry Teologii i Psychologii Pastoralnej UPJPII przypomniał, że w czasach biblijnego Bliskiego Wschodu migracja była powszechnym zjawiskiem i dowodem na to jest wiele historii przytoczonych w Piśmie Świętym.
Migrantem był najpierw Abraham, który wyruszył z chaldejskiego Ur do ziemi, którą wskazał mu Bóg. Staje się obcym w krainie, której jeszcze nie zna, a jego naród dopiero po wielu latach tam się zadomowi. Migrantami są także jego synowie, którzy, wygnani z rodzinnej ziemi przez głód, znaleźli się w Egipcie. Tam stworzyli nową społeczną grupę, która mimo 400 lat pobytu nie zintegrowała się do końca z miejscową społecznością. Po śmierci Józefa zaczęto ich nawet traktować jako podrzędną społeczność, oni sami zaś nie czuli się tam w żaden sposób jak u siebie.
Migracją, 40-letnią tułaczką po pustyni, naznaczona też była historia exodusu narodu izraelskiego z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Był to czas kształtowania się nowego narodu i jego świadomości, czego wyrazem jest otrzymanie na Synaju prawa, jakim jest Dekalog.
– Te trzy historie pokazują nam, że to Bóg kieruje losami świata. On daje ludziom ziemię, On przezwycięża przeszkody wydawałoby się nie do przejścia. Z tych obcych, migrantów, zbudowała się nowa społeczność, która ma zmienić świat. Doświadczenia wygnania i niewoli w narodzie izraelskim stały się potem argumentem dla prawa obowiązującego w Narodzie Wybranym, nakazującego troskę o migrujących i przybyszów – podkreślił ks. prof. Ostrowski.
Migracja to także doświadczenie Jezusa Chrystusa, który przychodzi na świat nie swoim domu w Nazarecie, ale w Betlejem. – Był wśród obcych, odczuwał braki, niebezpieczeństwo. Wkrótce ze Świętą Rodziną musi uciekać do Egiptu. Staje się prawdziwym, jeszcze bardziej wyrazistym migrantem, bo jest zupełnie w obcej ziemi, zagrożony przez Heroda, który go poszukuje – wskazywał prelegent.
Teolog przypomniał przypowieść Jezusa o Sądzie Ostatecznym, na którym okaże się, kto w głodnym, bezdomnym czy prześladowanym bliźnim przyjętym do domu rozpoznał właśnie Jego – Chrystusa Króla. Jak dodał, za migrantów należy uznać też apostołów, uczniów Jezusa, o czym mówią Dzieje Apostolskie. To oni poszli w świat i zaczęli głosić Ewangelię „aż po krańce ziemi”. A dzięki temu, że wędrowali, nauka Jezusa mogła się skutecznie rozprzestrzeniać, budując społeczność Kościoła, przez co chrześcijanie zmienili oblicze świata.
Kościół otwarty na wszystkich ludzi
Jedność ludzkiego rodzaju została potwierdzona już w samym akcie stworzenia – dzięki wspólnemu początkowi rodzaj ludzki stanowi jedność. Migracje wywołują mieszanie się ludów i narodów, co z kolei stanowi iskrę zapalną wszelkich napięć czy konfliktów. Jedyną drogą do uniknięcia takich sytuacji jest przywracanie świadomości miłości, braterstwa i solidarności między narodami.
Z aktu stworzenia na podobieństwo Boga wynika godność każdego człowieka – mówił ks. prof. Ostrowski. – Wszyscy ludzie – niezależnie do rasy i pochodzenia – są przybranymi dziećmi tego samego Ojca w Niebie. Każda osoba ludzka ma z tego powodu nieocenioną wartość. Kościół jest jeden, powszechny, katolicki, z natury otwarty na wszystkich ludzi, posiada siłę jednoczenia i przezwyciężania podziałów. Migracje są darem dla ludzkości, bo wymiana wartości, wywołana mieszaniem się narodów, jest szansą na wzajemne wzbogacenie się w różnych sferach.
Zdaniem prelegenta, ostatnie wydarzenia migracyjne, dotyczące najpierw kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, a potem napływu uchodźców ukraińskich po rosyjskiej agresji, wymusiły potrzebę konkretnego zajęcia się tą kwestią. – Używam słowa „wymusiły”, bo jak się wydaje, nie tylko Polska jako kraj, ale i Kościół w Polsce, przynajmniej w ostatnich dekadach, traktował kwestię migracji bardzo teoretycznie, a właściwie zupełnie marginalnie. Zajmowała się tym niewielka grupa osób. Gdy teraz to dotyka nas wszystkich, to zaczynamy się zastanawiać. To jest impuls do poważnego zajęcia się tą sprawą – stwierdził ks. prof. Ostrowski.
Jak powiedział, „w sytuacjach ostatnich kryzysów migracyjnych poruszaliśmy się po omacku, dlatego popełniliśmy wiele błędów. Przychodzi czas, by zająć się tą sprawą, w kwestii duszpasterskiej troski o migrantów, systemowo”. – Nie można poprzestawać tych wolontariackich inicjatywach – bardzo pięknych, bo Polacy wykazali dużo dobrego serca i otwarcia – ale trzeba to usystematyzować, włącznie z dalszą, wieloletnią perspektywą – dodał.
Przyjmować nie tylko „miłych gości”
Dalej argumentował, że prawdziwe wsparcie migracyjne nie polega tylko na przyjmowaniu „miłych dla gospodarza gości”, ale i tych, którzy są większym wyzwaniem, np. dotkniętych ubóstwem czy niepełnosprawnościami. – Bogate społeczeństwa, do których dziś zmierzają uchodźcy, a wydaje się, że my takim bogatym społeczeństwem jesteśmy i jako taki kraj migranci zaczynają nas postrzegać, niestety niejednokrotnie cierpią na chorobę egoizmu i zamykania się w sobie, trudno im też akceptować przybyszów. To jest zadanie duszpasterskie, abyśmy rozbudzali cnotę gościnności i przezwyciężali egoizm społeczny – mówił teolog.
Jak dodał za papieżem Franciszkiem, nauczanie Kościoła powinno pokazywać, że człowiek rozwija się poprzez otwarcie na inne kultury, religie, światopoglądy. – Jeśli jesteśmy zamknięci w swego rodzaju getcie, stajemy się mało dialogiczni, także wobec świata nam wrogiego, ateistycznego. Ta konfrontacja wbrew pozorom pomoże nam samym, pomoże w przemyśleniu naszych przekonań, umocnieniu się w nich, będzie dla nas owocna – dodał.
Jego zdaniem, temat migracji powinien być bardziej obecny w praktyce duszpasterskiej, powinien się pojawić w katechezie, w homiliach, na spotkaniach wspólnot oraz np. być okazją do zaproszenia migrantów i zetknięcia się bezpośrednio z ich świadectwem w parafiach.
Krytyka politycznego populizmu
Ks. dr hab. Janusz Balicki z UKSW, kierownik Międzyinstytutowego Zakładu Badań nad Migracją oraz Interdyscyplinarnej Sieci Badań nad Migracją, poddał krytyce zjawisko populizmu politycznego w prezentowaniu zjawiska migracji w ostatnich latach. Nawiązał przy tym zarówno do wystąpień polityków europejskich czy światowych, takich jak Donald Trump, Matteo Salvini, Viktor Orban, Marie Le Pen czy Nigel Farage, jak i do tego, jak temat migracji przedstawiała w Polsce obecna ekipa rządząca oraz sprzyjające jej media.
Prelegent w swojej prezentacji wskazał, że w prasie prawicowej dostrzegalne było wzbudzanie lęków przed masową migracją do Europy ludności z terenów Afryki i Bliskiego Wschodu, a tym samym wywoływanie podziałów politycznych. Cytował nawet doniesienia prasowe, w których wskazywano, że nie trzeba zjawiska migracji dogłębnie tłumaczyć, wystarczy uproszczony, „czarno-biały” przekaz medialny.
W prezentacji ujął także badania sondażowe CBOS na temat opinii Polaków o przyjmowaniu migrantów. Opinie te, w roku 2015 jeszcze zdecydowanie przychylne, w kolejnych latach miały się zmieniać na niekorzyść migrantów pod wpływem owego medialno-politycznego populizmu. Zdaniem ks. prof. Balickiego, sondaże pokazały, że „lewicowe, pogańskie partie wypadają tu bardziej chrześcijańsko niż partie prawicowe”.
Tę część prezentacji skonfrontował ze zdjęciami z obozów dla migrantów w Grecji oraz na granicy polsko-białoruskiej: dramat ludzi, ale także ich determinację oraz chęć radzenia sobie w sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Potrzeba nowej polityki migracyjnej
Prof. dr hab. Maciej Duszczyk, pracownik naukowy Ośrodka Badań nad Migracjami oraz na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego mówił o wymiarze kulturowo-społecznym migracji. Jego zdaniem, kulturowe ujęcie migracji obejmuje takie czynniki jak język, religia, znajomość kultury symbolicznej kraju przyjmującego czy podtrzymywanie przekonań i przekazywanie wzorców kulturowych. Im społeczeństwo, do którego napływają migranci, jest bardziej przywiązane do powyższych czynników, tym ostrożniej musi być prowadzona polityka migracyjna państwa.
Istotny jest również – wskazywał prelegent – aspekt społecznych różnic czy podziałów w kwestii migracyjnej. – Większość nie może narzucać swojej woli całemu społeczeństwu. Jeśli część osób chce przyjąć migrantów, to większość nie może powiedzieć, że w żadnym przypadku nie przyjmiemy nikogo. Natomiast mniejszość musi brać pod uwagę, że jednak jest mniejszością, musi demokratycznie akceptować wolę większości – tłumaczył prof. dr hab. Duszczyk.
Jego zdaniem, jest tu szerokie pole kompromisu, choć powstaje pytanie, „czy można iść na kompromis z prawami człowieka”. Wydaje mi się, że udało nam się ten kompromis stworzyć, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców wojennych z Ukrainy. Przegraliśmy kompletnie, nie udało nam się osiągnąć tego kompromisu w przypadku granicy polsko-białoruskiej, gdzie mamy do czynienia ewidentnie z katastrofą humanitarną – powiedział.
W opinii prelegenta, kwestia migracji to dziś jeden z dominujących na agendzie europejskiej tematów. Potrzebne jest stworzenie nowej polityki migracyjnej, nie opartej już na konwencji genewskiej ani na unijnym prawie migracyjnym, ale na nowych aktach prawnych, gdyż obecnie regulacje już się nie sprawdzają.
Prelegent poruszył też kwestię asymilacji oraz wyzwań stojących w kwestii migracji przed Polską. Jak tłumaczył, nie można nikogo zasymilować na siłę, ten mechanizm procesem i realizuje się bardzo powoli, dochodząc do rezultatu najwcześniej w trzecim pokoleniu migrantów. Przykładem złych starań w tej kwestii, zdaniem prof. Duszczyka, są działania podejmowane w polskim systemie oświaty. Prelegent wspomniał m.in. o „wpychaniu na siłę ukraińskich dzieci do polskich szkół” oraz „zmuszaniu ich do nauki języka polskiego”, zamiast stworzenia systemu, który gwarantowałby im kontynuację nauki w języku i systemie ukraińskim.
Politolog wskazał, że w miejsce takich działań potrzebna jest mądra integracja a ta następuje poprzez bezpośrednie kontakty społeczne, nabywanie relacji między ludźmi w codziennym życiu. Traktowanie zaś integracji jako „wielkiej sprawy” w optyce działań państwa, które instytucjonalnie wymusza pewne procesy wobec zjawiska migracji nie przynosi pozytywnych efektów.
Zdaniem prof. Duszczyka, przed polskim państwem, które wskutek napływu uchodźców ukraińskich, staje się de facto państwem dwunarodowym, jest wiele wyzwań. Polegają one głównie na dostosowaniu poszczególnych sektorów funkcjonowania państwa, takich jak edukacja, służba zdrowia czy rynek pracy, do potrzeb migrantów. Kluczowa w tym względzie musi być przyjazna integracja, sprawiedliwe traktowanie oraz zapewnienie migrantom poczucia bezpieczeństwa w naszym kraju.
Sympozjum „Migracje zewnętrzne wyzwaniem dla Kościoła w Polsce” zostało zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Pastoralistów. Gremium to skupia teologów i przedstawicieli innych dziedzin naukowych, osoby duchowne i świeckie, z różnych ośrodków uniwersyteckich w Polsce, podejmujących działalność naukowo-badawczą dotyczącą teologii pastoralnej.
Stowarzyszenie organizuje coroczne sympozja naukowe, podejmując interdyscyplinarną refleksję dotyczącą rozeznawania i interpretowania sytuacji społeczno-kulturowej i religijnej, oceny prowadzonej działalności duszpasterskiej pod kątem wierności podstawom biblijno-teologicznym i pozateologicznym, jak też proponując kierunki działań na przyszłość. Jego przedstawiciele biorą aktywny udział w pracach Komisji Duszpasterstwa KEP przygotowującej program duszpasterski dla Kościoła w Polsce.
PSP dba także o kształcenie pastoralne osób duchownych i świeckich, upowszechniając normy i zasady oraz nowoczesne metody działalności duszpasterskiej, a także promując i wspierając dialog między pastoralistami i praktykami kościelnymi.
Na poniedziałkowym posiedzeniu przewodniczącym PSP na kolejną kadencję wybrano ks. prof. dr hab. Tomasza Wielebskiego, dyrektora Instytutu Nauk Teologicznych UKSW.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.