Synod Metropolii Szczecińsko-Kamieńskiej o tożsamości Kościoła na Pomorzu Zachodnim
02 lipca 2010 | 18:16 | Łukasz Kasper Ⓒ Ⓟ
Historyczna i społeczna tożsamość Kościoła na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej oraz wynikające z nich wyzwania duszpasterskie – to główne zagadnienia, którymi zajmować się będzie rozpoczęty w styczniu br. Synod Metropolii Szczecińsko-Kamieńskiej. Badaniem problemów zajmą się komisje eksperckie. Obrady Synodu mają potrwać trzy lata.
Jest to pierwszy synod metropolitalny w dziejach tych trzech diecezji i drugi synod metropolitalny zwołany w Polsce po II wojnie światowej. Pierwszy taki synod został zwołany w metropolii krakowskiej w 1971 roku.
Sesja inauguracyjna synodu odbyła się 22 stycznia br. w katedrze w Gorzowie Wielkopolskim. Miejsce i data inauguracji synodu nie zostały wybrane przypadkowo. 22 stycznia przypada bowiem rocznica śmierci bp. Wilhelma Pluty, byłego ordynariusza diecezji gorzowskiej, a w latach 1958-1972 administratora dawnej gorzowskiej administratury apostolskiej, ustanowionej w 1945 r. na przypadłych Polsce po II wojnie terenach północnych i zachodnich, zwanych Ziemiami Odzyskanymi. W katedrze gorzowskiej znajduje się grób bp. Pluty. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny.
W liście pasterskim biskupów metropolii szczecińsko-kamieńskiej, ogłaszającym uroczyste rozpoczęcie Synodu Metropolitalnego, podkreślono, że zamierzeniem Synodu jest podjęcie najważniejszych spraw, które są wspólne dla wszystkich trzech diecezji. "Przede wszystkim chodzi nam o wspólne duchowe dziedzictwo naszego Regionu, sięgające przecież ustanowionej w roku tysięcznym Diecezji w Kołobrzegu oraz ponad tysiąc lat temu zasianego w naszą ziemię świadectwa wiary pierwszych polskich męczenników z Międzyrzecza, a także utrwalającej wiarę chrześcijańską na Pomorzu misji św. Ottona" – napisali biskupi.
Jak tłumaczyli wiernym, ważne jest też "zebranie świadectwa o posłudze Kościoła katolickiego na naszych ziemiach poprzez całe dzieje tej ziemi, a szczególnie w minionych sześćdziesięciu pięciu latach, poczynając od przywrócenia polskich struktur duszpasterskich Kościoła katolickiego w roku 1945".
"Chcemy także rozpoznać i uzgodnić istotne obszary duszpasterskie, które na przyszłość będą przez nas wspólnie podejmowane i przeprowadzane. Taką potrzebę dostrzegamy m.in. w trosce o sanktuaria na naszej ziemi, o programy formacji teologicznej duchowieństwa oraz osób świeckich, w sprawach pomocy rodzinie, a także w innych obszarach" – brzmi fragment listu.
Metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga przypomina w rozmowie z KAI, że granice trzech diecezji tworzących metropolię pokrywają się z granicami dawnej gorzowskiej administratury apostolskiej. – Powojenne losy mieszkańców tych ziem były niezwykle trudne. Dlatego powstała myśl o tym, by diecezje zrobiły coś razem. Chcemy, by Synod trwał trzy lata i omówił najważniejsze kwestie ogólne dla całej metropolii, ułatwiając tym samym przeprowadzenie synodów diecezjalnych, które będą poświęcone problemom Kościołów lokalnych – wyjaśnia abp Dzięga.
Obrady Synodu oparte będą na pracach komisji tematycznych, którym patronują biskupi pomocniczy trzech diecezji (komisja wspólnoty Kościoła metropolitalnego – bp Paweł Socha z Zielonej Góry, komisja posługi nauczania – bp Marian Błażej Kruszyłowicz ze Szczecina, komisja posługi uświęcania – bp Paweł Cieślik z Koszalina, komisja posługi pasterzowania – bp Krzysztof Zadarko z Koszalina). Biskupi ci dokonali wyboru przewodniczących, którzy z kolei odpowiedzialni byli za powołanie innych członków komisji oraz organizację ich pracy. Przewodniczącymi komisji zostali odpowiednio: ks. dr Andrzej Draguła, ks. dr hab. Andrzej Offmański, ks. dr Andrzej Krzystek i ks. dr Kazimierz Półtorak.
Ciałami doradczymi dla komisji będą tematyczne zespoły ekspertów, złożone m.in. z historyków, socjologów, pedagogów i psychologów (świeckich i duchownych) z każdej diecezji. Zespołem "Źródła wspólnej duchowości" kieruje ks. dr hab. Grzegorz Wejman (Szczecin), zespołem "Natura wspólnych problemów" – ks. dr hab. Zdzisław Kroplewski (Koszalin), zespołem "Źródła wspólnych nadziei" – ks. dr Grzegorz Cyran (Zielona Góra).
Zadaniem zespołów eksperckich będzie służenie pracom komisji synodalnych oraz przygotowanie wprowadzenia do dokumentów końcowych obrad Synodu Metropolitalnego. – Praca pierwszego gremium dotyczyć będzie historii formowania się chrześcijaństwa na terenie dzisiejszej metropolii szczecińsko-kamieńskiej. Drugi zespół będzie się zajmować kwestiami religijno-socjologiczno-psychologicznymi i powinien przygotować diagnozę aktualnej sytuacji Kościoła metropolitalnego. Trzeci zespół będzie skupiony na problemach i nowych wyzwaniach duszpasterskich poszczególnych diecezji – wyjaśnia ks. dr hab. Kazimierz Dullak, promotor Synodu.
Komisje synodalne będą ściśle ze sobą współpracować, gdyż mają przygotować wskazówki dla późniejszych działań duszpasterskich Kościoła na Pomorzu Zachodnim. – Najpierw musimy zanalizować sytuację, w jakiej się znajdujemy. Nie można głosić Ewangelii, nie znając realiów socjologicznych i psychologicznych ludzi. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli, jak dotrzeć do konkretnych grup wiernych – uważa ks. dr hab. Kroplewski.
Nad prawidłowym przebiegiem prac Synodu czuwa Komisja Koordynacyjna złożona z duchownych poszczególnych diecezji, na czele której stoi promotor Synodu. Jest on zobowiązany do przewodniczenia pracom Synodu pod nieobecność metropolity. Komisja ma prawo inicjatywy działań związanych z pracami Synodu, przygotowuje także materiały na poświęcone jego obradom spotkania biskupów diecezjalnych. Sesje Synodu oraz spotkania ekspertów odbywać się będą w głównych miastach Kościołów diecezjalnych: Szczecinie i Kamieniu Pomorskim, Koszalinie i Kołobrzegu oraz Gorzowie Wielkopolskim, Zielonej Górze i Paradyżu.
Tereny dzisiejszej metropolii szczecińsko-kamieńskiej to tzw. Ziemie Odzyskane, które po II wojnie zasiedlili ludzie z innych rejonów Polski. – Odwoływanie się do przekonania, że na skutek przesiedlenia mieszkańcy nie utożsamiają się z tymi ziemiami, jest już nieaktualne. Od wojny minęło 65 lat, na Pomorzu Zachodnim urodziło się już kilka pokoleń Polaków. Dla nas to są nasze tereny, nie czujemy się już przybyszami. Wciąż żyjemy świadomością doświadczeń pokolenia naszych rodziców, którzy tu przybyli, ale w Kościele myślimy przede wszystkim o najmłodszym, trzecim już pokoleniu, które przyszło tu na świat i któremu chcemy przekazać depozyt wiary – zaznacza ks. dr hab. Kroplewski.
Podczas Synodu poruszona zostanie tematyka życia i posługi duchowieństwa trzech diecezji. Eksperci chcą zbadać, jakie są wobec nich oczekiwania wiernych oraz zanalizować warunki, w jakich pracują kapłani. Częstym zjawiskiem są parafie o większej liczbie kościołów, ale małej liczbie księży. Ich brak miewa wpływ na frekwencję wiernych na Mszach św., co z kolei rzutuje na poziom życia religijnego zarówno rodzin, jak i całych miejscowości.
Znacznym problemem na tych terenach jest rozłąka w rodzinach, w których jeden z małżonków pracuje za granicą, a drugi pozostaje z dziećmi na miejscu. Dlatego istotne będzie opracowanie programu duszpasterskiego tak, aby przeciwdziałać rozbiciu rodzin. Synod zastanowi się także nad sytuacją małżeństw różnowyznaniowych, których we wszystkich trzech diecezjach jest wiele. Uregulowania domagają się ponadto kwestie dotyczące statusu świeckich pracowników zatrudnianych w Kościele: pracowników kancelarii, ludzi w urzędach kurialnych czy odpowiedzialnych za grupy duszpasterskie w parafiach, a nawet gospodyń i organistów.
Wspólnym tematem dla trzech diecezji jest status ekonomiczno-społeczny terenów wiejskich. Przed 1989 r. produkcją rolną zajmowały się głównie Państwowe Gospodarstwa Rolne. Cechowała je niska efektywność pracy i złe zarządzanie oraz nadmiernie rozbudowane świadczenia socjalne na rzecz pracowników. – Po 1989 r. ten stan uległ szybkim przekształceniom, nie zmieniła się natomiast mentalność byłych pracowników PGR. Często mówiło się o „zapomnianej ziemi” lub „ziemi niczyjej”. Pozostała architektura mieszkaniowa, ludzie stracili jednak tożsamość związaną z pracą. Owa mentalność bezrobocia i bezczynności została także odziedziczona przez młodsze pokolenia. Chcemy się zastanowić nad sposobami uwolnienia młodych ludzi z tego trybu życia, aby nauczyli się większej zaradności. Trudniej bowiem trafić do człowieka, który nie ma żadnych zainteresowań, tkwi w marazmie wynikającym z bezrobocia – wyjaśnia ks. prof. Kroplewski.
Konieczne będzie zbadanie specyfiki nadgranicznego charakteru ziem zachodniopomorskich. Jest to teren leżący przy granicy z Niemcami, bliżej stąd do Berlina niż innych dużych polskich miast. W latach 90. dzięki rozwojowi drobnego handlu nadgranicznego polepszył się poziom życia mieszkańców, jednak w ostatnich kilku latach ta aktywność gospodarcza prawie ustała, przyczyniając się do wzrostu bezrobocia. Na tych terenach wciąż zaobserwować można negatywne zjawiska kojarzone z życiem nadgranicznym: przemyt, handel żywym towarem czy prostytucję młodzieży. – To wszystko było źródłem problemów, gdyż mentalność mieszkańców oparta została w dużym stopniu na konflikcie z prawem. To z kolei było źródłem dylematów moralnych i narastających trudności z przynależnością do Kościoła – wyjaśnia ks. dr hab. Kroplewski.
Synod zajmie się także zbadaniem różnych aspektów dziejów Kościoła katolickiego na Pomorzu Zachodnim, od pierwszych wieków formowania się chrześcijaństwa na tych terenach, do czasów po II wojnie. – Przybliżymy postacie pierwszych misjonarzy, którzy podejmowali misje chrystianizacyjne tych ziem: św. biskupa Ottona z Bambergu oraz Bernarda Hiszpana, hiszpańskiego mnicha sprowadzonego przez Bolesława Krzywoustego w 1122 r. do ewangelizacji Pomorzan. Był on prawdopodobnie pierwszym biskupem lubuskim. Trzecią postacią godną przypomnienia będzie Reinbern, pierwszy i jedyny biskup kołobrzeski w latach 1000-1007 – dodaje ks. dr hab. Wejman, przewodniczący komisji historycznej.
Postacią, która łączy historię Kościoła na Pomorzu Zachodnim z dziejami całej Polski jest św. Wojciech. – Św. Otton przybywał nawracać w duchu misji realizowanej wcześniej przez św. Wojciecha, istnieje tu 13 parafii pod jego wezwaniem, dlatego nie możemy o nim zapomnieć – uważa ks. dr hab. Wejman.
Synod chce także przypomnieć dzieje Pomorza Zachodniego po upadku struktur Kościoła katolickiego w wyniku nadejścia reformacji w XVI w. oraz współczesny dialog ekumeniczny obydwu wyznań. – Mimo dominacji protestantyzmu katolicyzm na tych ziemiach powoli się jednak odradzał i tuż przed wybuchem II wojny światowej był dość prężny. Po otwarciu granic w 1990 r. starsi i młodsi protestanci zaczęli coraz częściej odwiedzać te tereny, co pozwoliło na nawiązanie wzajemnych kontaktów. Bliskość granicy umożliwia więc rozwój dialogu z niemieckim Kościołem luterańskim i pozwala dostrzec różnorodność chrześcijaństwa na naszych terenach – tłumaczy ks. Kroplewski.
Dodaje, że patronem dialogu katolicko-protestanckiego na Pomorzu Zachodnim jest związany z przedwojennym Finkenwalde (dziś Szczecin-Zdroje) pastor Dietrich Bonhoeffer – wybitny niemiecki teolog ewangelicki i męczennik nazizmu, stracony 9 kwietnia 1945 roku w obozie koncentracyjnym Flossenbürg. W Szczecinie działa Centrum Studiów i Spotkań im. Bonhoeffera, zajmujące się m.in. kwestiami dialogu ekumenicznego, poszukiwania chrześcijańskiej duchowości ziemi szczecińskiej oraz pojednania polsko-niemieckiego.
Historię terenów obejmujących trzy zachodniopomorskie diecezje łączy też rozwój nauki. W 1456 r. dzięki bulli papieża Kaliksta III i staraniom księcia Warcisława IX powstał uniwersytet w Gryfii (dziś Greifswald w Niemczech) z silnym ośrodkiem teologicznym. Na całej uczelni na przełomie XV i XVI w. studiowało kilkuset żaków z terenów nadbałtyckich. – Przybliżenie dziejów uczelni pomoże nam zrozumieć znaczenie seminarium duchownego w Paradyżu, które przez 40 lat po wojnie kształciło wszystkich kleryków naszych diecezji. Do dawnych tradycji średniowiecznej nawiązuje dziś także Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego – tłumaczy ks. dr hab. Wejman.
Z formacją kleryków na Pomorzu Zachodnim wiąże się z kolei zagadnienie wspólnoty pokoleniowej kapłanów na tych ziemiach – przypomina ks. Wejman. – Jeszcze księża z 25-letnim stażem kapłaństwa studiowali w jednym seminarium duchownym dla całej metropolii (wcześniej administratury gorzowskiej). Najpierw mieściło się ono w Gorzowie Wlkp., potem w Paradyżu. Kapłani ci tworzyli niejako wspólnotę rodzinną, do dziś rozpoznają się, pracując nierzadko w odległych od siebie parafiach. Z młodszymi księżmi jest już inaczej. Odkrywając znaczenie wspólnoty formacyjnej kleryków na tych ziemiach, chcemy sprawić, by ta solidarność była podtrzymywana także w przyszłości – wyjaśnia ks. Wejman.
Głębszej analizy wymagają ponadto dzieje kultu maryjnego na Pomorzu Zachodnim, w tym rola tamtejszych sanktuariów w podtrzymywaniu wiary przed i po II wojnie. Rezultatem tych prac w dłuższej perspektywie ma być pobudzenie ruchu pielgrzymkowego i dalsze rozpowszechnienie kultu maryjnego w diecezjach zachodniopomorskich. W okresie administratury gorzowskiej najważniejszym ośrodkiem kultu maryjnego było Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie (diec. zielonogórsko-gorzowska), sięgające XVII w. Zbadane zostaną też dzieje Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu (diec. koszalińsko-kołobrzeska), gdzie kult Matce Bożej oddawano już w XVI w., Sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski w Międzyrzeczu oraz rola najmłodszego (1987 r.) Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szczecinie (stąd rusza szczecińska pielgrzymka na Jasną Górę).
Przedmiotem prac będą też powojenne wyzwania duszpasterskie Kościoła na Pomorzu Zachodnim. Za istotne uznano zaangażowanie Kościoła w obronę rodziny i małżeństwa, w tym rolę bp. Wilhelma Pluty, współorganizatora pierwszych prac Komisji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Rodzin, oraz działalność abp. Kazimierza Majdańskiego, bp. Jerzego Stroby i bp. Ignacego Jeża.
Badacze przestudiują także powojenną historię duszpasterstwa ludzi pracy, szczególnie związanego z przemysłem morskim (arch. szczecińsko-kamieńska) i rolniczym (dwie pozostałe diecezje), oraz dzieje duszpasterstwa turystycznego, które, choć w ograniczony sposób, Kościół starał się rozwijać na terenach wypoczynkowych. Istotnym zagadnieniem będą też powojenne stosunki Kościoła katolickiego z innymi wspólnotami chrześcijańskimi, zwłaszcza protestantami oraz grekokatolikami, którzy przybyli z obecnej Polski południowo-wschodniej głównie na tereny diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Jednocześnie trwa I Synod Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, którego sesja inauguracyjna odbyła się 27 listopada 2004 r. w Szczecinie pod przewodnictwem ówczesnego metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp. Zygmunta Kamińskiego. Celem Synodu jest m.in. dostosowanie przepisów i norm Kościoła powszechnego do lokalnych warunków, wytyczenie nowych dróg i sposobów działalności apostolskiej w archidiecezji, rozwiązanie trudności związanych z zarządzaniem i duszpasterstwem oraz sytuacją ekonomiczną duchowieństwa, skorygowanie ewentualnych błędów w zakresie doktryny i obyczajów oraz inicjowanie nowych przedsięwzięć.
Obejmując po abp. Kamińskim urząd metropolity szczecińsko-kamieńskiego, abp Andrzej Dzięga uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby prace obydwu Synodów, trwającego archidiecezjalnego i metropolitalnego, rozpoczętego w 2010 r. przebiegały równocześnie – poinformował ks. infułat Edmund Cybulski, moderator synodu archidiecezjalnego.
Dotychczas odbyło się pięć sesji ogólnych, na których dyskutowano nad roboczymi dokumentami pięciu komisji synodalnych: do Spraw Współpracy z Instytutami Życia Konsekrowanego, do Spraw Duszpasterstwa, do Spraw Katolików Świeckich, do Spraw Kultu Bożego i do Spraw Przepowiadania i Nowej Ewangelizacji.
RAMKA
Archidiecezja szczecińsko-kamieńska składa się z 36 dekanatów. Proboszczów (diecezjalnych i zakonnych) jest 269. W 270 parafiach diecezjalnych pracuje 490 księży. Z kolei liczba parafii zakonnych wynosi 39, pracuje w nich 170 księży zakonnych, głównie chrystusowców, salezjanów i salwatorianów. Na misjach zagranicznych przebywa 12 księży, a 8 na studiach za granicą. Ponadto dwóch księży posługuje w archidiecezji moskiewskiej, a po jednym – w Niemczech i Danii.
Diecezja koszalińsko-kołobrzeska składa się z 24 dekanatów. Proboszczów jest 200, a parafii – 220, w tym 201 diecezjalnych i 19 zakonnych. W diecezji inkardynowanych jest 463 kapłanów. Na misjach pracuje dwóch księży, poza granicami kraju studiuje sześciu, a pracuje 38 księży. Na terenie diecezji znajduje się 10 męskich i 27 żeńskich instytutów życia konsekrowanego, w których żyje 107 zakonników i 265 sióstr zakonnych.
Na diecezję zielonogórsko-gorzowską składają 29 dekanaty. Parafii jest 266, a proboszczów – 258. W diecezji pracuje 566 księży. Zagranicą przebywa 15 kapłanów, w tym czterej jako misjonarze. Na terenie diecezji znajdują się 24 męskie i 42 żeńskie domy zakonne.
HISTORIA
Pierwsze próby chrystianizacji Pomorza Zachodniego miały miejsce za czasów Bolesława Chrobrego. Przewidywano, że biskupstwo kołobrzeskie powołane w 1000 roku w ramach metropolii gnieźnieńskiej, na stałe zwiąże polityczno-kościelne losy Pomorza z Polską. W wyniku reakcji pogańskiej biskupstwo w Kołobrzegu upadło, a pierwszy i jedyny biskup kołobrzeski Reinbern wrócił na dwór Chrobrego, a następnie udał się na Ruś.
Drugi etap chrystianizacji nastąpił dzięki misji ewangelizacyjnej bp. Ottona z Bambergu, zwanego Apostołem Pomorza. Wiarę chrześcijańską przyjął wówczas cały dwór księcia z dynastii gryfitów Warcisława I. W latach 1124-1128 podjął on dwie wyprawy misyjne. Ochrzcił 22 tys. Pomorzan i założył sieć 14 parafii.
Pierwszym biskupem pomorskim, desygnowanym przez Warcisława I, został w 1140 r. ks. Wojciech z Wolina, który otrzymał sakrę biskupią z rąk papieża Innocentego II. Diecezja pomorska istniała w Wolinie do 1188 r., następnie została przeniesiona do Kamienia Pomorskiego, gdzie przetrwała do 1544 r. Reformacja w XVI wieku spowodowała upadek prężnie działającej organizacji kościelnej. Luteranizm objął całe Pomorze Zachodnie. Likwidacji uległy też sąsiednie biskupstwa w Swarzyniu, Roeskilde, Brandenburgu i Lubuszu.
Liczba katolików na tych ziemiach była śladowa. Przybywali oni jednak na Pomorze Zachodnie, zachęceni pomyślnymi perspektywami osadniczymi i często byli werbowani do służby wojskowej. Poprawa ich sytuacji nastąpiła dopiero na początku XIX w., gdy nadano prawa parafialne wszystkim gminom katolickim. Istotne znaczenie dla kształtowania terytorialnej struktury organizacyjnej Kościoła katolickiego na Pomorzu miała bulla "De salute animarum" z 1821 roku, która Brandenburgię i Pomorze poddała zwierzchnictwu biskupa wrocławskiego jako tzw. delegatura apostolska. Katolicyzm zaczął się powoli odradzać, wzrastała liczba kościołów i duchownych. W 1939 roku liczba katolików wynosiła ok. 160 tys., co stanowiło 7,4 proc. ogólnej liczby ludności.
Gruntowna zmiana sytuacji wyznaniowej na Pomorzu Zachodnim nastąpiła po II wojnie światowej, gdy w wyniku klęski Niemiec całe Pomorze Zachodnie znalazło się w granicach państwa polskiego. Rozpoczęły się na tym terenie wielkie zmiany ludnościowe: masowy odpływ ludności niemieckiej, w zdecydowanej większości protestanckiej i napływ ludności polskiej związanej z Kościołem rzymskokatolickim. Powstała w związku z tym konieczność zapewnienia opieki religijnej dla ludności napływowej, co wymagało budowania od podstaw struktur duszpasterskich Kościoła katolickiego. Jednak nowa rzeczywistość polityczna i nieuregulowany międzynarodowy status tych terenów nie sprzyjały Kościołowi.
W 1945 roku Szczecin i Pomorze Zachodnie znalazły się w granicach tymczasowej gorzowskiej administratury apostolskiej (tzw. Administracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatura Pilska), który obejmował ponad 1/7 powierzchni Polski. Najcięższe czasy przypadły na okres administrowania, z tytułem specjalnego delegata prymasa Polski, kolejno przez ks. Edmunda Nowickiego, ks. Tadeusza Załuczkowskiego i ks. Zygmunta Szelążka, którzy w latach 1945-1956 podejmowali trudną pracę nad organizacją Kościoła na tym terenie. Od 1953 roku obowiązywał dekret rządu o „obsadzaniu stanowisk kościelnych”. Nominacje proboszczów i wikariuszy wymagały zgody państwa. Dekret paraliżował administrację Kościoła w Polsce: rugowano księży, likwidowano niższe seminaria duchowne i domy sióstr zakonnych. W tym okresie udało się erygować tylko jedną parafię pw. św. Jakuba Apostoła w Szczecinie. Mimo to w pierwszej dekadzie istnienia administracji gorzowskiej w 1955 r. było czynnych 1540 kościołów, pracowało 556 kapłanów, w tym 131 wyświęconych w diecezji.
Na krótko (lata 1956-1958) rządcą administratury został bp Teodor Bensch (od 1945 r. administrator warmiński), który zmarł w 1958 r. Niedługo potem papież Pius XII mianował dla Gorzowa Wlkp. nowego biskupa – ks. dr. Wilhelma Plutę. Wkrótce konsekrowano dwóch biskupów pomocniczych: Jerzego Strobę (1958 r.) i Ignacego Jeża (1960 r.).
W 1972 r. Paweł VI erygował nowe diecezje w Polsce, w tym diecezję gorzowską, koszalińsko-kołobrzeską i szczecińsko-kamieńską. Ordynariuszem szczecińsko-kamieńskim został bp Jerzy Stroba, diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp Ignacy Jeż, a diecezji gorzowskiej bp Wilhelm Pluta. Diecezja gorzowską została sufraganią archidiecezji wrocławskiej, a diecezje szczecińsko-kamieńska i koszalińsko-kołobrzeska sufraganiami archidiecezji gnieźnieńskiej. W 1992 r. w wyniku reformy administracyjnej Kościoła katolickiego w Polsce diecezja szczecińsko-kamieńska została podniesiona do rangi archidiecezji. Zostały jej podporządkowane diecezje: koszalińsko-kołobrzeska i zielonogórsko-gorzowska.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.