Szczecin: nowi księża na Ziemiach Zachodnich

– Byłem już na przełomie szóstej klasy i gimnazjum, kiedy ksiądz podczas spowiedzi zapytał mnie, co bym zrobił, jakby Pan Jezus powiedział „Pójdź za Mną”. Ja wtedy odpowiedziałem, że poszedłbym za Nim – wspomina swoje pierwsze myśli o kapłaństwie ks. Michał Mikołajczak. Jest jednym z czterech diakonów, którzy otrzymali dziś z rąk abpa Andrzeja Dzięgi święcenia kapłańskie.

Metropolita szczecińsko-kamieński przewodniczył w Bazylice Archikatedralnej w Szczecinie Mszy św., podczas której wyświęcił nowych kapłanów.

– Po tej spowiedzi, zapomniałem o tym. Potem jednak byłem blisko ołtarza jako ministrant i ten dialog ze spowiedzi św. wracał do mnie i w końcu przestałem się kłócić z Panem Bogiem i powiedziałem „Jeśli chcesz Panie Jezu, to bierz. Tylko, żebyś pomógł”. I pomógł – kontynuuje swoją historię ks. Michał, który uważa, że dziś kapłan powinien być przede wszystkim normalnym i dobrym człowiekiem, a także zawsze mieć czas dla ludzi, którym służy.

Ks. Tomasz Gruszto przypomina swoje myśli o kapłaństwie. – Spotkałem kleryka, zobaczyłem człowieka, który był bardzo wyluzowany, mówił o Panu Bogu z radością, śpiewał religijne piosenki i pamiętam jak powiedział, że jeżeli wybierze się dobrą drogę swojego życia, to można być szczęśliwym. Te słowa chyba najbardziej mnie dotknęły – wspomina ks. Tomasz. – Jeżeli wybiorę dobrą drogę i podejmę dobrą decyzję, to naprawdę mogę być szczęśliwy. W tym momencie rozpoczęła się duchowa walka, czy rzeczywiście pójść do seminarium. Długo walczyłem z Panem Bogiem. W pewnym momencie, kiedy nie miałem już tej siły powiedziałem, że jeżeli Bóg tak bardzo chce, żebym poszedł do seminarium, to pójdę, ale za wiele nie może się po mnie spodziewać.

W ubiegłym roku na księży wyświęcono 10 diakonów. Na ostatnim roku w szczecińskim Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym jest 11 kandydatów do kapłaństwa. Nowo wyświęceni księża już posługiwali jako diakoni, a w wakacje otrzymają nowe dekrety kierujące do konkretnych parafii.