Szczęście na plecach
14 marca 2014 | 19:53 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
6 lat temu moja kuzynka wybudziła mnie ze snu telefonem. Głos w słuchawce oznajmił, że musimy jechać na porodówkę. 13 lutego 2008 roku, we wtorek, przyszedł na świat mój chrześniak.
Pamiętam te ogromne przygotowania kilka tygodni wcześniej. Przyszła mama prała i prasowała ubranka, kupowała kosmetyki dla swojego bobasa, układała pieluszki w szufladzie. Co jeszcze? Oczywiście wózek. Razem odwiedzaliśmy przeróżne sklepy z wózkami dziecięcymi, komisy. Szukaliśmy najlepszego i w dobrej cenie. Nie było to takie proste.
Prawie każdy wie, że na początku potrzebny jest wózek głęboki. Najlepiej jak ma rączkę przekładaną na dwie strony. Super gdy z głębokiego wózka można potem zrobić spacerówkę. Jak maluszek zacznie siedzieć, taka spacerówka jest bardzo przydatna. Jeszcze wyjmowana gondola, pompowane i duże koła. Najlepiej cztery, choć niektórzy uważają, że wózki trzykołowe są lepsze.
Taka niewielka rzecz, a ile informacji potrzeba, żeby ją zakupić. Jednak to nie wszystko! Ostatnio pojawiła się teoria, że najlepiej nosić dziecko zawsze przy sobie. Wówczas chusta do noszenia dziecka jest bardzo przydatna. Jednak i tutaj nie jest łatwo. Chusta prosta, albo z kołem. Jedna jest lepsza dla maluszków, druga dla dzieci troszkę starszych. Potem specjalne kursy wiązania chust, praktykowanie różnych, czasami bardzo wymyślnych metod. No i oczywiście cena takiej chusty. Jest ona tańsza niż wózek. Mimo wszystko za kawałek długiego, prostego materiału trzeba dużo zapłacić.
Tutaj w Zambii, w Mansie, dzieci jest dużo. Zarówno noworodków, jak i tych starszych. Jednak życie jest prostsze. Ta prostota sprawia, że często jest ono również piękniejsze. Odkąd tu pracuję, nie spotkałam jeszcze wózka dla dzieci. Kobieta łowi ryby, gotuje, sprząta, pracuje w polu, zawsze z dzieckiem przy sobie. Maluszki noszone są w chuście. Najczęściej na plecach, ale również z przodu. Tym materiałem jest chitenga. Można znaleźć chitengi z różnych materiałów – lepszych i gorszych, różnokolorowych, w bogate wzory. Nie są zbyt drogie, a każda jest dobra do noszenia dziecka.
Trzeba nachylić się w dół i położyć dziecko na plecach. Potem przykryć je chitengą a następnie podłożyć materiał pod pupę malucha. Koniec materiału powinien być nad ramieniem, drugi należy złapać przy biodrze. Potem połączyć dwa końce mocnym, podwójnym supłem i gotowe. Można ruszać w drogę.
Judyta Machnicka
Zambia, Mansa
18 luty 2014
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.