Szef francuskich muzułmanów odcina się od rozruchów
10 listopada 2005 | 18:08 | pb, AFP //mr Ⓒ Ⓟ
Przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego Dalil Boubakeur ma nadzieję, że spadek przemocy na przedmieściach francuskich miast pozwala mieć nadzieję na „powrót spokoju”. Jego zdaniem, rozruchy, trwające od 27 października, „nie mają nic wspólnego z islamem”.
– Gdy dzieje się coś niedobrego, zaraz obwinia się za to islam – stwierdził z irytacją rektor Wielkiego Meczetu Paryża. Tymczasem zamieszki – jego zdaniem – ukazują „problem młodego pokolenia, które czuje się opuszczone i obce we własnym kraju. To są młodzi Francuzi. Nie występują jako muzułmanie, domagając się sal modlitwy lub meczetów. Chcą pracy, gdyż w sposób selektywny dotyka ich bezrobocie” – wyjaśnił Boubakeur.
Zauważył on, że wprowadzenie godziny policyjnej już skutkuje spadkiem przemocy na ogarniętych zamieszkami przedmieściach. O jedną czwartą spadła np. liczba podpalonych samochodów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.